Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnia krok po kroku. Sąd odsłania kulisy morderstwa sprzed dwóch lat

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Mężczyźni związali odważniki kablem i zaatakowali ojca jednego z nich. Po zamordowaniu 57-letniego mężczyzny, jego zwłoki zakopali w piwnicy. To tylko część wstrząsających zeznań jednego z podejrzanych, odczytanych w poniedziałek w gorzowskim sądzie.

W sądzie okręgowym w Gorzowie trwa proces dwóch międzyrzeczan, podejrzanych o zamordowanie ojca jednego z nich. W poniedziałek odbyła się kolejna rozprawa.

- Do złamania kości gnykowej (znajduje się w jednej-trzeciej górnej szyi - przypomina red.) z większym prawdopodobieństwem doszło w wyniku zadławienia lub zadzierzgnięcia niż w wyniku uderzenia odważnikami - mówił wczoraj w gorzowskim sądzie okręgowym dr Marek Smółka z centrum badań kryminalistycznych w Szczecinie. Jako biegły wypowiadał się na temat tego, w jaki sposób na początku 2014 r. mógł zginąć Bogdan M.

Morderstwo 57-letniego mężczyzny to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych w ostatnich latach w Międzyrzeczu. 18 stycznia zeszłego roku jego ciało zostało wykopane z piwnicy jego domu przy ul. Świerczewskiego. O zabójstwo oskarżeni są dwaj 33-latkowie: syn zamordowanego Maciej M. oraz jego kolega Remigiusz S. Śpiącą ofiarę zaatakowali dwoma odważnikami ważącymi po 7,5 kg każdy. Używali też kabla.

- Maciej kazał mi związać te odważniki. Stanął nad Bogdanem. Rzucił tymi odważnikami prosto na twarz. Polała się krew. Bogdan się obudził. Wtedy Maciej założył mu chwyt Nelsona (czyli za kark - dop. red.) i zaczął dusić Bogdana. Słychać było strzelanie kości w szyi. Bogdan przestał oddychać - sędzia Rafał Kraciuk odczytywał zeznania Remigiusza S., który przyznał się do zabójstwa i chce dobrowolnie poddać się karze. Synowi zamordowanego grozi dożywocie.

Zarówno odważniki jak i kabel badał dr Smółka. Po morderstwie przedmioty zostały wyczyszczone domestosem (obciążniki dodatkowo przez rok leżały u kolegi oskarżonych). Dziś, jak wynika z analizy centrum badań kryminalistyki, nie ma na nich żadnych śladów DNA należących do ofiary i oskarżonych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska