Turniej ten był zarazem memoriałem Władysława Krajewskiego, twórcy metodyki treningu z odważnikami kulowymi. Nasze miasto podczas tych zawodów, z ramienia Lubuskiego Klubu Kettlebell, reprezentowała Aurelia Komo-Libio oraz Marcin Filipiak, który – co ciekawe – jest też trenerem tej pierwszej, i to już od kilku lat.
W tegorocznej edycji wzięło udział stu uczestników, którzy rywalizowali ze sobą w dwóch konkurencjach: minipięciobój oraz długi cykl. W pierwszej konkurencji, w której zwyciężyli nasi reprezentanci liczyła się przede wszystkich technika oraz ciężar odważników. A w niej, w kategorii wagowej do 65 kg, bezkonkurencyjna była właśnie Komo-Libio. Siłaczka ze Starego Kurowa wykonała maksymalną ilość powtórzeń w każdej z pięciu kategorii, korzystając ze znacznie większego ciężaru niż jej rywalki.
– Jestem bardzo zadowolona ze swojego wyniku. Wiem, że nie dałabym rady zrobić już ani jednego powtórzenia więcej, ani podnieść większego ciężaru. Wszystko tak jak sobie założyłam, tak wykonałam, na sto dziesięć procent nawet! – ocenia występ Komo-Libio i dodała, że niewiele brakowało, by w ogóle nie wystartowała, bo… tego dnia zaspała i dopiero w ostatniej chwili zdążyła na zawody. – Ale na pewno oszczędziło mi to sporo stresu, bo zazwyczaj, jak mamy kilka godzin oczekiwania na start, to wtedy człowiek się bardzo stresuje. Z drugiej strony, stresowałam się w trakcie jazdy, bo nie wiedziałam, czy dotrę na czas. Fakt faktem, regeneracja jest bardzo ważna i te dwie godziny snu więcej sprawiły, że byłam lepiej wypoczęta, ale nie jest to dobry pomysł, by zasypiać na zawody – śmiała się Komo-Libio w rozmowie z „GL”.
Lubuszanka w czerwcu planuje wziąć udział w mistrzostwach Polski. Będzie w nich z całą pewnością jedną z faworytek, bo w końcu to ubiegłoroczna mistrzyni świata w military snatch – 24 kg.
W najbliższym czasie próżnować także nie ma zamiaru wspomniany Filipiak, na co dzień też trener przygotowania motorycznego w AZS AJP Gorzów. Ten złoty medalista długodystansowych mistrzostw świata w pięcioboju z tamtego roku w przyszłym miesiącu planuje uczestniczyć w otwartych mistrzostwach Węgier w Budapeszcie oraz w mistrzostwach Europy w Tallinie.
Ale zanim to, Filipiak wygrał w Kaliszu w minipięcioboju, w kategorii wagowej powyżej 85 kg. – Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu, z racji tego, że były to pierwsze zawody w tym roku, więc oczy wszystkich zainteresowanych z naszego środowiska były skupione właśnie na ten start. Przygotowywałem się bardzo sumiennie, a wygrana i najlepszy wynik w mojej konkurencji potwierdza, że wszystko poszło po mojej myśli, a plan został zrealizowany – podsumowuje swoje zwycięstwo gorzowianin.
- Żużlowcy Stali Gorzów spotkali się z kibicami. Zobacz zdjęcia!
- Bartosz Zmarzlik i inni żużlowcy prywatnie. Z rodziną, w górach, nad wodą
- Jaka jest recepta na dobre morsowanie? Wspaniałe towarzystwo i oczywiście zimna woda
- Pobiegli wilczym tropem dziesiąty raz w Gorzowie. Nie tylko dla żołnierzy wyklętych
PRZECZYTAJ TEŻ
Sprawdź, czy zdasz test na trenera piłki nożnej
Polub nas na fb
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?