Klub żeglarski Fram skupia 50 miłośników żeglowania z Międzyrzecza i okolic. - Szkolimy młodzież, bierzemy udział w regatach i rejsach. Niestety, nasze dalsze funkcjonowanie w gminie Międzyrzecz stoi po znakiem zapytania. Nie możemy korzystać z obiektu nad jeziorem Głębokie, a bez bazy nie możemy prowadzić statutowej działalności - mówi Tadeusz Zięba z zarządu klubu.
Bazą klubu jest barak nad jeziorem Głębokie. Żeglarze przechowywali w nim swoje jachty i osprzęt. Problem w tym, że obiekt znajduje się w fatalnym stanie. W dodatku pod koniec lipca ub.r. jego dach uszkodziło drzewo, powalone podczas wielkiej wichury nad kąpieliskiem. O jej skutkach pisaliśmy kilka razy w "Gazecie Lubuskiej" i na naszym portalu. Przypominamy, że trąba powietrzna obaliła ponad 100 drzew oraz uszkodziła kilka domków i samochodów. Zniszczenia szybko usunięto, ale barak żeglarzy został zamknięty na cztery spusty.
- Dzierżawiliśmy go od Międzyrzeckiego Ośrodka Sportu i Wypoczynku, który zarządza kąpieliskiem. Możemy go rozebrać i postawić nowy. Ale niech właściciel zwolni nas na dziesięć lat z czynszu - postuluje Grzegorz Pomian z klubu.
Jak postulaty żeglarzy komentuje kierownik Międzyrzeckiego Ośrodka Sportu i Wypoczynku?
Czytaj w środę, 26 lutego, w "Gazecie Lubuskiej" dla Czytelników z Międzyrzecza i okolic.
Przeczytaj też: Kamery bronią naszych lasów (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?