Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbąszyńskie Szałamaje poprowadzą... półkolonie?

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
- Chodzi za mną pomysł, żeby zaproponować powołanie czegoś w rodzaju filii Szałamajów w Babimoście - zastanawia się Agnieszka Rybicka
- Chodzi za mną pomysł, żeby zaproponować powołanie czegoś w rodzaju filii Szałamajów w Babimoście - zastanawia się Agnieszka Rybicka fot. Wojciech Waloch
Słynna młodzieżowa orkiestra dęta ze Zbąszynia, zwana popularnie Szałamaje, postanowiła poszerzyć swoją aktywność... - Będziemy podróżować w nieznane - śmieje się jej liderka.

- Raz, dwa, trzy i … - Agnieszka Rybicka ćwiczy ze swoją młodzieżą kolejne utwory. I dzieje się tak trzy, nawet cztery razy w tygodniu. Choć przecież nie są to (jeszcze) zawodowcy. Obecnie w skład popularnej orkiestry wchodzi około 60 członków w wieku od ośmiu do 22 lat. Oprócz muzyków koncertujących na głównym instrumencie - trąbkach akordowych - do Szałamajów po raz pierwszy dołączyli tancerze. To dawna gimnazjalna grupa Gimdance, przy czym jej członkinie są już w liceum. - Ale co najważniejsze, do zespołu wróciły starsze dziewczyny, które jeszcze kilka lat temu uciekły, bo się ponoć wstydziły - cieszy się z tej reakcji szefowa Szałamajów.

Być może powodem powrotu są dobre wieści, jakie płyną z centrum kultury, gdzie Szałamaje mają siedzibę. Dobre wieści i nowe możliwości. Otóż w zeszłym roku zespół dostał nowe instrumenty. Projekt "Zbąszyńskie Szałamaje w pełnym brzmieniu orkiestrowym" przyniósł owoce.

- Zwróciłam się do Ministerstwa Kultury o dofinansowanie naszych instrumentów i otrzymaliśmy 60 tys. zł - tłumaczy A. Rybicka. - Do tego jeszcze własny wkład w wysokości 6 tys. i już część nowych instrumentów mamy na stanie.

Dzięki nowym instrumentom orkiestra może teraz prezentować znacznie bogatszy repertuar muzyczny, a także uzupełnić brzmienie dotychczasowych utworów.

- Wcześniej grałem na barytonie, talerzach, a teraz na tym nowym bębnie - mówi dumnie Artur Wardowski, paradując z bębnem na specjalnej uprzęży. Zakupione werble, bęben i lira marszowa są instrumentami z najwyższej półki.

Mlodzież popiera pomysł

Następnie A. Rybicka usiadła do komputera i wysmażyła kolejny projekt. Wystąpiła do Fundacji Inicjatyw Obywatelskich (działającej przy Ministerstwie Infrastruktury i Polityki Społecznej) z pomysłem, który nazwała "Podróże w nieznane". Liczy, iż dostanie na to 208 tys. zł.

- To może zeskakiwać, ale jeśli się wszystko powiedzie, to w ramach tego pomysłu muzycy z Szałamajów będą organizować... półkolonie dla innych dzieciaków, letnie i zimowe - śmieje się pani Agnieszka. - Naprawdę, to jest bardzo prospołeczny projekt, w którym moi podopieczni mają występować podczas półkolonii w roli wolontariuszy. Pomoże też Grzegorz Kut, z którym prowadzę Szałamaje. Oczywiście na tym nie koniec projektu, jest w nim też coś dla muzyków. Zresztą stąd tytuł "Podróże w nieznane". Otóż będą mogli wyjeżdżać do ciekawych miejsc, zaliczać dobre kina, teatry, filharmonie, pojechać na "obóz kondycyjny" do Niemiec, na warsztaty muzyczne do Międzyzdrojów i do wielu nieznanych miejsc.

Projekt został rozpisany na dwa lata, początek w lipcu br., zakończenie w sierpniu 2011 r. Weźmie w nim udział ok. 150 dzieciaków. Nie tylko ze Zbąszynia, ale i sąsiedniej gminy Zbąszynek, gdzie Szałamaje od lat szukają narybku.

- Uważam, że to dobry pomysł na zintegrowanie starszej grupy z nowymi członkami zespołu. Poza tym wyjazdy dadzą nowe możliwości poznania innych zespołów tego typu jak nasz - mówi Magda dodając: - No i jest to dobry pomysł na zagospodarowanie wolnego czasu.

- Mam nadzieję, że projekt przejdzie. Wówczas będziemy mogli troszkę popodróżować i poznać miejsca, których nie znamy - dodaje Marek. No właśnie, teraz trzeba tylko czekać na ocenę projektu przez fundację. Trzymamy kciuki.

Niepowtarzalne Szałamaje

Zespół Zbąszyńskie Dziewczęta, grający na szałamajach, czyli trąbkach akordowych, założył w 1972 r. dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej Antoni Janiszewski. Po jego śmierci w roku 1985 grupa została rozwiązana. Reaktywowano ją w styczniu 1992 r. pod kierownictwem organizacyjnym Henryka Skotarczyka i artystycznym Zdzisława Frącka. Potem przez jakiś czas pracował z nią Karol Rogacz, a ostatnio kieruje absolwentka Akademii Muzycznej Agnieszka Rybicka, rodowita zbąszynianka. W największej fazie rozwoju w zespole było ponad 120 osób z kilku okolicznych gmin, w latach 90. tworzyła go młodzież ze Zbąszynka i Zbąszynia, ostatnio ta sytuacja znów się powtarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska