Zgodnie z projektem

Po zakończeniu trwającego wiele miesięcy remontu ulicy pojawiły się głosy, że prace nie zostały wykonane jak należy.
- Ktoś, kto ma niskie podwozie, na rondzie Solidarności na pewno je uszkodzi. Poza tym asfalt jest nierówny. Jak się jedzie, to w niektórych miejscach auto lekko podskakuje - mówi instruktor nauki jazdy (nazwisko znane redakcji). Takie same obserwacje ma reporter ,,GL’’. Dodatkowo czytelnik zauważył, że na drodze od ronda Sanotockiego w kierunku ronda Solidarności za daleko ustawiono znak informujący o organizacji ruchu. - Kierowcy dopiero w ostatniej chwili dowiadują się, jak mają jechać
- krytykuje instruktor, który jeździ tamtędy kilka razy dziennie.

Zgodnie z projektem

Władysław Żelazowski, naczelnik wydziału inwestycji w magistracie mówi, że dotąd nie miał sygnałów o problemach. - Na najbliższej radzie budowy przekażę jednak uwagi czytelników - mówi. Andrzej Piotrowski, kierownik budowy z firmy Budimex-Dromex uważa, że problem usterek jest wyssany z palca. - Drogę wykonaliśmy zgodnie z planem. Nasza firma wyłącznie odtworzyła nawierzchnię, a nie przebudowywała jej. Rondo zostało odpowiednio wyprofilowane. Dołek, o którym mowa, był już wcześniej i jest w granicach normy - twierdzi.

Jest nieciekawe

Na dołek już wcześniej zwrócili uwagę geodeci podczas wykonywania pomiarów. Nic jednak w tej sprawie nie zrobiono. - Z powodu dużego spadku ul. Okólnej nie dało się tego ronda zrobić inaczej - mówi naczelniczka wydziału dróg Krystyna Nowak. - Samo rondo jest nieciekawe w sensie położenia. W pobliżu są zarówno spadki, jak i pochylenia - dodaje Zdzisław Plis z wydziału dróg.
Dziś magistrat ma się zająć sprawą usterek. Urzędnicy twierdzą, że jeśli wszystko się potwierdzi, kierowców mogą czekać utrudnienia w ruchu. Ewentualne prace mają polegać na zlikwidowaniu dołka na rondzie i wyrównaniu nawierzchni ulicy.