Przypuszczenia, że Turów może być zmęczony serią meczów jakie rozgrywał co trzy dni, a szczególnie ostatnim spotkaniem w Belgii zakończonym dwiema dogrywkami, okazały się słuszne. Wicemistrz Polski chciał jak najmniejszym kosztem wygrać i mieć spokojne święta. Było to bardzo widoczne, szczególnie w momencie kiedy gospodarze osiągnęli 15-punktową przewagę i myśleli raczej o jej utrzymaniu niż powiększaniu. Wówczas Zastal miał świetną okazję by zaskoczyć wicemistrza Polski. Nasi dwukrotnie w samej końcówce doszli rywala na odległość czterech punktów. Niestety, kiedy trzeba było przeprowadzić akcję po której Turów miałby ogromne problemy, albo robiliśmy błąd kroków, albo trafił się niecelny rzut, lub złe podanie. Tak doświadczony zespół jak Turów, mimo swoich słabości, musiał to wykorzystać. I zrobił to. Szkoda. Była wielka szansa by zrobić niespodziankę. W sumie jakichś wielkich pretensji do naszego zespołu mieć nie można. Zabrakło jednak blasku, precyzji w ważnych momentach oraz tak potrzebnego łutu szczęścia. Wszyscy zaprezentowali się przyzwoicie ale nie na tyle by kogoś szczególnie wyróżnić. Znów słabo było z rzutami za trzy, bo mieliśmy zaledwie pięć celnych na 14 prób, zepsuliśmy też cztery wolne, mieliśmy też aż 14 strat.
Jak ocenili spotkanie trenerzy? Jacek Winnicki (Turów): - Gratuluję moim chłopakom zwycięstwa. To był bardzo ciężki mecz. Puchary się dla nas skończyły ale jeszcze we wtorek graliśmy ostatni mecz w Belgii z dwiema dogrywkami. Tam nam się nie udało wygrać, na szczęście dzisiaj tak.
Tomasz Jankowski (Zastal): - Chcę pogratulować Jackowi Winnickiemu i jego chłopakom. To było jasne że nie może trwać taka sytuacja że Turów gdzieś się będzie po drodze potykał w związku z pucharowymi występami, aczkolwiek po cichu liczyliśmy za zmęczenie. Dziś znów się okazało czemu ten zespół jest tak zbudowany. Większość zawodników miała podwójną zdobycz punktową. Nie przygotowywaliśmy się na szczególne pilnowanie jednego gracza, bo znamy ten zespół i wiemy jak jest silny.
Chce podziękować swoim chłopakom za zaangażowanie do końca. Nieźle spisaliśmy się w grze obronnej, choć oczywiście nie ustrzegliśmy się błędów. W końcówce doszliśmy rywala na odległość kilku punktów. Zabrakło nam skuteczności w ataku, choćby takiej jak w meczu z Siarką. Dziś była znacznie mniejsza. Do tego doszło 14 strat, oczywiście spowodowanych dobrą, agresywną obroną. W ostatnich dwóch minutach zabrakło nam zimnej krwi. Myślę że dwie, trzy akcje można było dłużej zagrać, pozwolić zespołowi ze Zgorzelca na pracę w obronie, może wymusić jakiś faul i stanąć na linii rzutów osobistych? W końcówce popełnialiśmy przewinienia żeby odzyskać piłkę, ale nie mieliśmy szczęścia, bo wszyscy zawodnicy Turowa na linii osobistych byli prawie bezbłędni.
Tyle trenerzy. W piątkowy wieczór grały też inne zespoły. Oto wyniki i tabela ekstraklasy; Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk 93:87, AZS Koszalin - Śląsk Wrocław 78:103, Siarka Jezioro Tarnobrzeg - PBG Basket Poznań 72:66, AZS Politechnika Warszawska - Kotwica Kołobrzeg 64:80, ŁKS Łódź - Polpharma Starogard Gd. 53:86.
1. PGE Turów 16 28 1272:1061
2. Energia Czarni 16 28 1272:1157
3. Trefl 15 26 1280:1099
4. Anwil 15 25 1228:1175
5. Kotwica 16 25 1231:1189
6. AZS 16 24 1314:1299
7. Siarka Jezioro 16 24 1290:1346
8. Śląsk 15 23 1193:1152
9. Zastal 15 23 1207:1189
10. Polpharma 16 21 1234:1339
11. PBG Basket 16 21 1159:1280
12. AZS Politechnika 16 19 1180:1321
13.ŁKS 16 19 1141:1394
Już w czwartek kolejne mecze. Zastal podejmie w hali CRS-u AZS Koszalin. Do tematu wrócimy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
