Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zasłynęła jako lansiara. Chciała zobaczyć jak to jest w telewizyjnym tok show i zobaczyła

Anna Białęcka
Aneta, jak twierdzi, nie przepada za solarium. – Odwiedzam to miejsce raczej rzadko – zapewnia
Aneta, jak twierdzi, nie przepada za solarium. – Odwiedzam to miejsce raczej rzadko – zapewnia Fot. Anna Białęcka
Aneta ma 19 lat. Przed kilkoma dniami zrobiła się znana na całą Polskę. Wystąpiła w programie Ewy Drzyzgi w TVN.

Dziewczyna z jednej z podgłogowskiej wsi zasłynęła jako lansiara. Kto to taki? Ktoś, dla kogo ważne jest przede wszystkim to jak wygląda, jakie ma ciuchy, gadżety, ktoś kto szpanuje, ważne jest dla niego by się lansować, a w głowie ma zazwyczaj pusto. Są jeszcze i inne określenia na taki styl bycia: doda, dzidzia lub blachara. Lansiara - nie brzmi dumnie, zazwyczaj to słowo wymawiane jest z pogardą.

Ale właśnie taką pannę mogliśmy zobaczyć w telewizji. Ubrana w różowe i błyszczące ciuszki, wymalowana, odszczekująca się publiczności, uśmiechająca się ironicznie.

- Co ostatnio czytałaś? - pytała kobieta z widowni.
- Nic. A po co mam czytać książki, skoro tego nie lubię? - pytała prowokacyjnie Aneta w czasie programu. A ponadto opowiadała o uwielbianym solarium, o tym, że marzy o beemce lub megance. Widownia zaśmiewała się z dziewczyny. Niektórzy zakrywali usta, by nie robić dziewczynie przykrości, inni śmiali się otwarcie w głos.

Czy właśnie taka jest 19-latka spod Głogowa? Czy jest aż na tyle pusta i głupia, by o swoim lansie opowiadać przed milionową publicznością jakby to był jej sukces życiowy?
By znaleźć odpowiedzi, przez telefon umówiłam się z nią na spotkanie.

Weszła do redakcji i właściwie jej nie poznałam. Niewysoka, skromnie ubrana, bez makijażu. I bez brązowej opalenizny na ciele. Co się z nią stało, czy to ta sama dziewczyna z telewizji? - Nie przepadam za solarium - mówi Aneta. - Czasami chodzę, ale raczej rzadko - przekonuje.

Pytam, czy nie było jej głupio, gdy ludzie śmiali się z tego, co mówi przed kamerami. - Tak na prawdę to ja nie jestem żadną lansiarą, to była tylko taka zabawa. Ci, którzy mnie znają to wiedzą, że nie jestem jakąś tam idiotką - zapewnia.

Do programu trafiła przypadkowo, dostała propozycję od dyrektorki programu "Rozmowy w toku". - Wypatrzyła mnie w internecie, było tam moje zdjęcie w takim konkursie na twarz - wyjaśnia. - Napisała do mnie maila i zaproponowała udział w programie. Wtedy zupełnie nie wiedziałam, że to będzie taki temat. Tuż przed nagraniem dowiedziałam się, że będę lansiarą. Czemu nie, pomyślałam, niech będzie lansiara. Zgodziłam się. Warto było, bo zobaczyłam telewizję od środka, poznałam ludzi i zarobiłam troszkę kasy.

Dziewczyna musiała być nieco agresywna i kłótliwa, musiała powtarzać po wielokroć słowo lansiara. Musiała także udawać, że robi prawo jazdy. - Kiedy przeklinałam pod nosem, gdy zwalałam autem te słupki, nie wiedziałam, że nagrywają mój głos - mówi Aneta. - Przecież nie umiem jeździć, więc jak mogła pokonać ten tor?
W programie mówiła, że jej ulubionym autem jest beemka lub meganka. A jak jest faktycznie? - No może być ta meganka - powiedziała.

Aneta chodzi do wieczorowego liceum ogólnokształcącego. Szuka pracy. Odbyła staż w biurze ubezpieczeniowym. - W sezonie letnim jeżdżę nad morze do pracy, mam taki zaprzyjaźniony pensjonat w okolicy Kołobrzegu, gdzie mnie zatrudniają, jestem kelnerką - opowiada. - Jestem normalną dziewczyną. Lubię spacery, jeżdżę na rowerze, słucham muzyki, lubię internet. No i czytam, a jakże. To w telewizji to był tylko taki pic bajer. Skoro chodzę do szkoły, to jak mogłabym nie czytać książek?
Nagranie programu trwało wiele godzin, niektóre fragmenty trzeba było powtarzać. Podobnie zresztą jak Aneta musiała często powtarzać słowo lansiara. - Ale i tak mi się podobało - zapewnia.

A o czym marzy? - Chciałabym zaistnieć w telewizji, ale tym razem już nie w takim programie, a na przykład w jakimś serialu - wyjawia nam pragnienia. - A o żadnym chłopaku nie myślę, nie mam teraz nikogo i niech tak zostanie. Sparzyłam się, więc teraz jestem ostrożna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska