Tyrała za trzech, zasuwała jak niewolnik, sprzątała sale, szorowała ubikacje. A gdy siadło zdrowie, właściciel firmy zwolnił ją z pracy - tak Irena T. z Czerwieńska opisała nam 13 lat swojej pracy w zielonogórskiej firmie Gastronomia Feliks Wiater w Zielonej Górze, której podlegają cztery restauracje Flamingo.
"Poszedł mi kręgosłup i nerwy. Zaczęłam chorować i gdy byłam na długim zwolnieniu, szef zwolnił mnie z pracy. Jest mi przykro, bo zostałam potraktowana jak wyrzucony worek kartofli. Nikt mi nawet za tę harówkę nie podziękował" - żaliła się nam kobieta.
Artykuł pt. Wyrzucili jak worek ukazał się w poniedziałek. Po publikacji rozdzwoniły się telefony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?