[galeria_glowna]
- Gołąbki mi się podobają, bo mają takie duże pazury i dzioby - sugeruje czteroletni Sebastian Kromski, który przyszedł oglądać ptaki wraz z babcią. Podobnych jemu małych, ale i dorosłych widzów przez dwa dni wystawy przewinęły się setki.
- Jest fantastycznie! Znakomicie zrobiona impreza, ciepła, rzec można rodzinna, integrująca środowisko - Ignacy Bazan z Zielonej Góry nie może się nachwalić organizatorów III Zbąszyńskiego Pokazu Gołębi Rasowych i Drobiu Ozdobnego, jaki w sobotę i niedzielę odbył się w użyczonym przez proboszcza Domu Katolickim. - Biorę udział w wielu wystawach, krajowych i zagranicznych, jednak takie lokalne są prawdziwsze, mają niepowtarzalny klimat - dorzuca I. Bazan, którego gołąb okazał się zwycięzcą pokazu. Zielonogórzanin z dumą pokazuje puchar "Najlepszy z najlepszych", jaki zdobył jego ptak z rasy dragon.
Wszyscy podkreślają niepowtarzalność pokazu. Z jednej strony bowiem zauważyło i zaakceptowało to barwne wydarzenie społeczeństwo, z drugiej środowisko hodowców z całej Wielkopolski i Ziemi Lubuskiej uczestniczące w spotkaniu.
Niepowtarzalne są też takie gesty jak świniak ubity na imprezę i przerobiony na golonki i inne smakołyki spożywane z apetytem na zakończenie pokazu przez wszystkich hodowców z kraju i Niemiec.
- To był prezent od naszego przyjaciela, rolnika Piotra Króla - podkreśla Waldemar Kosicki, który wraz z trójką kolegów, hodowców zbąszyńskich, od trzech lat organizuje spotkanie hodowców.
Eugeniusz Czepczyński, senior sędziów oceniających rasowe gołębie wpisał do pęczniejącej kroniki zdanie, które trafnie ocenia sobotnio-niedzielne wydarzenie: "Podziękowanie za kameralną wystawę, za rodzinną atmosferę, spokój, miłe koleżeńskie spotkanie, dyskusje hodowlane, za miłe przyjęcie".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?