- Zatoczka dla autobusów MZK jest przy Batorego niezbędna - mówi pan Janusz, który tą ulica dojeżdża do pracy. O jej budowę zabiega też Lesław Zub i pisał o niej w listach do urzędu. Jednak mimo wniosków mieszkańców, nie będzie nowej zatoczki. Ba, nie chce jej nawet MZK. - Wnioskowaliśmy o zatoki na innych ulicach, m.in. na Nowojędrzychowskiej - mówi dyrektor zakładu Barbara Langner. - Tam nie ma takiej konieczności, a autobus nawet łatwiej teraz włącza się do ruchu.
Ale inni kierowcy mają trudniej. Może więc urzędnicy dostrzega ich problem. - Rozważaliśmy tę sprawę, ale nie będzie budowy zatoczki - mówi Marek Starosta z biura prezydenta. - Jej koszt wyniósłby ok. 120 tys. zł, miasto nie ma tam też gruntu. Stąd taka decyzja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
