Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatelefonuj i opowiedz policjantowi o problemach, w których chcesz, żeby ci pomógł

PIOTR JĘDZURA 0 68 324 88 13 [email protected]
Dzielnicowi post. Aldona Krawczyk i mł. asp. Paweł Kudynowski czekają na zgłoszenia problemów od mieszkańców swoich rewirów.
Dzielnicowi post. Aldona Krawczyk i mł. asp. Paweł Kudynowski czekają na zgłoszenia problemów od mieszkańców swoich rewirów. fot. Piotr Jędzura
Funkcjonariusze dostali służbowe komórki do kontaktu z mieszkańcami. Czekają na zgłoszenia telefonicznie i przez esemesy.

Komórki to efekt próśb mieszkańców. - Zgłaszali nam, że nie znają swoich dzielnicowych lub nie mogą nawiązać z nimi kontaktu - informuje rzeczniczka policji podkom. Małgorzata Stanisławska.

Każdy ma komórkę

Nie pomagały nawet duże akcje nagłaśniające dzielnicowych, z ich zdjęciami i numerami do komisariatów. Problem z kontaktem ludzie podkreślali cały czas. Także w rozmowach z dziennikarzami "GL", gdy ci odwiedzali miejskie osiedla. Choćby podczas cotygodniowej akcji "Jak Wam się tu mieszka".
Teraz ma być już inaczej. Wszyscy dzielnicowi dostali komórki służbowe. - Specjalnie, właśnie dla ułatwienia kontaktu z mieszkańcami - podkreśla podkom. Stanisławska.

Każdy policyjny opiekun danego rewiru ma swój telefon. - To znacznie uprości dotarcie ludzi do nas - mówi post. Aldona Krawczyk. Dotychczas zielonogórzanie mogli telefonować na biurko dzielnicowego. Gdy ten był jednak w terenie, kontakt był utrudniony. - Dzięki temu znacznie szybciej zareagujemy - ocenia dzielnicowy mł. asp. Paweł Kudynowski.

Szybciej zareagujemy

Służbowe telefony będą odbierane w godzinach pracy policjantów. To po to, żeby dzielnicowy po spełnieniu obowiązków mógł wypocząć. Wielu z nich i tak po służbie odbierało swoje prywatne numery, które znali mieszkańcy. - Zainteresowani mogą dzwonić lub wysyłać esemesy z problemami, które chcą zgłosić swojemu dzielnicowemu - tłumaczy kierownik II rewiru dzielnicowych asp. Daniel Likus.

Policja ostrzega przed fałszywymi alarmami i kawałami. - Mamy sprzęt, który pozwala szybko namierzyć sprawcę żartu - ostrzega podkom. Stanisławska. Głupi żart angażujący policję może dla kawalarza skończyć się postawieniem przed sądem. Dowcipnisiowi grozi też konieczność zwrotu kosztów ewentualnej akcji.

Numery telefonów komórkowych dzielnicowych od środy będziemy publikować na łamach "GL".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska