ZASTAL ZIELONA GÓRA - AZS KOSZALIN 113:86 (34:21, 20:19, 24:26, 35:20)
ZASTAL: Hodg 33, Maye 22, M. Chodkiewicz 9, C. Burgess 7, Raczyński 6 oraz: D.Burgess 10, Flieger 9, Dłoniak 7, Comagić 6, Kalinowski 3, A. Chodkiewicz 2, Kęsicki 0.
AZS: Arabas 17, Reese 16, Reynolds 11, Milicic 10, Bogavac 4 oraz: Frazier 17, Łopatka 5, Śnieg 4, Bieg 2, Balcerzak 0.
Sędziowali: Janusz Calik, Dariusz Lenczowski (obaj Kraków), Tomasz Trojanowski (Gdańsk). Widzów 3.000.
Wielu bało się tego meczu. AZS ma solidną ekipę i ostatnio dobrą passę. My graliśmy w kratkę. Stąd pewien niepokój. Ale nasi wyszli na parkiet jak naładowani. Pierwsze trzy punkty zdobył wprawdzie AZS za sprawą Grzegorza Arabasa, ale potem swój show zaczął Walter Hodge. To co pokazał było wspaniałe! Zdobył kolejno 12 punktów, a w pierwszej kwarcie aż 15. Świetnie wspomagał go Marcin Chodkiewicz. Wreszcie wstrzelił się James Maye. Nie trafił pierwszego rzutu, ale kolejne już tak. Do tej trójki dostroili się inni nasi zawodnicy. Walczyliśmy w obronie i na desce. Tak grający Zastal aż chciało się oglądać. W 9 min po trzypunktowej akcji Hodge’a po raz pierwszy przewaga urosła do dziesięć punktów - 28:18. Potem było jeszcze lepiej. W drugiej kwarcie nasi ciągle utrzymywali przewagę. Tylko raz, w 14 min po rzucie Winsome Fraziera wynosiła mniej niż dziesięć "oczek" - 39:30, ale trafił Maye i znów wszystko wróciło do normy. W ekipie zielonogórskiej nie mógł się odnaleźć Chris Burgess. W obronie wszystko było OK, w ataku wypracowywał sobie pozycje do rzutu, ale nie mógł trafić. Po pierwszej połowie wygrywaliśmy różnicą 14 punktów - 54:40. Znakomitą średnią miał Hodge. Za dwa aż 77 procent skuteczności, a za trzy i z osobistych po 100 procent. Coś pięknego!
Tutaj możesz zobaczyć zapis relacji live z meczu:** Zastal Zielona Góra vs AZS Koszalin - live**
W trzeciej kwarcie nadal byliśmy bardzo skoncentrowani. Wszyscy wchodzący na parkiet zawodnicy wnosili coś do gry. Widać było, że ta ekipa bardzo chce zwyciężyć. Goście próbowali, zmniejszali różnicę, ale zastalowcy szybko odskakiwali na bezpieczną odległość. Zaczął także trafiać C. Burgess.
Przed czwartą kwartą Zastal prowadził, jednak tylko 78:66. Ale zaraz na początku gości trójką poczęstował Jakub Dłoniak. Potem dwie świetne akcje wykonał David Burgess. Najpierw ,,zapakował", potem powtórzył, był faulowany i dorzucił punkt z osobistego. Nasi podkręcili tempo i AZS nie dał rady. Trafiał Hodge, a D. Burgess, kiedy znów wykonał trzypunktową akcję (dwa po wsadzie i jeden z osobistego po faulu) otrzymał owację od publiczności. W takiej formie jeszcze Davida nie widzieliśmy. Po tej nawałnicy zespół z Koszalina był na deskach. Nie miał szans. Pierwszą setkę w tym sezonie osiągnęliśmy po rzutach z osobistych Marcina Fliegera w 37 min. Wynik brzmiał wówczas 100:78. Ale nam było mało. Podkręcaliśmy go jeszcze bardziej. Okazję wykorzystał Jarosław Kalinowski, a ostatnie punkty zdobył zastępujący Grzegorza Kukiełkę (ma drobny uraz) Adam Chodkiewicz.
Potem była wielka radość i chóralne ,,dziękujemy" od fanów. Wielki mecz zagrał Hodge, równie dobry Maye. Pozostali też mogą zaliczyć ten pojedynek do udanych. Wyraźnie zwyciężyliśmy deskę (my 41 zbiórek, AZS tylko 29), pobiliśmy rywali w asystach (27-12) i w skuteczności. Słowem byliśmy lepsi w każdym elemencie. I jak się tu nie cieszyć?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?