Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastal rozgromił AZS AWF Katowice

Andrzej Flügel 0 68 324 88 06 [email protected]
Paweł Wiekiera za chwilę zdobędzie kolejne punkty
Paweł Wiekiera za chwilę zdobędzie kolejne punkty fot. Tomasz Gawałkiewicz/ZAFF
Zielonogórzanie nie dali wczoraj najmniejszych szans rywalom z Katowic. Wygrali bardzo wysoko, ale nikt się nie nudził. Kibice oklaskiwali szybką grę i ciekawe akcje.

INTERMARCHE ZASTAL ZIELONA GÓRA - AZS AWF KATOWICE 112:57 (29:8, 21:16, 39:17, 23:16)

INTERMARCHE ZASTAL ZIELONA GÓRA - AZS AWF KATOWICE 112:57 (29:8, 21:16, 39:17, 23:16)

INTERMARCHE ZASTAL: Wiśniewski 23, Wiekiera 17, Wróbel i Chodkiewicz po 11, Kalinowski 8 oraz Wilczek 13, Taberski 9, Szepczyński 8, Olszewski 7, Sarzało 5, Łojko 0.

AZS AWF: Szybowicz 11, Hałas 10, Donigiewicz 4, Wosz 3, Barycz 0 oraz Mrówczyński 9, Zając 8, Grzywocz i Wojsz po 6, Celiński 0.

Sędziowali: Andrzej Walczak, Dariusz Najman (obaj Włocławek), Robert Zając (Wrocław). Widzów 600.

O to właśnie chodziło. Widowiskowy basket, mocna obrona i skuteczny atak. Żadnego odpuszczania, walka do samego końca, wsady, celne podania, skuteczność. To się musiało podobać. Nic więc dziwnego, że zielonogórzan żegnała burza oklasków i chóralne ,,dziękujemy".

Trener AZS-u AWF -u Mirosław Stawowski powiedział: - Zastal to zupełnie inny zespół od tego, jaki pokonaliśmy w pierwszej rundzie w Katowicach. Widać wielką pracę. Cały czas grali na pełnej szybkości i na mocnych nogach. To obecnie główny faworyt do awansu.

- Proszę tonować te nastroje - odpowiedział szkoleniowiec zielonogórzan Tomasz Herkt. - Jestem bardzo zadowolony. W meczu ze słabszym rywalem może przyjść samouspokojenie i problem. Nic takiego się nie stało. Zagraliśmy od pierwszej do 40 minuty niezwykle ambitnie w obronie. Nie odpuściliśmy, mimo wysokiego wyniku. Utrzymaliśmy dobre tempo. Cały czas pracujemy nad charakterem zespołu w obliczu najważniejszych spotkań sezonu.

Zielonogórzanie przejechali się po rywalach niczym walec. Trójką zaczął Jarosław Kalinowski. Potem popularny ,,Kali" świetnie kierował grą i jego podania otwierały drogę do kolejnych celnych rzutów. Przewaga gospodarzy była bardzo widoczna. Już w końcówce pierwszej kwarty po rzucie Pawła Wiekiery było ponad 20 punktów różnicy.

Na początku drugiej kwarty nasi jeszcze nie nabrali szybkości, a goście zdobyli dziewięć "oczek", Intermarche Zastal odpowiedział jednym, po osobistym Wiekiery. W 19 min było tylko 30:17. W tym momencie gospodarze przestali żartować. Jak nacisnęli, to do końca kwarty goście zdobyli tylko siedem punktów, a gospodarze 24!

To był przedsmak tego, co później zobaczyli widzowie. Początek trzeciej kwarty to 18:0! Zielonogórzanie roboli co chcieli, likwidowali akcje gości i sami trafiali, były podania przez cały parkiet i wsady. Rywale pogubili się zupełnie. Setka musiała pęknąć. I pękła. Dokonał tego w 35 min rzutem za trzy Bartosz Sarzało - 101:48. Na parkiecie przebywała już druga piątka Intermarche Zastalu. Kanonadę zakończył efektownym wsadem Grzegorz Szepczyński. Było się z czego cieszyć!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska