Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbąszyńskie zdrowie idzie na Kępę?

Eugeniusz Kurzawa
- Oczywiście, że lekarze powinni zostać w tym budynku - uważa Maria Witka z przybranymi wnuczkami: Wiktorią Birkholc i Magdą Tidman. - Mam 89 lat i często chodzę do przychodni, i mimo, że poruszam się o kuli, mogę chodzić po schodach. Można ewentualnie zamontować windy.
- Oczywiście, że lekarze powinni zostać w tym budynku - uważa Maria Witka z przybranymi wnuczkami: Wiktorią Birkholc i Magdą Tidman. - Mam 89 lat i często chodzę do przychodni, i mimo, że poruszam się o kuli, mogę chodzić po schodach. Można ewentualnie zamontować windy. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Czy jest możliwe, ale i sensowne przeniesienie pogotowia, gabinetów lekarzy rodzinnych z byłej przychodni do nieistniejących jeszcze pomieszczeń?

Odbyło się trójstronne spotkanie, w którym udział wzięli przedstawiciele samorządu, potencjalnego dewelopera mającego budować domy "pod klucz" na osiedlu Na Kępie oraz grupa lekarzy, dentystów, pielęgniarek.

- 17 stycznia odbędzie się drugi przetarg na sprzedaż gruntu na os. Na Kępie - wiceburmistrz Wiesław Czyczerski wyjaśnia sytuację. - Chcieliśmy w związku z tym, żeby dwa środowiska, medyczne i potencjalni budowniczy nowych bloków, jeszcze przed przetargiem poznali się i przedstawili oczekiwania jakie mogą mieć wobec siebie.

Unijne twarde normy

Już wkrótce służbę zdrowia będą obowiązywać twarde unijne normy, jeśli idzie o obiekty służby zdrowia. Dawna przychodnia rejonowa, w której funkcjonuje podstacja pogotowia ratunkowego, dwa zespoły lekarza rodzinnego, apteka i inne usługi nie spełniają norm.

Dzierżawcy mają obowiązek dostosować gabinety do oczekiwań stawianych przez UE w roku 2008. Ponieważ Na Kępie ma powstać nowe osiedle, z ratusza wyszedł pomysł, żeby w niewielkich blokach partery od razu realizować pod kątem służb medycznych. Mogłyby się one przenieść ze starej przychodni Na Kępę. Zeszłotygodniowe spotkanie miało dać wstępną odpowiedź, czy lekarze będą tym zainteresowani.

Niezbyt chętni

- Należy remontować to, co mamy, ponieważ włożyliśmy już sporo pieniędzy - uważa lekarka Anna Minge, szefowa praktyki lekarza rodzinnego "Fontis" (mieści się z prawej strony budynku b. przychodni). - Nie stać nas na wykupienie nowych pomieszczeń Na Kępie kosztujących w stanie surowym 2.500 zł za mkw. Do tego trzeba by doliczyć kolejne 2.000 zł za mkw. na wykończenie. Jestem tylko najemcą obecnego lokalu, ponieważ nie pozwolono mi go wykupić. Moja przychodnia mieści się w byłym mieszkaniu służbowym i pralni. Wyremontowałam wszystko za kredyt w wysokości 150 tys. zł zaciągnięty w 1999 roku. To, co otrzymuję z narodowego funduszu przeznaczone jest na prowadzenie działalności i leczenie pacjentów, i na pewno nie wystarczy na nowe inwestycje.

- Jestem za tym, żeby wyremontować budynek przychodni - uważa Krystyna Kaźmierczak, właścicielka apteki mieszczącej się tym gmachu. - Poza tym pacjenci przyzwyczaili się do obecnego miejsca.

Gdzie pieniądze za dzierżawę?

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej "Arnica" reprezentują trzy lekarki: Janina Komarnicka, Leonia Niewiadomska oraz Aleksandra Majewicz. One również twierdzą, że lepiej remontować to, co mają, niż wchodzić w nowe inwestycje.

- Najtrudniejszą sprawą jest brak windy, jeśli jej nie będzie to fundusz zdrowia nie podpisze z nami umowy na 2009 r. - wskazuje J. Komarnicka. Winda jest niezbędna choćby ze względu na zajęcia rehabilitacyjne.

- Przychodnia była budowana ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia i oddana społeczeństwu w 1987 r. - uzupełnia L. Niewiadomska. - W czasie przemian ustrojowych została przekazana gminie, która wydzierżawiła ją lekarzom. Miesięcznie płacimy za to ponad 5 tys. zł. Rocznie wychodzi ponad 60 tys. zł. W ciągu dziewięciu lat dzierżawy to przeszło pół miliona złotych, które wpłynęło na konto samorządu. A pozostałe podmioty też płacą...

- Siedem lat temu proszono mnie o ten remont, a teraz niby mogę tu pozostać, ale nie wiem na jak długo i za jaką dzierżawę - dorzuca A. Minge. - Jeśli budynek zostanie sprzedany, to wszystko przecież może się zmienić. Propozycją wiceburmistrza jestem zbulwersowana.

- Nikt nie ma zamiaru wyganiać firm medycznych ze starej przychodni - deklaruje W. Czyczerski, który tylko przedstawił zebranym jedno z możliwych rozwiązań. Do piątku ratusz oczekuje na pisemne odpowiedzi środowiska medycznego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska