Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbąszyń: Ruszyła kawiarnio-czytelnia w Domu Katolickim

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
- To co, tutaj robimy to działalność charytatywna na rzecz parafii - wyjaśnia Stanisława Anna Zwierska prowadząca przytulną kawiarnio-czytelnię im. ks. Mieczysława Pohla, o czym informuje tabliczka nad drzwiami
- To co, tutaj robimy to działalność charytatywna na rzecz parafii - wyjaśnia Stanisława Anna Zwierska prowadząca przytulną kawiarnio-czytelnię im. ks. Mieczysława Pohla, o czym informuje tabliczka nad drzwiami fot. Krzysztof Kubasiewicz
Wreszcie ruszyła, zapowiadana od dawna przez proboszcza, kawiarnio-czytelnia w Domu Katolickim na pl. Rybaki. Została nazwana Cafe Hildegarda, od imienia patronki ziół.

- To co, tutaj robimy to działalność charytatywna, a nie zarobkowa - zastrzega od razu prowadząca kawiarnię (na pierwszą zmianę w tym tygodniu) Stanisława Anna Zwierska.

I o tym mówi informacja zamieszczona w karcie dań: "Ewentualne dochody z Cafe Hildegarda przeznaczone są na cele i potrzeby parafii".

Pisząc jakiś czas temu o proboszczowskich planach wobec jedynego w swoim rodzaju Domu Katolickiego (takiego obiektu, ani pod względem funkcji, ani tym bardziej pod względem wielkości nie ma chyba nawet w Poznaniu) informowaliśmy o szykowaniu czytelni prasy i książek.

- Chciałbym, żeby powstała tutaj kawiarnio-czytelnia - oprowadzał nas wtedy ks. Zbigniew Piotrowski. Okazało się bowiem, iż w trakcie wcześniejszego remontu Domu Katolickiego odnalazły się pozycje dawnej (a od lat nieistniejącej) biblioteki parafialnej. Chęć uporządkowania książek zgłosiła Maria Niedbał-Pawlik, emerytowana nauczycielka, zresztą filolog klastyczny.

Książki na półkach

Co tutaj podadzą...

Oprócz ziołowych herbat i różnych rodzajów kaw do picia można dostać oryginalną lemoniadę naturalną z miodem i cytryną. Natomiast wśród ciast - wypiekanych przez miejscowe panie - specjały o takich nazwach jak: "Sekret zakonnicy", "Sernik przeoryszy", "Rajskie ciasto", "Grzech kościelnego", "Pasja mnicha", "Sen Hildegardy", "Klasztorek", "Misjonarz", "Ciasteczka niebiańskie", "Rogaliki matki Katarzyny".

- Książki zostały odkurzone i posegregowane - wyjaśniła nam M. Niedbał-Pawlik podkreślając, iż pomagała jej w tym koleżanka Maryla Matuszewska.

Te bardziej popularne i przystępne znalazły się w regale zamontowanym na całej ścianie kawiarnio-czytelni, dziś ochrzczonej Cafe Hildegarda. Trudniejsze dzieła, teologiczne, naukowe mają trafić piętro wyżej, gdzie jest sala konferencyjna Domu Katolickiego.

Z. Piotrowski o potrzebie istnienia kawiarni w tej części miasta przekonał się już dawno. Jednak nie mógł znaleźć chętnych do prowadzenia "regularnej" działalności gastronomicznej. W końcu postawił na coś takiego jak dawne "Ruchowskie" klubo-kawiarnie. - Oprócz tych książek, które widać, ma być jeszcze prasa, proboszcz obiecał - dodaje S. A. Zwierska.

- Oj, kawiarnia jest w mieście bardzo potrzebna, mówią o tym wszystkie moje koleżanki - przekazuje pani Maria. Większość lokali jest nastawiona na młodzież, preferuje głośną muzykę, prowadzi sprzedaż piwa. Tymczasem, co podkreśla wielu zbąszynian, wręcz niezbędne jest przytulne miejsce w centrum (a pl. Rybaki to serce miasta, tuż przy Rynku), gdzie można się umówić z koleżankami na kawę, na plotki, albo zajść po prostu, żeby odpocząć w trakcie zakupów.

Pomagają wolontariusze

- Otwarcie Cafe Hildegarda nastąpiło w niedzielę, ksiądz proboszcz mówił o tym także z ambony - informuje S. A. Zwierska.

Lokal ma przyjemny, sympatyczny i uspokajający wystrój. Z radia sączy się muzyczka. Wrażenie dopełniają - ów regał z książkami i stare organy na pedały ustawione w kącie.

Na ścianach ilustracje dotyczące ziół. Bo Hildegarda, XII-wieczna zakonnica i święta (zm. w 1179 r.) była znawczynią ziół. Dlatego też "w repertuarze" kawiarni są różne herbaty ziołowe, wśród nich owocowo-korzenne wg Hildegardy, jak i kawa orkiszowa "Hildegarda".

- Pracujemy tutaj społecznie, na zmianę, dwie osoby, ja i pan Andrzej Urbaniec jako prowadzący, oraz jako pomocnicy Kuba, syn państwa Solarków i Nasko, aktor z Bułgarii - objaśnia pani Stanisława Anna. Zapamiętała, iż pierwszym gościem Hildegardy był senior Kazimierz Berliński, honorowy obywatel Zbąszynia. A potem już pojawili się następni...

Ładny wygląd z miejsca przyciągnął osoby zainteresowane imprezami. - Mam komunię zamówioną już nawet na przyszły rok - podaje proboszcz Piotrowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska