Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnik Chrobrego Głogów opowiada, jak został przyjęty w kadrze Polski na ME

Krzysztof Zawicki
Jakub Łucak ma 25 lat. Wychowanek Vive Targów Kielce, w Chrobrym od 2008 r.
Jakub Łucak ma 25 lat. Wychowanek Vive Targów Kielce, w Chrobrym od 2008 r. Remigiusz Kloc
- Nie powinniśmy czuć niedosytu z szóstego miejsca - mówi piłkarz ręczny Jakub Łucak z Chrobrego Głogów, uczestnik Mistrzostw Europy w Danii.

- Debiutowałeś w mistrzostwach Europy, ale po twojej grze nie było widać tremy.
- W niejednej rozmowie już mówiłem, że nie miałem się czego bać i się nie bałem. Wiedziałem, kto stoi obok mnie, widziałem, kto jest w bramce. Przy mnie był przecież Krzysiek Lijewski i kilku innych bardziej doświadczonych zawodników. Wspomagali mnie i wspierali. Po prostu dodawali mi otuchy i dlatego nie miałem prawa się bać.

- Jednak nowym zawodnikom trudno wchodzi się do drużyny. Trzeba ciężko zapracować na jej zaufanie, aby po prostu dostawać w dobrym momencie piłki...
- To prawda, że najważniejsze jest zdobycie zaufanie. Od początku starałem się pokazywać, że można na mnie liczyć. I było widać, że z każdym meczem zyskiwałem coraz większe zaufanie kolegów. Procentowało to tym, że dostawałem od nich piłki, bo wiedzieli, że z ich akcji zrobię dobry użytek. Muszę od razu dodać, że nie miałem żadnych problemów z aklimatyzacją w zespole. Chłopaki przyjęli mnie ciepło i czułem ich wsparcie. Wiedzieli przecież, że nie mam dużego doświadczenia w reprezentacji. Zwracali mi uwagę i podpowiadali, jak się w danym momencie na parkiecie zachować. Cieszę się, że tak mnie potraktowali i nie byłem odsunięty od zespołu. Czułem się jego częścią.

- Nie jesteś zbyt rosłym zawodnikiem i powstrzymywanie w obronie przykładowo wielkiego i silnego Nikoli Karabatica nie wyglądało optymistycznie...
- Ogólnie rzecz biorąc skrzydłowi z reguły są niscy. Na tym polega nasza praca. Nie mam kompleksów wobec kogoś, kto jest ode mnie znacznie większy. Zawsze walczę na sto procent i nie odpuszczam. Myślę, że taką postawą można dużo wygrać.

- Ty byłeś jednym z głównych bohaterów naszej ekipy. Czy szóste miejsce pozostawia niedosyt?
- Nie powinniśmy tego czuć. Może poza ostatnim meczem z Islandczykami, bo piąta lokata była w naszym zasięgu. Prawie przez cały czas z nimi prowadziliśmy, ale w tych ostatnich minutach czegoś nam zabrakło i przegraliśmy jedną bramką. Ale patrząc na całe mistrzostwa, to szóste miejsce może nie jest jakimś wielkim sukcesem, ale dobrym wynikiem. Przecież przed zawodami większość kibiców nas skreśliła, mówiąc, że mamy ciężką grupę, z której nie wyjdziemy. Jednak we wszystkich pojedynkach pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i stać nas na walkę z najlepszymi, jak równy z równym. Przynajmniej ja nie jestem tym miejscem zawiedziony, bardzo się z niego cieszę. Uważam, że dla Polski to jest dobry wynik.

- Z którego meczu jesteś najbardziej zadowolony?
- Może ze Szwecją? Ale największe przeżycia miałem z Francją. To jednak Francuzi są bardziej utytułowanym zespołem i bardzo podoba mi się ich gra. Bardziej cieszy mnie mecz z Francją, choć był przegrany. Pojedynek ze Szwedami też mi wyszedł. Te dwa pojedynki zaliczam sobie na plus.

- Prawe skrzydło zespołu to Robert Orzechowski, Patryk Kuchczyński i Jakub Łucak. Czujesz się tym pierwszym zawodnikiem na tej pozycji?
- Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Myślę, że w tych mistrzostwach zyskałem uznanie u trenera. Wiem jednak, że nadal czeka mnie ciężka praca i walka o miejsce w składzie.

- Z kim najbardziej zaprzyjaźniłeś się w kadrze?
- Spałem w pokoju z Przemkiem Krajewskim. Wiadomo, jak się z kimś spędza najwięcej czasu, to kontakt jest bliższy. Zdążyliśmy się poznać i zakumplować.

- Mistrzostwa w twoim wykonaniu mogą być odskocznią do dalszej kariery i znalezienia mocniejszego klubu niż Chrobry...
- Wszyscy dziennikarze teraz o tym mówią, ale to jest pytanie do zarządu Chrobrego. Na razie nie mam żadnych ofert ani sygnałów z innych klubów. Dla mnie nie ma tematu.

- Teraz jest cisza transferowa, ale pewnie masz jakieś sportowe marzenia...
- Na pewno chciałbym zagrać w Niemczech, które są mekką piłki ręcznej. Innym kierunkiem jest Francja. To również jest dla mnie optymalny kraj. Oczywiście, to są tylko marzenia, a wszystko zweryfikuje życie.

- Jesteś wychowankiem Vive Targi Kielce. Nie myślisz o powrocie?
- Oczywiście. To moje miasto i byłoby dla mnie dużym wyróżnieniem tam grać. Jest to też jedno z moich marzeń, aby tam wrócić i wystąpić w tej drużynie.

- Dziękuję.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska