Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastal Zielona Góra przegrał z Anwilem Włocławek

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Walter Hodge z kciukiem skierowanym ku dołowi. Rzeczywiście Zastal ostatnio dołuje...
Walter Hodge z kciukiem skierowanym ku dołowi. Rzeczywiście Zastal ostatnio dołuje... fot. Piotr Kieplin/ Gazeta Pomorska
Nic nowego. Tak można powiedzieć o grze Zastalu we Włocławku. Błędy, straty i fatalna skuteczność. A na trybunach mecz obserwował Radosław Czerniak, którego większość obserwatorów przymierza do roli zmiennika Tomasza Herkta.

Lokata Anwilu w tym sezonie jest adekwatna do tego, co prezentuje ten zespół. Wszyscy w ,,Hali Mistrzów" podkreślali, że tak słabo ich ekipa jeszcze nie grała. Wydawało się więc, że jest szansa by powalczyć o zwycięstwo, a jeśli się nie uda, to przynajmniej o porażkę mniejszą różnicą niż dziesięć punktów. Przy ewentualnej równej liczbie zwycięstw na koniec sezonu, pozwoliłoby nam być wyżej w tabeli. Ale czy zespół, który z 24 rzutów wolnych wykorzystuje 14, z 15 prób za trzy punkty zaledwie trzy, a z 45 za dwa tylko 20 mógł tego dokonać? Oczywiście, że nie. Wygraliśmy nieznacznie deskę (33:32), ale nic nam to nie dało. Mecz we Włocławku pokazał, że coś złego dzieje się z tą drużyną. Nie ma zespołowości, szybkie ataki kończą się stratami, zawodnicy zaczynają się kłócić.

Przy niekorzystnym wyniku Walter Hodge, widząc bezradność kolegów, próbował grać indywidualnie i jeśli nawet dobrze to mu szło, nie był w stanie sam odwrócić losów meczu. Chris Burgess był cieniem samego siebie jeszcze sprzed dwóch miesięcy. Tomasz Kęsicki ciągle nie może się odnaleźć. Podobnie David Burgess, który w kolejnym spotkaniu nie potrafił w żadnej sposób wzmocnić zespołu. Pozostali są w coraz większym dole i nie pokazują tego co potrafią. Z kolei Żarko Comagić zagrał lepiej niż wcześniej, ale po trzeciej kwarcie został posadzony na ławie, z której już się nie podniósł. Do tego dołączył James Maye, który do końca trzeciej miał zaledwie pięć punktów i kilka niecelnych rzutów (w sumie z gry tylko cztery trafienia na 10 prób), a swój bilans poprawił kiedy mecz był już rozstrzygnięty.

Ogólnie rzecz biorąc zespół jest w totalnym kryzysie. Z groźnej ekipy stajemy się powoli drużyną, dzięki której wszyscy poprawiają sobie nastrój i dodają do bilansu dwa punkty. A my obsuwamy się w tabeli. Ósemka, która jeszcze przed dwoma miesiącami wydawała się na wyciągnięcie ręki, dziś oddala się coraz bardziej. I to nawet nie dlatego, że mamy aż tak mało punktów. Po prostu z taka grą możemy mieć kłopoty z utrzymaniem się w lidze! To już jest realna groźba. Najgorsze jest to, że zespół się wzmocnił, szkoleniowcy zapewniali, że zobaczymy nowy, ,,zbilansowany" Zastal, który będzie groźny dla wszystkich. Jest zupełnie inaczej.

Te uwagi nie są nawoływaniem do zmiany trenera. Wydaje się jednak, że sytuacja, w której niemal za plecami szkoleniowca siedzi ewentualny jego następca, jest bardzo niezręczna. Jednak prezes SSA Grono Rafał Czarkowski stanowczo twierdzi, że nie było takiej przymiarki. - Nie wiem skąd te wieści - powiedział stanowczo. - Nie rozmawiałem z trenerem Czerniakiem o pracy w Zielonej Górze.
Historia tego meczu jest bardzo krótka. W miarę dobrze znów graliśmy do 6 min, kiedy nawet trzykrotnie prowadziliśmy. Potem zaczęły się błędy, a zaledwie poprawnie grający Anwil, bez kłopotów nam uciekał. Do przerwy ulegaliśmy różnicą dziewięciu punktów, ale jakby bez blasku i nadziei, że coś tu wywalczymy. I tak było. Wprawdzie w czwartej kwarcie w 32 min doszliśmy Anwil na 54:61, ale już dwie minuty później było 54:68 i po nadziejach.

OKIEM TRENERA

Tomadz Herkt: - Do pewnego momentu byliśmy w grze. Doszliśmy gospodarzy nawet na siedem punktów, ale zabójcze trójki rywala nie pozwoliły nam na więcej. Anwil to zespół zdecydowanie mocniejszy pod naszego, a dotychczasowa pozycja w tabeli nie obrazuje jego możliwości. My jesteśmy beniaminkiem, a to co udało się nam wygrać na początku sezonu, było wyraźnie ponad stan. Obiecałem utrzymać ten zespół w lidze i zamierzam to zrobić. Pytacie o obecność trenera Czerniaka na trybunach i ewentualne zastąpienie mnie? Nie chcę tego komentować. Uprawiam tak zawód, w którym wszystko jest możliwe. Sam nie zrezygnuję z prowadzenia zespołu, bo mam zadanie do wykonania.

ANWIL WŁOCŁAWEK - ZASTAL ZIELONA GÓRA 85:63 (24:18, 15:12, 20:16, 26:17)

ANWIL: Miller 16, Jovanović 12, Pluta 10, Thomson 7, Majewski 3 oraz: Berisha i Thomas po 13, Hajrić i Modrić po 4, Diduszko 3, Morrison 0.
ZASTAL: Maye 16. Hodge 14, C. Burgess 11, Dłoniak 4, Chodkiewicz 2 oraz: Comagić 7, Kęsicki 5, Flieger 4, RFaczyński, Kukiełka i D. Burgess po 0.

Sędziowali: Janusz Calik (Kraków), Grzegorz Czajka (Rzeszów) i Wojciech Imiołek (Kielce). Widzów 4.000.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska