Zielona Góra: Będzie wniosek do NIK. Sprawy trafią do sądu. Co na to prezydent Janusz Kubicki?

Czytaj dalej
Fot. Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski

Zielona Góra: Będzie wniosek do NIK. Sprawy trafią do sądu. Co na to prezydent Janusz Kubicki?

Leszek Kalinowski

Poseł Waldemar Sługocki złoży wniosek do Najwyższej Izby Kontroli, by ta przyjrzała się bliżej podejmowanym przez prezydenta Zielonej Góry decyzjom administracyjnym, a radny Dariusz Legutowski chce, by sąd rozstrzygnął, czy prezydent ma prawo go obrażać w mediach społecznościowych. Natomiast Sebastian Ciemnoczołowski skieruje sprawę do sądu w związku ze słowami wiceprezydenta Krzysztofa Kaliszuka, które padły w radiu na temat zarobków radnego wojewódzkiego.

Od tygodnia trwa wojna między prezydentem Zielonej Góry a Platformą Obywatelską. Na kolejnych konferencjach prasowych padają zarzuty pod adresem gospodarza Winnego Grodu. Na tej piątkowej zatytułowanej „W oparach absurdu miejskiej władzy” przedstawiciele PO przypomnieli sprawy, które wskazują na złe zarządzanie miastem przez prezydenta Zielonej Góry. Wszystkie poruszane na konferencji tematy były już poruszane na łamach naszej „Gazety”. Konferencja rozpoczęła się jednak od przypomnienia zasług posła Waldemara Sługockiego na rzecz Zielonej Góry. To dzięki jego zaangażowaniu, kiedy był wiceministrem, wiele spraw udało się szybciej i skuteczniej załatwić. Choćby projekt, dotyczący wymiany taboru MZK na elektryczny, przedłużenie tunelu na stacji PKP czy przebudowę wiaduktu nad ul. Batorego. O wszystkim tych inwestycjach i roli W. Sługockiego informowano w miejskich gazetach. Potem o tym zapomniano…

Skoro PO pomagało w rozwoju miasta, to prezydent powinien wspierać rozwój Szpitala Uniwersyteckiego, a jest przeciwnie. Dowód? Brak pozwolenia na budowę komory hiperbarycznej na terenie szpitala. Miasto uzależniło tę inwestycję od wybudowania ronda na skrzyżowaniu ul. Podgórnej i Lwowskiej. To – zdaniem przedstawicieli PO – absurd i blokowanie rozwoju szpitala. I działanie przeciwko Lubuszanom, którzy na zabiegi muszą jeździć po 30-60 razy do Poznania.

Jak mówi W. Sługocki, gdyby komora powstała, korzystałoby z niej dziennie 28 osób. Głównie pacjentów szpitala. Czy taka sytuacja spowoduje zakorkowanie miasta? Zwłaszcza że wjazd byłby od ul. Zyty.

Prezydent Janusz Kubicki podkreśla, że zielonogórska lecznica się rozbudowuje i jest z tego zadowolony. Ale każda inwestycja powoduje, że w tym rejonie miasta pojawia się więcej samochodów. Po wybudowaniu Centrum Zdrowia Matki i Dziecka też przyjeżdżać będzie więcej osób. Gospodarz miasta podkreśla, że w pierwszej wersji w Centrum miał być podziemny parking. Ale po pierwszym przetargu szpital zmienił koncepcję i parking z projektu wyrzucił.

- Nie wstrzymaliśmy wtedy inwestycji. Zaproponowaliśmy, że w takim razie za własne pieniądze wybudujemy parking wielopoziomowy – tłumaczył J. Kubicki. – Szpital się nie zgodził.

Waldemar Sługocki przyznaje, że był sceptyczny wobec takiego pomysłu. Parking miałby powstać na terenie szpitala, a przecież placówka musi mieć miejsce, by się rozwijać. Przecież to Szpital Kliniczny, który powinien się rozwijać. Poza tym ukształtowanie terenu też nie sprzyja takiemu rozwiązaniu.

[sonda]5463[/sonda]

Według prezydenta kolejna inwestycja, czyli budowa komory hiperbarycznej, to kolejne generowanie ruchu w tej okolicy. Jak jest miasto zakorkowane, to do kogo mieszkańcy mają pretensje? Do prezydenta!

Radny PO Adam Urbaniak przypomina, że rozwiązania komunikacyjne to zadanie miasta. Nie można tego żądać od inwestora publicznego.

- Złożyliśmy wniosek do marszałka o unijne dofinansowanie, jeśli otrzymamy zgodę, wybudujemy sami rondo – wyjaśnia prezydent.

Radny wojewódzki Sebastian Ciemnoczołowski mówił natomiast o wypowiedzi w radiu prezydenta Krzysztofa Kaliszuka w sprawie jego zarobków w szpitalu. Jego zdaniem, mijają się one z prawdą. Dlatego sprawę odda do sądu.

Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Marcin Pabierowski przypomniał natomiast sprawę związana z funduszem dla radnych. Jego brak – to według radnego – krzywda dla mieszkańców. Bo z tych pieniędzy mogły być zrealizowane drobne inwestycje, stypendia dla zdolnej młodzieży czy ważne dla społeczności lokalnej imprezy.

- Ale to nie ja, lecz radni uchwalają budżet. Ja tylko proponuję – mówi prezydent.

Sławomir Kotylak przypomniał natomiast sprawę związaną z bilboardem z wizerunkiem Wiolety Haręźlak, przewodniczącej sejmiku woj. lubuskiego i jednocześnie dyrektora departamentu edukacji i spraw społecznych zielonogórskiego magistratu. Gdy na naszych łamach opisywaliśmy to wydarzenie, W. Haręźlak tłumaczyła, że plakat z jej wizerunkiem ma podkreślać, że inwestycje w szpitalu to zasługa nie tylko pani marszałek, która promuje budowę Centrum Zdrowia Matki i Dziecka własnym wizerunkiem, ale także wszystkich radnych wojewódzkich. Bo to oni też zgodzili się przekazać na tę inwestycje pieniądze itd.

Jak mówił S. Kotylak, miasto swoimi decyzjami utrudnia rozwój szpitala i próbuje inaczej przedstawiać sytuację…

Kolejny zarzut do prezydenta dotyczył braku rozmów z mieszkańcami. I tu radny Janusz Rewers wskazał na budowę hali widowiskowej w miejscu amfiteatru oraz powoływanie kolejnych komisji ds. modernizacji basenu w Ochli czy budowy schroniska dla bezdomnych zwierząt.

Miasto odpowiada, że organizuje konsultacje. Poza tym prezydent potrafi wycofać się wcześniejszych zamierzeń, jeśli tego nie chcą zielonogórzanie.

Na koniec, trwającej godzinę konferencji, poseł Waldemar Sługocki poinformował, że złoży wniosek do Najwyższej Izby Kontroli, by ta przyjrzała się bliżej podejmowanym przez prezydenta Zielonej Góry decyzjom administracyjnym, a radny Dariusz Legutowski chce, by sąd rozstrzygnął, czy prezydent ma prawo go obrażać w mediach społecznościowych. Natomiast Sebastian Ciemnoczołowski skieruję sprawę do sądu w związku ze słowami wiceprezydenta Krzysztofa Kaliszuka, które padły w radiu na temat zarobków radnego wojewódzkiego.

Co na to prezydent Kubicki? Przyznaje, że czasem w emocjach powie mocne słowa. Ale przeprosił za nie. Złożył też trzy pisma do pani marszałek. Nie chce komentować kolejnych konferencji.

- Po co robić kolejne wojny? – mówi. – Mniej zawiści! Bo ona nie jest paliwem na życie. Życzę wszystkim dużo zdrowia i życzliwości.

ZOBACZ TEŻ

PODWYŻKI ZA PARKOWANIE

POLECAMY TEŻ

CO DALEJ Z KOMORĄ HIPERBARYCZNĄ?

Leszek Kalinowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.