Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Źdźbło i belka

ALFRED SIATECKI

Marek Siwiec nie powinien był robić tego, co przed ubiegłorocznymi wyborami prezydenckimi ujawnił sztab wyborczy Mariana Krzaklewskiego. Sztab wyborczy nie powinien był pokazywać, co zrobił Siwiec we wrześniu 1997 r. po wyjściu z helikoptera na ziemię kaliską. Kto jak kto, ale prezydencki minister powinien sobie zdawać sprawę, że może to zostać uznane za naśmiewanie się z Jana Pawła II. Nie mam więc wątpliwości, że minister zachował się niegodnie mieszkańca kraju, z którego pochodzi papież.
Prokuratura w Ostrzeszowie jednak uznała, że Siwiec nie znieważył głowy Stolicy Apostolskiej i nie obraził niczyich uczuć religijnych. Prokuratura uzasadniła swoją decyzję. I umorzyła śledztwo. Jeśli postąpiła wbrew oczekiwaniu pewnej grupy katolików, to postąpiła zgodnie z prawem.
Ma rację Kajus Augustyniak, były rzecznik sztabu Krzaklewskiego, kiedy mówi, że oznacza to zacieranie dobra i zła w polityce. Dostrzega jednak źdźbło w cudzym oku, a nie widzi belki w swoim. Zachowuje się jak Kali, wszak usiłuje nie pamiętać, że to jego grupa wykorzystała serdeczny gest papieża do walki z rywalem politycznym. O tym, że ta metoda była nieskuteczna, nie na miejscu i równie odstręczająca jak postępowanie Siwca przekonali Krzaklewskiego wyborcy. Wybierając na prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego już w pierwszej turze.
Którędy przebiega granica między życiem prywatnym a publicznym polityka, nie bardzo wiadomo. O tym, co mu wolno powinien sam decydować. I ponosić konsekwencje swego zachowania. A Siwiec zachował się tak, jakby nic się nie stało. Jednak się stało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska