Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastal gra w Warszawie. Zapraszamy na relację live!

(eska)
Piotr Stelmach (z piłką) z Zastalu jest groźny zarówno pod koszem, jak i na obwodzie
Piotr Stelmach (z piłką) z Zastalu jest groźny zarówno pod koszem, jak i na obwodzie Ryszard Poprawski
- Znamy mocne strony rywala. Słabe również - mówi trener Tomasz Jankowski. W niedzielę o 16.00 Zastal Zielona Góra gra Warszawie. Chce pokonać AZS Politechnikę i zdobyć kolejne dwa punkty. Ale nikt nie mówi, że będzie łatwo.

Aby śledzić relację live z tego spotkania, należy kliknąć w poniższy link:
Zastal kontra AZS

AZS to z jednej strony 36-letni Leszek Karwowski, a z drugiej 18-letni Mateusz Ponitka. Taka mikstura składająca się z garści rutyny i olbrzymiej dawki młodości. Czy ta mieszanka może wybuchnąć?

- Będziemy robili wszystko, żeby do tego nie dopuścić - zapewnia trener Jankowski. - Leszek faktycznie jest tam takim mentorem. Chciałbym jednak przestrzec przed opiniami, że to sama młodzież i że nie będzie problemu ze zwycięstwem. Owszem, to jest młodzież, ale utalentowana, gra ze sobą cztery-pięć sezonów i wciąż pod wodzą tego samego trenera.

Ekipa ze stolicy, choć nie ma ani jednego obcokrajowca, pokonała już Polpharmę Starogard Gdański i Kotwicę Kołobrzeg. Szkoleniowiec Jankowski doskonale zna mocne strony naszych niedzielnych rywali.

- Rzut za trzy - mówi bez zastanowienia. - Nie potrzebują zbyt wiele miejsca, wiele czasu. Zdarza się, że robią to już na początku akcji. Jeśli jest cień pozycji, to rzucają.

Na kogo liczą kibice Zastalu? Grzegorz pochodzi z Zielonej Góry, ale teraz mieszka w Londynie. Gdy dwa tygodnie temu przyjechał do rodzinnego miasta, załapał się na mecz z PGE Turowem Zgorzelec. A potem w internecie śledził relację z pojedynku w Koszalinie. I szybko został fanem Ganiego Lawala.

- 30 punktów, 10 na 10 z gry, 12 zbiórek, 3 bloki... Zastal nigdy nie miał takiego zawodnika pod koszem - emocjonował się.

A w niedzielę Lawal będzie miał spore pole do popisu. Bo gdy pytamy o słabe strony AZS-u, to słyszymy... - Strefa podkoszowa. Jest Marcin Kolowca (209 cm - dop. red.), który robi stałe postępy, ale musi jeszcze sporo popracować - nie ukrywa trener Jankowski, który pod "dziurą" liczy nie tylko na Lawala. - Jest jeszcze Uros Mirković, Piotr Stelmach - przypomina.

No i na obwodzie kilku "shooterów": Walter Hodge, Marcin Flieger, Kamil Chanas, Jakub Dłoniak, którzy też potrafią skaleczyć rywala rzutami za trzy. W Koszalinie trafili 7 z 13 prób. Ile razy trafią w Warszawie?

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska