Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastal: Powrót do rzeczywistości

ANDRZEJ FLŰGEL 0 68 324 88 06 [email protected]
Jarosław Kalinowski (z piłką, obok Tomasz Śnieg) bardzo się starał. Na niewiele się to zdało. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Jarosław Kalinowski (z piłką, obok Tomasz Śnieg) bardzo się starał. Na niewiele się to zdało. fot. Tomasz Gawałkiewicz fot. Tomasz Gawałkiewicz
Niezbyt miło rozpoczęli 2009 rok w swojej hali zawodnicy Intermarche Zastalu. Przegrali zasłużenie z Polonią 2011, która pokazała im miejsce w szyku.

[galeria_glowna]
Wygrana w Krośnie z MOSiR-em dawała nadzieję na to, że coś w naszym zespole poprawi się i będzie można optymistyczniej patrzeć w przyszłość. Nic z tego. Mecz Polonią 2011 pokazał, że chyba na wiele liczyć nie możemy. Ot, zajmowane obecnie ósme miejsce, może ,,oczko" albo dwa wyżej. Oczywiście, Polonia 2011 to fajna i od kilku lat konsekwentnie budowana, drużyna. Dwóch doświadczonych zawodników z ekstraklasową przeszłością, reszta to młodzież w przedziale 18-22 lata.

,,Na papierze" nasz zespół wygląda nie gorzej. Jednak na parkiecie momentami prezentował inną jakość. Brak pomysłu na grę, totalne gubienie się, kiedy rywal zastosował pressing, mozolne przedostawanie się na połowę rywala, a potem, kiedy do końca 24 sekund pozostawało niewiele czasu, nerwowe akcje, "odpały", do tego brak celności z osobistych. Czy więc mając za rywala tak dobrze ułożoną ekipę Intermarche Zastal mógł pokusić się o zwycięstwo? Raczej nie, choć było kilka momentów w końcówce gdzie aż prosiło się żeby zaskoczyć warszawian szybką akcją, rzutem i trochę wybić ich z rytmu i spróbować. Szkoda...

Pierwsze minuty były bardzo fajne. Zielonogórzanie wygrywali 10:0, 15:2 i 17:3. Ręce same składały się do oklasków. Polonia się pozbierała. Jednak długo gospodarze mieli pewną przewagę. Dramat zaczął się już w 5 min, kiedy wygrywaliśmy 23:14. Błąd gonił błąd, a rywale punktowali. Na koniec, przy stanie 23:18 Bartosz Sarzało oddał piłkę w ręce rywala, a Derdan Berisha równo z syreną trafił za trzy i zrobiło się tylko23:21. Na początku drugiej kwarty nadal trwał totalny odwrót. Nasi byli bezradni, pozwalali gościom na wszystko. Efektem był wynik w 14 min - 32:23 dla rywali. Rezultat dziewięciu minut to 18:0, a więc nokaut. Potem nasi jakoś się pozbierali. Trafiał Jarosław Kalinowski, walczył Paweł Wiekiera. Po pierwszej połowie było 44:44, a wiec jeszcze nadzieja na korzystny rezultat.

Niestety, po kolejnych minutach w sukces wierzyli już tylko najwięksi optymiści. W Polonii 2011 każdy zawodnik z ławki, który wchodził na parkiet coś wnosił do gry, u nas przeciwnie. Nic więc dziwnego, że szybko zrobiło się 56:66 i praktycznie cały czas utrzymywała się przewaga. Nasi zerwali się w końcówce. Po trójce Kalinowskiego było 80:84 i 45 sekund do końca. Nic z tego. Zepsuliśmy kolejną akcję, goście trafili za trzy i było po wszystkim...

INTERMARCHE ZASTAL ZIELONA GÓRA - POLONIA 2011 WARSZAWA 80:87 (23:21, 21:23, 18:26, 18:17)

INTERMARCHE ZASTAL: Wiśniewski 20, Kalinowski 16, Wiekiera 10, Chodkiewicz 9, Wróbel 7 oraz Olszewski 8, Sarzało 7, Rajewicz 3, Taberski 0.
POLONIA 2011: Berisha 23, Lewandowski 21, Śnieg 8, Bartosz 6, Kołowca 2 oraz: Karwowski 12, Jankowski 11, Pamuła 4, Pełka i Nowakowski po 0.
Sędziowali: Sławomir Moszakowski, Robert Zając (obaj Wrocław) i Dariusz Najman (Włocławek). Widzów: 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska