Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawalił się sufit. Mogło dojść do tragedii

Mateusz Feder Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Belka wraz ze stropem runęła na powierzchni około 10 m kw. Ucierpiał jeden z domowników.
Belka wraz ze stropem runęła na powierzchni około 10 m kw. Ucierpiał jeden z domowników. Mateusz Feder
Już w poniedziałek w mieszkaniu, w którym w niedzielę runął strop, rozpoczął się remont. Rodzina prawdopodobnie wprowadzi się tu z powrotem przed świętami. Pozostałe mieszkania nie zostały uszkodzone i ich lokatorzy od razy wrócili do domów.

DRUGA KATASTROFA W TYM ROKU

6 lutego przy ul. Marszałkowskiej zawaliła się cześć domu mieszkalnego. To był opuszczony budynek, choć zdarzało się, że przebywały w nim osoby spożywające alkohol. Ewakuowano siedem osób. Strop zawalił się ze względu na zły stan zaniedbanego budynku.

- Najpierw usłyszeliśmy wielki huk. Sąsiadka krzyczała, że trzeba ratować, bo strop się zawalił. Natychmiast pobiegliśmy do mieszkania - mówi nam jedna z mieszkanek dwukondygnacyjnego budynku. - Dobrze, że nic poważnego się nie stało - dodaje z ulgą.

W niedzielę tuż po 14.00 strażacy dostali zgłoszenie, że w mieszkaniu przy ul. Krakowskiej 14 w Drezdenku zawalił się strop. Runął sufit wraz z drewnianą belką w jednym z pokoi na powierzchni około 10 m kw. Miejscowi strażacy-ochotnicy na miejscu byli już po czterech minutach od wezwania. - To oni pierwsi udzielili pomocy mężczyźnie, który ucierpiał i przekazali go ratownikom z karetki - informuje Tomasz Górniak ze strzeleckiej komendy powiatowej straży pożarnej. Okazało się, że starszy pan (przebywa w gorzowskim szpitalu) jest jedynym poszkodowanym w katastrofie. Mieszkanie należy do sześcioosobowej rodziny. Trójka z nich to dzieci, z czego najmłodsze to zaledwie półroczny niemowlak.

Już w niedzielę strażacy ustalili, że przyczyną zawalenia był zły stan belki stropowej. - Złamało się jej oparcie na ścianie nośnej zewnętrznej. Było przegniłe - potwierdza powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Teresa Stańko.

Budynek został postawiony prawdopodobnie jeszcze przed pierwszą wojną światową. Sufit jest w nim więc wykonany dawną metodą. Składa się z belek oraz z gliny pomieszanej z drewnianymi elementami. To masa, która mocno obciąża strop. Dlatego oprócz wymiany uszkodzonej belki budowlańcy zrzucą też część starego sufitu i zastąpią go lżejszym. - Być może z remontem zdążą jeszcze przed świętami - mówi nam burmistrz Maciej Pietruszak. Już wczoraj rano spotkał się z poszkodowaną rodziną, która noc z niedzieli na poniedziałek spędziła u bliskich. - Mamy dla nich kilka propozycji lokali zastępczych na ten czas. Nie zostawimy ich także bez wsparcia. Starsi państwo, którzy tam mieszkali, to byli pracownicy gospodarki komunalnej. Dostaną pomoc z funduszu socjalnego PGKiM. Rodzinie pomoże także OPS - dodaje Pietruszak.

Budynek należy do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Wyjaśnieniem przyczyn katastrofy zajmuje się także prokuratura. - Ludzie muszą pamiętać, że o stare domy trzeba bardziej dbać - uczula Stańko.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska