Mowa o trenerze piłkarzy ręcznych Stali Gorzów Dariuszu Molskim. Najbardziej charyzmatycznym lubuskim szkoleniowcu w gorzowskim sporcie. Ja to nazywam charyzmą, inni mogliby nazwać inaczej. Ale każdy wywiad czy każda rozmowa przeprowadzana z opiekunem naszych szczypiornistów sprawiała mi frajdę. Mi, jako pytającemu czy rozmawiającemu, a nie mam wątpliwości, ba ,jestem przekonany, że też czytającemu czy słuchającemu. Trener może nie zawsze mówił to, co myślał, ale nawet jeśli nie mówił, bo nie mógł, to w tych swoich wypowiedziach i tak przemycał swoje myśli. I wszystkie jego wypowiedzi dla mediów były bogate w różne zaskakujące dla nas, ale możliwe, że niespodziewane i dla niego zwroty czy wyrażenia. Dla dziennikarzy taka postać to była jak skarb. I nie zmienia faktu to, że po ostatnim meczu w tym roku, a tuż przed rozpoczynającą się, określmy to, konferencją prasową, spytał się mnie, kim jestem, [sprostuję, nie kim, a skąd - jak słusznie przypomniał mi trener Molski - przyp. autor] czym wywołał zdziwienie na twarzach innych. Ja też dziwiłem się, bo przez cztery lata utrzymywałem na tyle, na ile było to w mojej pracy możliwe stały kontakt z trenerem Molskim. Ale już się nie dziwię się. Trener Molski taki jest, inny niż wszyscy. Będzie mi brakowało, ale co tam mi. Będzie go brakowało piłce ręcznej w Gorzowie. Bo to on może nie zaczął jej odbudowywać, ale kontynuował tę odbudowę. Zbudował sportowe fundamenty. Sprowadził do Gorzowa zawodników spoza miasta, ale przez to, że ci związali się z gorzowską uczelnią, to stali się naszymi. I dzięki nim co sezon Stal bija się w czołówce na zapleczu elity. Ale ta walka była skazana na niepowodzenie, bo w Gorzowie do dziś nie ma nowej hali widowiskowo-sportowej, a budżet stowarzyszenie Stali (nie mylić z żużlową spółką Stali) do tej pory nie pozwala na to, by rywalizować w zawodowej superlidze. A trener Molski chciał tam grać ze swoimi zawodnikami. To nie było mu dane.
O tym, że trener Molski, to jest ktoś w lubuskim światku, niech świadczą wpisy na jego temat. „Podziwiam Zarząd -do polityki się nadajecie, człowiek, który tyle zrobił dla piłki ręcznej w Gorzowie wywalony, bo ma za wysoki potencjał. Gratuluję następcy, bo rozumiem, że będzie to człowiek z mniejszym potencjałem!!! To oznacza, że potencjał Darka jest za wysoki jak na oczekiwania Zarządu Stali???” - grzmiał w komentarzu dołączonym do naszego sportowego fan page`a... szkoleniowiec AZS UZ Zielona Góra Ireneusz Łuczak. Wypowiedział się też były prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora: „Charyzmatyczny, wymagający, z bogatym warsztatem trenerskim, z sukcesami ... długo by tak można wymieniać, Jednym słowem bardzo dobry trener. Dałeś gorzowskiej piłce ręcznej dużo dobrego. Miałeś zadanie przygotować drużynę Stal Gorzów - piłka ręczna, do ataku na PGNiG Superliga i zadanie wykonałeś. Ta drużyna jest gotowa by walczyć o awans. Dariusz Molski dziękuję za współpracę i życzę powodzenia” - napisał na swoim fan page`u Zmora. Może gdyby i Zmora nie odszedł z klubu, to Molski by został. A tak, to nie ma architekta. Na szczęście, przynajmniej na razie, budowla o nazwie „Piłka ręczna w Gorzowie nie” nie będzie burzona.
Polub nas na fb
Polub nas na fb
Obserwuj nas na Instagramie
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?