Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbieranie martwych ryb z Odry w Cigacicach potrwa wiele dni. - Nie wiemy, z czym mamy do czynienia - mówi Zbigniew Trompa

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Akcja zbierania martwych ryb z Odry w Cigacicach trwa od paru dni i będzie powtarzana
Akcja zbierania martwych ryb z Odry w Cigacicach trwa od paru dni i będzie powtarzana Eliza Gniewek-Juszczak
Uczestnicy akcji przyznają, że smród jest wielki, jak ich złość, na to, co się stało z rzeką. W Cigacicach w czwartek kilkadziesiąt osób przyszło zbierać martwe ryby. Wrócą nad rzekę, bo ta cały czas oddaje truchła.

Katastrofa ekologiczna w Odrze. Wolontariusze czyszczą rzekę

W czwartek po południu w Cigacicach zebrało się kilkudziesięciu wolontariuszy, żeby czyścić rzekę z martwych ryb. Wyposażeni w podbieraki, rękawiczki, wiadra. - Mieszkamy tutaj - mówili o powodzie, dla którego przyszli. Już po akcji przyznawali, że smród był wielki, podobnie, jak ich złość na to, co się stało z rzeką.

Zbigniew Trompa mieszka w pobliskim Górczykowie. Jest radnym Sulechowa. – Nie wiemy, z czym mamy do czynienia – przyznał, a to potęguje ostrożność, ale nie strach. Dlatego do akcji włączyli się strażacy OSP i wielu mieszkańców okolicy.
Już teraz wiadomo, że zasięg katastrofy nie obejmie tylko rzeki.

– Można sobie wyobrazić, że te ryby będą zjadane przez ptaki i dziką zwierzynę. I za chwilę chora będzie nie tylko rzeka, ale i okoliczne lasy – mówi pan Zbigniew. – Trzeba zwrócić uwagę na domowe zwierzęta, żeby podczas spaceru, pies się takiej wody nie napił, żeby to się nie roznosiło.

Akcja w Cigacicach trwa od kilku dni.

– Zbieramy się grupami. Odcinkowo czyścimy ze śniętych ryb. Składamy je do worków. Przyjeżdża samochód, który zabiera je do utylizacji. Nie mogą pozostać leżące bez kontroli po to, żeby się dalej nie roznosiły – wyjaśnia Z. Trompa.

Mieszkaniec przyznaje, że akcję trzeba będzie powtórzyć. Jest więcej martwych ryb, niż te które widać na powierzchni.

– Koledzy, którzy pływają łodziami zauważyli takie zjawisko, kiedy woda ruszona jest śrubą od łodzi, podnosi ryby. To na pewno będzie jeszcze długo trwało. I takich akcji jak ta na pewno będzie potrzebnych jeszcze kilka – zapowiada.

Katastrofa ekologiczna w Odrze. Zatruty cały ekosystem

Dr Marta Jermaczek-Sitak mieszka w Bojadłach. Jest biologiem. Zajęła się społecznym szacowaniem strat. W czwartek widziała samochody pełne nieżywych ryb w gminie Krosno Odrzańskie.

– Z tego, co wiem, najgorzej jest już na Słubicach. Mamy doniesienia, że to dopłynęło do województwa zachodniopomorskiego do Bielinka – mówi. – Rzeczywiście w okolicach Krosna Odrzańskiego, Gostrzchorza, Połęcka, jak człowiek stoi 10-15 minut nad rzeką, to widać dziesiątki dużych ryb, które płyną. Natomiast na brzegach widać setki, tysiące małych i dużych ryb różnych gatunków, martwych albo umierających, ledwo łapiących powietrze, krwawiących, w koszmarnym stanie.

Biolożka relacjonuje, że nad ciałami ryb zbierają się ptaki – czaple, bociany, ptaki drapieżne. – One padliną nie pogardzą, Jeśli ryby leżą, one je jedzą. Są doniesienia od wędkarzy o martwych bobrach i innych zwierzętach. Jest zatruty cały ekosystem – mówi. – Na pewno część ryb to te, które płyną z góry rzeki w dół. To jest rzeka. Ta substancja toksyczna płynie i zabija życie po drodze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska