- Jenisej Krasnojarsk - Zastal Enea BC Zielona Góra 73:94 (10:27, 27:20, 21:23, 15:24)
- Jenisej : Johnson 16, Kaługin 9 (2), Hammonds 8, Komissarow 6, Popow 0 oraz: Hogue 13, Battle 11 (1), Gudumak 5, Mitusow 5 (1).
- Zastal Enea BC: Lundberg 18 (4), Reynolds 13 (1), Ponitka 12 (3), Groselle 7, Williams 0 oraz: Freimanis 26 (3), Richard 11 (1), Koszarek 5 (1), Put 2, Traczyk 0.
Zielonogórzanie pojechali do trzeciego co do wielkości miasta Syberii z mocnym postanowieniem powalczenia o trzecie zwycięstwo w lidze VTB. Przed tym meczem mieli na koncie dwa zwycięstwa i pięć porażek. Ich rywal wygrał raz, oraz pięć razy schodził z parkietu pokonany. Wydawało się, że czeka nas wyrównane i zacięte spotkanie, które może się rozstrzygnąć w samej końcówce, a o sukcesie jednej z drużyn mogą zadecydować niuanse.
Tymczasem Zastal zaczął niczym tajfun wprawiając w osłupienie zespół Jeniseju i ich szkoleniowca Drażenia Anzulovicia. Wystarczy tylko wspomnieć, że po trzech minutach po punktach Iffe Lundberga i Marcela Ponitki wygrywaliśmy 7:0, a Jenisej pierwsze punkty z gry zdobył dopiero w 5 min po rzucie Kerrona Johnsona. Graliśmy szybko, rzucaliśmy celnie, mocno staliśmy w obronie.
Gospodarze nie mogli nic poradzić. W 9 min po trójce Krisa Richarda wygrywaliśmy już 24:6. To był pogrom! Oczywiście wiadome było, że Jenisej jakoś się pozbiera, a nam stale nie będzie tak pięknie wpadać. Rzeczywiście w drugiej kwarcie gospodarze uwierzyli w siebie, kilka razy trafili i uszczelnili obronę. W sumie dalej prowadziliśmy z bezpieczną przewagą. Jednak na przerwę schodziliśmy prowadząc 47:37, a więc z przewagą, którą w drugiej połowie gospodarze mogli zniwelować. W trzeciej kwarcie wydawało się, że możemy mieć problemy. Szybko złapaliśmy sporo fauli, w tym kilka razy sędziowie wydawali kontrowersyjne decyzje (po jednej z nich trener Żan Tabak zobaczył ,,technika”). Kilku zawodników miało na koncie po cztery lub trzy przewinienia, a w pewnym momencie Jenisej zszedł poniżej dziesięciu punktów (w 23 min wygrywaliśmy 51:43).
Przed czwartą kwartą prowadziliśmy 70:58, więc wszystko jeszcze mogło się zdarzyć. Jednak pierwsze pięć minut to była druga fala tornado w wykonaniu Zastalu. Punktowaliśmy, wygrywaliśmy pojedynki o piłkę, a rywal coraz bardziej się denerwował. W 35 min prowadziliśmy po trójce Ponitki 87:60, a bilans tych pięciu minut to 17:2 dla Zastalu. Jenisej miał dosyć. Ostatni fragment meczu to spokojna gra zielonogórzan i wysoka przewaga (w 37 min po trójce znakomitego w drugiej połowie Rolandsa Freimanisa było już 91:63 dla nas. W ostatnich minutach już smakowaliśmy sukces i Jenisej mógł nieco poprawić wynik. To był znakomity mecz Zastalu. Brawo zielonogórzanie. Nasz zespół nie odpocznie. Już we wtorek o godz. 17.30 gramy w Moskwie z CSKA.
Polub nas na fb
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?