Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbyt chora, by się leczyć? Z dyskryminacją spotyka się na co dzień

Karolina Wołotowska 530 97 47 80 [email protected]
Joanna Gawryś nie pozwoli się tak traktować i już pisze do Ministerstwa Zdrowia
Joanna Gawryś nie pozwoli się tak traktować i już pisze do Ministerstwa Zdrowia Karolina Wołotowska
- A co ja gorsza jestem? Od macochy? Że do sanatorium nie wolno mi jechać, bo jestem za bardzo niepełnosprawna? To tam się leczy chorych czy zdrowych? - denerwuje się pani Asia. NFZ rozkłada ręce, bo takie jest prawo.

Joanna Gawryś jest niepełnosprawna od urodzenia. Cierpi na czterokończynowe porażenie mózgowe. Z chorobą się pogodziła, ale nie z tym, że ludzie, a co najgorsze państwowe instytucje, traktują ją jak inną. Gorszą. Podobnie czują jej rodzice i ostro tę sytuację komentują. - Dla nich najlepiej by było, żeby takich jak ona wysłać do specjalnej komory, jak za Hitlera. I pozbędą się problemu. Inności - mówią zgodnie. Walka o godne życie córki trwa już 27 lat. Z dyskryminacją spotykają się jednak na co dzień.

Czara goryczy przelała się, kiedy pani Joanna dowiedziała się, że nie przysługuje jej sanatorium, w którym mogłaby być rehabilitowana. A to właśnie dlatego, że jest "za bardzo" niepełnosprawna. - Uznali, że się nie należy, bo nie jestem zdolna, jak to nazwali, do samoobsługi! Absurd. To znaczy, że sanatorium jest dla osób zdrowych, a nie tych, które opieki potrzebują? - denerwuje się. Jej oburzenie i rozżalenie nie dziwi. Bo przecież sanatorium, jak sama nazwa wskazuje, jest przeznaczone dla osób przewlekle chorych i rekonwalescentów.

Zapowiada walkę o równość

Jednak Ministerstwo Zdrowia uznało, że leczyć się mogą ci umiarkowanie chorzy, a najlepiej zdrowi. - Z rozporządzenia Ministra Zdrowia ,,w sprawie zasad kierowania i kwalifikowania pacjentów do zakładów lecznictwa uzdrowiskowego" z 2007 r. wynika, że przeciwwskazaniem do leczenia uzdrowiskowego jest m.in. całkowita niesprawność do samoobsługi - tłumaczy rzeczniczka NFZ Sylwia Malcher-Nowak.

Pani Asia, żeby nie być całkowicie ,,niezdolną do samoobsługi", chciała wziąć do sanatorium opiekuna, przedłużenie swojej ręki. Może z osobą towarzyszącą by ją chcieli. - Sama się ubieram, sama jem. Potrzebuję pomocy przy przesiadaniu się na wózek lub żeby go popychać, bo czasem nie daję rady. Ale i tak się nie da - złości się. Na złożony wniosek dostała decyzję odmowną. Dlaczego? - NFZ zgodnie z przepisami finansuje leczenie sanatoryjne, a nie pobyt opiekunów - powiedziała S. Malcher-Nowak.

Skontaktowaliśmy się z Ministerstwem Zdrowia, by tam zdobyć odpowiedź, skąd te podziały. Jak się okazało, zgodnie z ustawą leczenie uzdrowiskowe polega na wykorzystaniu warunków naturalnych takich jak: właściwości naturalnych surowców leczniczych, właściwości lecznicze klimatu itp. - W związku z tym na leczenie kierowani są pacjenci z jednostkami chorobowymi, poddającymi się terapii wymienionymi metodami - poinformowała Agnieszka Gołąbek, rzeczniczka Ministra Zdrowia. Dlatego też pani Asia do sanatorium nie pojedzie.

Pani Joanna nie godzi się na takie traktowanie. Głowę ma pełną pomysłów na to, jak obalić reżim ministerstwa. Już zapowiada walkę o… równość.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska