Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdjęcia to zawsze było dla mnie coś niezwykłego – mówi o swojej pasji i miłości Marta Młodziejewska

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe i do każdego podchodzę bardzo indywidualnie
Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe i do każdego podchodzę bardzo indywidualnie MARTA MŁODZIEJEWSKA
Chociaż ta fotograficzna miłość wymaga ode mnie dużej mobilizacji oraz poświecenia wolnego czasu, to jest to coś, co kocham i nie potrafię po prostu bez tego żyć – mówi Marta Młodziejewska z Lubinicka koło Świebodzina.

Marta Młodziejewska mieszka w Lubinicku koło Świebodzina. Prowadzi Świat Fotografii. Rozmawiamy z nią o początkach jej pasji, ulubionych tematach.

Jakim aparatem wykonała pani pierwsze zdjęcie w życiu?

To trudne pytanie… Pamiętam, że przywiózł go wujek z Ukrainy. Schowany był w pudelku i zamknięty w gościnnym pokoju - takim, który otwierało się tylko kiedy przychodzili goście oraz na święta i inne ważne okoliczności. Skradałam się zawsze po kryjomu do tego pokoju, wyciągałam ten aparat, podłączałam lampę - taką na kablu - i próbowałam robić zdjęcia.

Marta Młodziejewska: Pamiętam jak fascynowało mnie, w jaki sposób to wszystko ze sobą działa i w jaki sposób zapisuje się ten ułamek sekundy na kliszy

Pamiętam jak fascynowało mnie, w jaki sposób to wszystko ze sobą działa i w jaki sposób zapisuje się ten ułamek sekundy na kliszy. Dlaczego aparatu nie można otwierać, aby nie naświetlić zdjęć? Jak to wszystko działa, że potem na kawałku papieru mogę zobaczyć jak wyglądali moi rodzice gdy byli mali? Jak wyglądały babcie i prababcie a co za tym idzie jak wyglądało ich życie, ich stroje i ubrania? Zawsze bałam się, że coś popsuję, ale ciekawość tego sprzętu i tematu była silniejsza ode mnie.

Nikt z mojej rodziny nigdy nie zajmował się fotografią, więc nigdy nie miałam możliwości bliżej przyjrzeć się tej tematyce, ale moja miłość fotograficzna tak naprawdę jest ze mną przez całe moje życie. Zdjęcia to zawsze było dla mnie coś niezwykłego, coś ponadczasowego, to jedyny sposób, aby zatrzymać chwilę, to wspomnienia czasem jedyne i wyjątkowe, do których zawsze można wrócić.
Często z tak bardzo ważnych momentów naszego życia pozostają nam właśnie tylko te i aż te zdjęcia.

Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe
Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe i do każdego podchodzę bardzo indywidualnie MARTA MŁODZIEJEWSKA

Już jako mała dziewczynka spędzałam masę czasu przeglądając rodzinne biało – czarne, stare fotografie, fascynując się nimi i zawsze odkrywając w nich coś nowego. One były jak puzzle – dosłownie. Można było złożyć z nich historyjkę i pasujące w nich do siebie dzieje i elementy. Wyszukiwałam w nich co tylko mogłam…

Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe
Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe i do każdego podchodzę bardzo indywidualnie MARTA MŁODZIEJEWSKA

Że mój tata na pamiątkowym zdjęciu ze chrztu ma ten sam becik, który miała jego siostra na zdjęciach sprzed kilku lat…
Że babcia ma ten sam sweter, który miała na innych jeszcze starszych zdjęciach…
Że co jakiś czas w niedzielę po mszy robią sobie pamiątkową fotografię – jak na nich wyglądają, jak się zmieniają?
Jak wyglądał ich świat? Dzieci mają za duże i przybrudzone ubrania, z ich twarzy można wyczytać tak wiele.
Co mogli wtedy myśleć i jak wówczas ustawił ich do zdjęcia fotograf? Czy mieli świadomość, że ta zatrzymana chwila pozostaje dla kolejnych pokoleń?
Ze zdjęć można wyczytać tak wiele a pomimo tego - owiane są wielką tajemnicą.

Mój pierwszy własny aparat dostałam pod choinkę w wieku około 11-12 lat. Wówczas wszystkie moje oszczędności wydawałam na klisze oraz na ich wywołanie. Cały czas chciałam zatrzymywać ważne chwile, ale ograniczenie w ilości 36 zdjęć na kliszy trzeba było racjonalnie zagospodarować.
Potem ogromną radością były aparaty cyfrowe – jejku, można robić zdjęcia do woli, kopiować i dalej robić!
Na poważnie moja przygoda z fotografią zaczęła się, gdy urodził się mój synek, czyli 8 lat temu. Wtedy zapragnęłam mieć lepszy sprzęt, poznać wszystkie jego przyciski, guziczki i tajemnice. Zaczęłam szkolić się w tym temacie na wszystkie możliwe sposoby: metody prób i błędów, szkolenia i warsztaty…

Marta Młodziejewska: Mój pierwszy własny aparat dostałam pod choinkę. Wszystkie moje oszczędności wydawałam na klisze oraz na ich wywołanie.

Ta przygoda trwa do dziś, ciągle jest mi mało i chociaż ta fotograficzna miłość wymaga ode mnie dużej mobilizacji oraz poświecenia wolnego czasu, to jest to coś, co kocham i nie potrafię po prostu bez tego żyć. Cały czas doskonalę moje umiejętności fotograficzne, aby móc jeszcze lepiej robić to, co kocham. Za mną właśnie warsztaty fotografii dziecięcej w studiu. a przede mną warsztaty noworodkowe oraz fotografii dziecięcej w plenerze.

Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe
Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe i do każdego podchodzę bardzo indywidualnie MARTA MŁODZIEJEWSKA

Jaka tematyka jest pani szczególnie bliska?

W moich foto opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -...każde jest inne, każde wyjątkowe i do każdego podchodzę bardzo indywidualnie. Najpierw próbuję wejść w świat dziecka, poznać go i nawiązać z nim dobry kontakt. Pozwalam bawić się zabawkami oraz rekwizytami tak, aby poczuły się swobodnie. Potem już na zasadzie dobrej zabawy, rozmów - kadry malują się same.

Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe
Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe i do każdego podchodzę bardzo indywidualnie MARTA MŁODZIEJEWSKA

W każdą sesję wkładam swoje zaangażowanie, zależy mi, aby moje zdjęcia teraz i po latach budziły radość w sercach moich modeli i ich rodzin. Staram się, aby oprócz stylizowanych zdjęć studyjnych, „złapać” naturalne chwile – uważam, że takie zdjęcia za 15 czy 25 lat będą miały największą wartość zwłaszcza w fotografii noworodkowej, dlatego zachęcam rodziców do naturalnych pełnych emocji ujęć. Uwielbiam patrzeć jak rosną moje fotograficzne dzieci, towarzyszę im od brzuszka po wszystkie inne ważne chwile w ich życiu, staję się fotografem rodzinnym i to jest moja największa satysfakcja.

Fotografia dziecięca i rodzinna jest najbliższa mojemu sercu i to właśnie ona stanowi priorytet w mojej pasji, ale ostatnio bliska jest mi również fotografia kobieca. To niesamowite jak każda kobieta jest piękna i wyjątkowa, każda inna i jedyna w swoim rodzaju. Sama uwielbiam stać również po tej drugiej stronie obiektywu i wiem jak to poprawia samopoczucie. Każda kobieta powinna czuć się piękna. Wiem, że każda ma coś do ukrycia oraz coś co trzeba pokazać i to „coś” właśnie sprawia, że czujemy się pewniejsze siebie i odkrywamy się na nowo.

Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe
Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe i do każdego podchodzę bardzo indywidualnie MARTA MŁODZIEJEWSKA

Co jest najważniejszego w portrecie?

Dla mnie w portrecie najważniejsze są emocje, które zapisane są w oczach. To w nich możemy zobaczyć radość, smutek, ciekawość a nawet miłość. Fotografując dzieci dostrzegam w ich twarzach ogrom emocji, które są bardzo widoczne i osiągalne od zaraz.

A co jest ważne w zdjęciu plenerowym?

Zmieniające się pory roku, natura, do tego światło (poranne, zachody słońca czy środek dnia) to ogrom niekończących się plenerowych możliwości do pięknych ujęć. Uwielbiam plenery właśnie za różnorodność, za zmieniające się warunki oświetleniowe. Za to, że dzięki temu można eksperymentować, łamać zasady i uzyskiwać interesujące efekty. A oprócz tego modele w plenerze czują się swobodnie i naturalnie, co również przekłada się na piękne, naturalne emocje na zdjęciach.

Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe
Marta Młodziejewska: W moich foto-opowieściach główną rolę grają dzieci i to one są moją największą inspiracją -... każde jest inne, każde wyjątkowe i do każdego podchodzę bardzo indywidualnie MARTA MŁODZIEJEWSKA

Jakie znaczenie ma dla pani scenografia? Na przykład dzieci wśród wiejskich chałup?

Dzieci wśród wiejskich starych chałup, w starych stodołach, pałacach i miejscach z duszą to mój ulubiony temat fotograficzny. Jest romantyczny i sentymentalny, może to jest to coś, co wcześniej widziałam na tych starych fotografiach? Mogę wówczas wczuć się w ten miniony świat, ja oraz moi modele.

Uwielbiam za pomocą aparatu cofać się w czasie, dopieścić wszystko, na ile to możliwe: miejsce, rekwizyty oraz stroje. Później także odpowiednia obróbka tych fotografii. Takie sesje dają mi ogromną radość z możliwości cofnięcia się do tego, co minione, nieosiągalne… To pokazania innego świata, pokazanie nowego życia w dawnych zapomnianych miejscach, w których kiedyś toczyło się życie.

Co pani mówi na spotkaniach przedszkolakom?

Miałam przyjemność opowiedzieć dzieciom przedszkolnym oraz szkolnym z Sieniawy o swojej pasji i pracy. Dzieci dowiedziały się, jak powstawały zdjęcia kiedyś i jak powstają teraz. Obejrzały dawne aparaty, które zabrałam ze sobą na spotkanie. Opowiedziałam im, jak wygląda moja praca w studiu oraz w plenerze, co ze sobą zabieram i jak przygotowuję się do takich sesji. Dałam im możliwość wczucia się w rolę fotografa oraz modela – zabawa była fantastyczna i nie było widać końca. To bardzo owocne spotkanie, jak się potem dowiedziałam, połowa dzieci z Sieniawy zostanie fotografami!

Wystawa fotografii: Mirosław Kniaziuk i Robert Brusiło - portrety kobiety

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska