To był niesamowicie ważny mecz dla obu zespołów. Siarka bardzo chce się wydostać z ostatniego miejsca, ustawić lepiej w pojedynkach play aut, tak by nie zająć ostatniego miejsca |(jeśli nie zapadnie decyzja o uczynieniu PLK ligą otwartą dla tych, których na nią stać, spada tylko jedna ekipa). Zastal po pięknym starcie wpadł w dołek. Nasza jeszcze dobra pozycja to efekt znakomitych występów na początku. Mamy realne szanse na ósemkę, czyli play off o czołowe lokaty i spokojne zaliczenie tego sezonu do udanych.
Gospodarze bardzo liczyli na zwycięstwo i poprawę nastrojów. Tym bardziej, że w Tarnobrzegu zmieniła się władza i kupno "dzikiej karty", o czym wspominano jeszcze przed kilkoma tygodniami, nie jest takie pewne. Rozgrywający Siarki Stanley Pringle w lokalnej prasie zapowiadał, że wyjdą skoncentrowani i bardzo chcą zwyciężyć.
A Zastal? Przed meczem trener Tomasz Herkt był w dobrym nastroju. - Walczymy o zwycięstwo - mówił. - Ono pozwoli nam się odbić. Atmosfera w zespole jest dobra, układy między zawodnikami też, ale wygrana nas podkręci, podbuduje psychicznie.
Tradycyjnie nasz zespół dopada jakiś kłopot. W sobotę podczas rannego treningu przed wyjazdem do Tarnobrzega, kontuzji skręcenia kostki doznał Jarosław Kalinowski. Wprawdzie ,,Kali" w tym sezonie niewiele gra, ale obecność w ekipie takiego doświadczonego zawodnika to jakiś atut. Pojechał z kolegami, ale było wiadomo, że nie wyjdzie na parkiet. Tomasz Kęsicki zapowiadał powrót do walki, ale kolano ciągle mu doskwiera. Trenował z ekipą, jednak ból znów się pojawił i do końca nie było pewne czy pomoże zespołowi. Nie pomógł.
Przeczytaj też: Nowa hala, a lakier "odchodzi". Co się dzieje z parkietem, na którym gra Zastal?
Pierwsza połowa była bardzo chaotyczna. Oba zespoły walczyły bardzo ambitnie, nie było straconych piłek. Wyrywano je sobie w powietrzu i na parkiecie. Niestety, mieliśmy mało dobrego basketu. Zastal nie pokazał nic innego niż w ostatnich spotkaniach. Mając przed sobą słabszego rywala zielonogórzanie nie potrafili przełamać się, dobrze wykończyć kilku akcji, uciec Siarce i kontrolować meczu.
Znów przegrywaliśmy deskę. Rywale zebrali 25 piłek, a my 12. Zastal w pierwszej połowie dwukrotnie pozwolił uciec Siarce. W 5 min na 13:6 i w 17 na 38:31. Później doganialiśmy rywali, ale ciągle nie mogliśmy się przełamać. Sytuację ratował Walter Hodge. To on na sekundę przed końcem drugiej kwarty sprawił trójką, że Siarka prowadziła tylko 42:41. Pierwsza połowa nie napawała optymizmem.
Trzecia kwarta to był w wykonaniu naszych dramat. Mierzący 185 cm Pringle robił co chciał na obwodzie, a nawet pod koszem, zbierał Louis Truscott. Reszta punktowała. A Zastal? Daliśmy się zdominować, zdeptać, stłamsić. Zespół, który nie radził sobie dotąd szczególnie, który rozbiliśmy w Zielonej Górze po prostu nas ośmieszał.
Grał Hodge, znakomicie spisywał się Chris Burgess (ani na chwilę nie zszedł z parkietu). Dobre momenty miał Trenton Marshall. Pozostali? Po prostu dramat. Jak nasza najlepsza dwójka czegoś nie zrobiła, ich koledzy nie potrafili ani zebrać, ani trafić, ani wywalczyć piłki. I Siarka bezkarnie wbijała nas w parkiet. Dość powiedzieć, że na koniec trzeciej kwarty gospodarze po rzucie Daniela Walla wygrywali 75:59.To był nokaut!
W ostatniej kwarcie coś próbowaliśmy zmieniać, ale czy dwójka koszykarzy mogła coś zmienić? Chyba nie. W pewnym momencie, po akcjach rewelacyjnego Hodge'a i walczącego mimo braku zmiany Burgessa potrafiliśmy dojść gospodarzy na 84:89, ale to nie wystarczyło. W listopadzie pokonaliśmy Siarkę 80:58. Tworzyliśmy fajny zespół. Dziś taką ekipą była Siarka. Dlaczego?
Zastal był do niedawna rewelacją ligi. Teraz gra fatalnie, źle, żeby nie powiedzieć momentami kompromitująco. Tak było w Tarnobrzegu. Z Zielonej Góry przyjechało (bagatela 1.200 kilometrów w obie strony) sześciu kibiców, wielu oglądało transmisję w telewizji PLK, śledziło spotkanie na naszej stronie internetowej, słuchało transmisji radiowej, Co po czymś takim mogą im powiedzieć zawodnicy, trenerzy i szefostwo klubu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?