Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze Świecka znikną kantory i punkty z winietami

Beata Bielecka
- Przykleiliśmy wasz artykuł, żeby podróżni wiedzieli co ich czeka - mówiła Monika Wójcicka z Polspedu. W ręku trzyma zeszyt z podpisami pod protestem.
- Przykleiliśmy wasz artykuł, żeby podróżni wiedzieli co ich czeka - mówiła Monika Wójcicka z Polspedu. W ręku trzyma zeszyt z podpisami pod protestem. fot. Beata Bielecka
Blisko 2 tys. podróżnych podpisało się pod apelem, żeby zostawić na granicy punkty usługowe. Nic to nie da.

- Decyzja jest nieodwracalna - powiedziała wczoraj rzeczniczka wojewody Małgorzata Nowak.

Zmiany w Świecku spowodowane są planami uruchomienia tam polsko-niemieckiego punktu kontaktowego dla straży granicznej i policji. Pisaliśmy o tym 31 listopada w tekście ,,Nie będzie już biznesu na granicy''. Swoje punkty będą musiały tam zamknąć: Polski Związek Motorowy, Polsped-Gerlach i dwie firmy, które zajmują się wymianą walut.

Nie zapytali o zdanie
Właścicielom tych firm trudno się z tym pogodzić. Prezes Polspedu Henryk Smajewski argumentował: - W ciągu doby z naszych usług korzysta około tysiąca turystów. Niektórzy z nich zaopatrują się m.in. w winiety, które są w Polsce obowiązkowe - mówił. - Gdzie je kupią skoro na kierunku wjazdowym do Polski, pierwsza stacja benzynowa jest dopiero w odległości 30 km od granicy? - pytał. Jego zdaniem to nie w porządku, że planując likwidację tych placówek, nikt nie zapytał o zdanie turystów i firm, które je obsługują.

Podróżnym pomysł się nie podoba. - To wygoda gdy na granicy można wymienić pieniądze albo kupić winietę - mówił nam kierowca ciężarówki z Białegostoku Czesław Wojnowicz. - Teraz chyba trzeba będzie jeździć po to do Słubic, albo skręcać z trasy do innych miast - dodał.

Bo tak chcieli Niemcy

Likwidacja placówek usługowych w Świecku to też zagrożenie dla ludzi, którzy tam pracują. Nad 35 osobami wisi widmo bezrobocia. - Boimy się co z nami będzie - żaliła się nam Monika Wójcicka z Polspedu.

Dlatego właściciele firm zjednoczyli siły i wspólnie walczą, żeby zostać w Świecku. Napisali m.in. kilka petycji do władz województwa. Nic to jednak nie dało. Po wyborach zobaczyli szansę w zmianie rządu. Odpowiedzi od ministra spraw wewnętrznych jeszcze nie ma. - Nie możemy zrozumieć, dlaczego punkt kontaktowy musi znajdować się akurat na granicy? - mówił nam prezes Smajewski. - Przecież wiele pustych pomieszczeń jest na terminalu - dodał. Wyjaśniła nam to rzeczniczka wojewody. - Proponowaliśmy terminal, ale decyzja nie należała do nas. Podejmowały ją polskie i niemieckie ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji. Niemcy woleli jednak Świecko - wytłumaczyła M. Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska