Można już na chłodno stwierdzić, że nasz zespół grał nieźle, a nie wytrzymał po prostu presji.
- Nie zmieniam zdania, co do przyczyn takiego zakończenia sezonu przez Zawiszę. Awans przegraliśmy w głowach. Sportowo byliśmy mocni, a nie zawaham się powiedzieć, że nawet lepsi od przeciwniczek. Dziewczyny za bardzo chciały wygrać i zdarzały się momenty, gdy drżała ręka. Brakowało pewności siebie. Wiary w wygraną w tym meczu - ocenił trener Marek Mierzwiński.
Szkoda, bo było naprawdę blisko. Pewności siebie dodaje doświadczenie, ogranie i wiara, że cel uda się osiągnąć. Potrzeba wiele takich spotkań i wiele z nich wygrać, by wierzyć w sukces w trudnych momentach. Dziewczyny można z pewnością usprawiedliwić. W walce na boisku zostawiły serca, wylały litry potu.
- Cieszę się, że jestem trenerem takiej drużyny jak Zawisza - przyznał Mierzwiński.
- Ten sezon określę jako... udany, zadowalający, ale nie rewelacyjny. Naszym celem był awans. Nie powiodło się, ale jest postęp w grze i ja to widzę. Nikomu nie dam powiedzieć, złego słowa na zespół. Po prostu zabrakło kropki nad "i". Przegraliśmy w sezonie tylko pięć spotkań, z czego trzy najważniejsze i to wystarczyło - skwitował trener.
To nie przekreśla nadziei na przyszłość. Szkoleniowiec chce walczyć w przyszłym roku. Dobrze czuje się z drużyną. Wprawdzie kontrakt ma ważny do 30 maja, ale już dziś spotka się z władzami klubu, by omówić szczegóły dalszej współpracy. - Wszystko jest w toku. Chcę zostać i nie zakładam na razie innej opcji. Drużyna jest fajnie skonstruowana i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie spotkamy się w podobnym składzie - powiedział Mierzwiński.
W okresie roztrenowania, w którym obecnie jest Zawisza pora odpocząć. Przyjdzie czas na ostry trening i na nowe cele w przyszłym sezonie. Pozostaje wierzyć i czekać z niecierpliwością na dalszy rozwój. Na pewno jeszcze nie raz obserwując postępy Zawiszy będziemy mieli powody do radości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?