Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Andrzej Troc: Moje prace są... okrutne. Pokazują to, o czym zapomnieć nie można

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Wideo
od 16 lat
Pokazywał swoje surrealistyczne prace w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie. Teraz może je także oglądać w Zielonej Górze i w Łagowie. I dzięki nim poznać wrażliwość artysty i to, co chciał nam przekazać – najważniejsze wartości w życiu.

Nic nie jest proste ani łatwe w życiu. Nic nie jest białe i czarne. I to właśnie widać w tworzonych przez Andrzej Troca pracach. Surrealistycznych. Dlaczego właśnie taki sposób wyrażania siebie obrał zielonogórzanin? Bo to bunt przeciw konwencjom. A nie da się pokazać czego tak realistycznie, co siedzi głęboko w człowieku, powoduje gonitwę myśli i co ma wiele aspektów. Świat, człowiek nie jest przecież oczywisty…

Andrzej Troc - artysta surrealista i jego prace

Zielona Góra. Andrzej Troc: Moje prace są... okrutne. Pokazu...

Żeby go zrozumieć, trzeba zajrzeć do zeszytów ze szkicami

Andrzej Troc (rocznik 1953) jest zielonogórzaninem z urodzenia. Jest artystą - samoukiem, który ciągle poszukuje nowych rozwiązań twórczych.
- Widać to po moich obrazach – podkreśla artysta i pokazuje nam kolejne prace. Te, które oglądać można na wystawie w Cafe Noir w Zielonej Górze, Cafe Stolarnia w Łagowie, ale także te, które wiszą w jego domu czy zajmują kolejne szafy.
Zielonogórzanin pokazuje nam sterty zeszytów ze szkicami. Niektóre mają opisy, inne tylko symbole. Od nich się wszystko zaczyna. Pomysł, przelanie na papier myśli, które krążą po głowie.
Malować zaczął w dzieciństwie. Podpatrywał rodziców. Matka malowała pięknie kwiaty, ojciec – karykatury. Próbował wiec swych sił od najmłodszych lat. Rodzina, potem koledzy w szkole, mówili, że jest oryginalne, pięknie tworzy. Nie wierzył w to. Swoje prace oddawał kolegom, którzy na lekcjach dostawali bardzo dobre oceny za rysunki. On? Ciągle mu się wydawało, że nie jest dobry w tym co roku. Z czasem więc odstawił na bok swoją pasję…
Wrócił do niej dopiero w latach 90. ubiegłego wieku.

Andrzej Troc - artysta surrealista i jego prace
Andrzej Troc - artysta surrealista i jego prace Jacek Katos

Andrzej Troc: - Ponad tysiąc prac już powstało

- Wtedy nagle poczułem chęć wyrażania siebie w ten sposób. Kupiłem blok, kredy i zacząłem na nowo tworzyć - opowiada Andrzej Troc. - Surrealizm daje mi pełną wolność artystyczną. Nic mnie nie ogranicza, a wyobraźnię mam bujną. Lubię wszystkich surrealistów na świecie, są moją inspiracją, ale mam trzech mistrzów: Beksiński, który daje duszę, Picasso, który ma niesamowitą łatwość przekazu i Makowski, który też jest mi bliski. Moje pajace są jednak bardziej okrutne...
Życie go nie rozpieszczało. Różne przeżycia, choroby, problemy spowodowały, że właśnie przy sztaludze znalazł ukojenie.
- Pracowałem w kiosku z gazetami, który potem zamienił się w warzywniak. Nie wiedziałem, co z sobą zrobić. Pomogło malarstwo – opowiada. – W różnych złych chwilach chwyta za pędzel, staje przy sztaludze. Czasem obchodzi ją kilka razy, zanim postawi kreskę. Czasem wiele czasu poświęca na przejrzenie szkiców, których już nie jest w stanie zliczyć. Podobnie jak i obrazów. A jest ich na pewno z tysiąc.
- Mam tyle pomysłów, które chciałbym zrealizować. Martwię się tylko, czy zdążę, mam swoje lata – mówi, wyciągając z ogromnych, czarnych teczek obrazy, które nie są oprawione.

Andrzej Troc - artysta surrealista i jego prace
Andrzej Troc - artysta surrealista i jego prace Jacek Katos

Skąd bierze pomysły na kolejne prace?

Inspiracje czerpie z życia. Chodzi i obserwuje. Spogląda na ludzkie twarze, ręce, stara się zapamiętać grymasy, gesty, które potem przelewa na swoje dzieła. Często pokazują postacie karykaturalne, zdeformowane, zniszczone...
- Przeżywam świat po swojemu. Wydarzenie mają na mnie i na to co maluję wielki wpływ. Kiedy byłem w Oświęcimiu, nie mogłem się otrząsnąć… Że człowiek człowiekowi sprawił taki los – wspomina. – Teraz wojna w Ukrainie. To wszystko powoduje, że muszę te przeżycia, które są ze mną, przelewać na obrazy. To moja terapia.
Wielu ludzi uważa, że musi być zgorzkniały, stary, narzekający. Kiedy go jednak poznają, okazuje się, że to pogodny, miły człowiek, którego dobry humor nie opuszcza.

Andrzej Troc - artysta surrealista i jego prace
Andrzej Troc - artysta surrealista i jego prace Jacek Katos

Oddaje swoje prace na akcje charytatywne, ofiarowuje w prezencie znajomym

- To, że taki jestem dla innych, zawdzięczam malowaniu, które mnie oczyszcza – zauważa. Jego prace wiszą w wielu domach nie tylko w Polsce, ale i Europie. Na początku trudno mu było się rozstać z pracą. Traktuje je jak swoje dzieci. Ale z czasem zrozumiał, że musi się niemi dzielić. Także z tego względu, że nie ma już gdzie ich trzymać w domu.
Teraz chętnie oddaje swoje prace na akacje charytatywne np. dla Stowarzyszenia Warto jest pomagać, w którego siedzibie też miał swoją wystawę. Chętnie ofiarowuje obrazy w prezencie, jeśli widzi, że komuś mają sprawić przyjemność.
A żona? Zmienia galerie obrazów na ścianach. Lubi, jak pojawia się nowa praca, wywołująca różne refleksje, przemyślenia i doznania. Nawet pies merda radośnie ogonem, gdy pan sięga po pędzel…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska