Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zgłosił próbę kradzieży auta. Policjanci uznali, że to uszkodzenie mienia, bo zamek można kupić na allegro za 100 zł

(beb)
- Ktoś chciał mi ukraść samochód, a policjanci uznali, że to było tylko wykroczenie - poskarżył się "GL" Arkadiusz Nowicki.
- Ktoś chciał mi ukraść samochód, a policjanci uznali, że to było tylko wykroczenie - poskarżył się "GL" Arkadiusz Nowicki. Archiwum "GL"
- Ktoś chciał mi ukraść samochód, a policjanci uznali, że to było tylko wykroczenie - poskarżył się nam Arkadiusz Nowicki i opowiedział o wydarzeniach z ostatniego piątku.

Gdy rano wyszedł z domu, zauważył najpierw otwartą bramę do jego posesji. Po chwili uszkodzony zamek w samochodzie, który stał na podwórku. - Wezwałem policję. Uznano, że nie była to próba włamania, a jedynie uszkodzenie mienia - relacjonuje. Zdenerwował się, bo jest przekonany, że gdyby nie dodatkowe zabezpieczenie w aucie, straciłby audi. - Brama była już otwarta i złodziej liczył, że odjedzie samochodem - mówi.

Do swojej wersji próbował przekonać na komisariacie szefową ośniańskich policjantów asp. Iwonę Ciszewską. - Nie chciała jednak przyjąć zgłoszenia o włamaniu do samochodu, upierając się, że doszło jedynie do uszkodzenia mienia - opowiada mężczyzna. Mówi, że kwalifikacja czynu rozbiła się o cenę zamka. - Powiedziano mi, że mogę go kupić za niewiele ponad 100 zł na allegro. Nie rozumiem, dlaczego miałbym go kupować właśnie tam, a nie w serwisie - dziwi się, tym bardziej że policja często przestrzega przed kupowaniem na giełdach czy w internecie części samochodowych, bo nie zawsze pochodzą z legalnych źródeł.

Zobacz też: Mandaty za 8200 zł i 82 punkty karne pod kościołem - polowanie na parafian (WIDEO)

- Ja chciałem ten zamek kupić w serwisie. Tam kosztował ponad 770 zł - dodaje mieszkaniec Ośna. Nie kryje zdenerwowania, że policja tak go potraktowała. - Nic nie zrobili w mojej sprawie - skarży się. Asp. Iwona Ciszewska nie chce rozmawiać o sprawie i odsyła nas do rzeczniczki Komendy Powiatowej Policji w Słubicach Magdaleny Michlewicz. Ona opowiada, że policjanci, którzy pojechali na miejsce zdarzenia, uznali, że doszło do uszkodzenia mienia, bo nic nie wskazywało na to, że było to usiłowanie kradzieży. - Stacyjka w samochodzie nie była uszkodzona, a jedynie zamek w drzwiach - tłumaczy.

Dodaje też, że o tym, czy dana sprawa kwalifikowana jest jako przestępstwo lub wykroczenie, decyduje wartość oszacowanych strat. Jeśli kwota jest wyższa niż 420 zł, można mówić o przestępstwie, jeśli niższa, jedynie o wykroczeniu. - Naszą rolą jest oszacowanie faktycznej wartości strat, dlatego weryfikujemy ceny także na portalach internetowych - wyjaśnia.

- Ja bym to zakwalifikowała jako usiłowanie kradzieży samochodu, bo wszystko wskazuje na to, że celem działania sprawcy było auto - komentuje adwokat Aleksandra Więckowska. Jej zdaniem policja nie chciała sobie popsuć statystyk i dlatego upierała się przy swojej wersji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska