Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbudowali minisatelitę, dostali się do finału prestiżowego konkursu. Teraz chcą pomóc innym. Młodzi naukowcy tworzą prototyp... respiratora

Natalia Dyjas-Szatkowska
Natalia Dyjas-Szatkowska
Grupa CAN can FLY wraz z opiekunem, Waldemarem Grabowskim, podczas prezentacji pracy w ramach konkursu CanSat 2020.
Grupa CAN can FLY wraz z opiekunem, Waldemarem Grabowskim, podczas prezentacji pracy w ramach konkursu CanSat 2020. Natalia Dyjas
O drużynie CAN can FLY z Zielonej Góry pisaliśmy, kiedy zespół walczył o dostanie się do finału polskiej edycji europejskiego konkursu CanSat 2020. Czwórce niezwykłych licealistów udało się spełnić to marzenie. Przez koronawirusa finały zostały przełożone. Uczniowie postanowili więc, by nie marnować czasu, że energię przekują w coś dobrego. I tak zabrali się za budowę... respiratora.

Drużynę CAN can FLY tworzą: Kuba Niedziela, uczeń IV LO, Michał Biliński (I LO), Krzysztof Goliński (III LO) i Jędrzej Stasik (IV LO). Dziś rozmawiamy z Kubą jednak nie o satelicie, ale o pomyśle... na budowę respiratora.

Powiedz proszę, kim jest drużyna CAN can FLY?

Zespół CAN can FLY to czteroosobowa drużyna, która bierze udział w polskiej edycji międzynarodowego konkursu CanSat 2020. Naszym celem jest zbudowanie minisatelity wielkości puszki po napoju. Jako jeden z 10 zespołów w kraju zakwalifikowaliśmy się do finałów. Konkurs trwał 6 miesięcy, musieliśmy zdawać raporty techniczne. W nich dokumentowaliśmy poszczególne testy wszystkich elementów satelity. A na podstawie finalnego raportu jury wybrało 10 najlepszych zespołów, które pojadą na finały. W tym również i nasz zespół, z czego bardzo się cieszymy. Finały miały się odbyć 26 marca. Natomiast z powodu epidemii koronawirusa zostały przeniesione w bliżej nieokreśloną przyszłość. Prawdopodobnie na czerwiec.

Ale postanowiliście nie próżnować i zrobić coś dobrego...
Jeden z inżynierów z firmy ADB, która jest naszym patronem, podpowiedział nam, że teraz jest ruch ogólnoświatowy - inżynierowie z całego świata budują urządzenia, wspomagające oddychanie. Takie domowe respiratory. W Polsce już kilka zespołów zrobiło coś takiego. Takie domowe respiratory oczywiście nie mogą się równać ze specjalistycznym sprzętem medycznym, obecnym w szpitalach. To zupełnie inna klasa sprzętu. Natomiast, gdy zabraknie już wszystkiego, to taki domowy respirator, zbudowany za 150-200 zł, może uratować komuś życie. Stwierdziliśmy, że obok dopracowywania projektu naszego satelity, spróbujemy zbudować też urządzenie, które może kiedyś (mamy nadzieję, że do takich sytuacji nie dojdzie) uratować komuś życie.

W jaki sposób budujecie ten respirator? Czy jest na to jakiś wzór? Żebyście, chcąc komuś pomóc, bardziej nie zaszkodzili...
Obecnie jesteśmy na etapie planowania i zbierania informacji. Natomiast na drukarce 3D modelujemy jeden z najważniejszych elementów - czyli np. zawór, który odpowiednio będzie wpuszczać i wypuszczać powietrze. Jest kilka metod "wpychania" powietrza do płuc pacjenta. Jeden polski zespół użył pompki, która zasysała i ściskała powietrze. Staramy się stworzyć respirator przy pomocy... zwykłej pompki samochodowej. To powietrze będzie odpowiednio filtrowane, nawilżane. I dopiero trafiało do płuc pacjenta. Staramy się to zrobić jak najszybciej. Nie mamy na to 6 miesięcy, jak było w przypadku satelity. Sprawa jest pilna. Tych respiratorów brakuje już teraz, a może ich brakować jeszcze w przyszłości. Nasz projekt chcemy skończyć maksymalnie za 2 tygodnie.

Czy wymieniacie się pomysłami z innymi konstruktorami?
Jest sporo stron na Facebooku, gdzie inżynierowie z całego świata publikują swoje testy, przemyślenia. To, co udało im się zrobić. Sami staramy się udzielać, dołożyć swoją cegiełkę do akcji. Wymieniamy się wiedzą z ludźmi z całego świata. Na ten moment nie rozmawialiśmy jeszcze z żadną firmą czy szpitalem lub innym zespołem z Polski, Zielonej Góry. Ale byłoby to naprawdę pomocne. I zachęcamy, jeśli są osoby, które chcą wziąć udział w takim przedsięwzięciu lub też chcą pomóc, by się z nami kontaktowały. Im więcej osób będzie starało się zrobić taki respirator, tym lepiej.

Trwa głosowanie...

Czy uważasz, że to dobry pomysł, by młodzi zajmowali się konstruowaniem prototypu respiratora?

Jak teraz dzielicie się pracą w drużynie?
To dla nas duże wyzwanie. Na początku dużo musieliśmy poczytać, czym w ogóle jest respirator, jak takie urządzenie działa. Nie jesteśmy ekspertami. Wciąż zdobywamy wiedzę. Jest nas czwórka. Krzysiu, który ma drukarkę 3D i ma zdolności, modeluje elementy 3D. Wraz z Jędrzejem szukamy informacji na temat dokumentacji wentylatora, który będzie napędzać wtłaczane powietrze. Staramy się wymyślić działanie tego zaworu. Michał szuka informacji na temat nawilżania i wzmacniania powietrza, które trafia do płuc, w tlen i na temat usuwania dwutlenku węgla z płuc chorego. Nie możemy się na razie spotkać. Myślimy więc też nad tym, jak do jednej osoby przesłać wszystkie elementy. By on mógł to w swoim domu złożyć. I wykonać testy.

Ile macie lat?
W tej chwili dwóch członków zespołu jest w klasie maturalnej, czyli mają rocznikowo 19. lat Krzysiu chodzi do 1. klasy liceum, będzie miał 17, ja jestem w drugiej klasie. Dopiero co wchodzimy w dorosłość.

Co na to rodzice? Chyba w tej sytuacji nie wyganiają Was sprzed komputerów?
(Śmiech) Nie! Rodziny się cieszą, że podjęliśmy się takiego wyzwania. Wspierają nas, trzymają za nas kciuki. Nikt z nas nie spodziewał się, że będziemy budować takie urządzenie jeszcze 2-3 tygodnie temu. Dlatego nie mamy książek specjalistycznych, żeby czerpać z nich wiedzę, do biblioteki pójść nie chcemy, bo wspieramy akcję "Zostań w domu". Informacji szukamy w internecie, stąd nieodzowne jest długie siedzenie przed komputerem.

Mówiłeś, że dalej pracujecie nad satelitą.
Tak. Obecnie nie możemy pracować w pełni, bo nie możemy wychodzić i robić testów. Pojechać na poligon i zrzucać puszki. Nie chcemy narażać siebie i swoich rodzin. By nie spotkać się z kimś, kto nie wiadomo z kim się spotkał i by nie rozprzestrzeniać wirusa. Nie robimy testów, ale jak najbardziej pracujemy nad całym programem. Robimy testy w tunelu aerodynamicznym. Pracujemy nad wieloma aspektami. Bo chcemy dopracować naszego satelitę w każdym aspekcie.

Życzę więc powodzenia w pracy nad satelitą i nad respiratorem.
Dziękujemy!

Chcesz dołączyć do prac nad prototypem respiratora? Napisz do drużyny CAN can FLY na ich profilu facebookowym.
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska