Deptak ożyje, gdy na dworze zrobi się cieplej?
W poniedziałek, 22 marca, przeszliśmy się deptakiem w Zielonej Górze w godzinach przedpołudniowych. Normalnie w tak słoneczny, pogodny dzień mogliśmy spotkać tu wielu mieszkańców. Ale w obecnej sytuacji pandemicznej starówka była nieco pustawa. Można było również dostrzec, że na sklepowych witrynach przybyło ogłoszeń „do wynajęcia” lub „na sprzedaż”.
Dla uczciwości warto jednak zauważyć, że część z nich była wywieszona jeszcze przed uderzeniem koronawirusa. Od początku pandemii znaczne straty poniosła gastronomia, ale właściciele lokali chyba jeszcze wierzę, że sytuacja się poprawi - nie widać, aby najpopularniejsze restauracje się zamknęły na stałe…
Zielonogórzanka Anna Bielawska rzadko bywa na starówce, ale też zauważa, że jest tam trochę pustawo. - Mam nadzieje ze deptak ożyje, kiedy zrobi się trochę cieplej - przekonuje. – Teraz mamy pandemię i kolejne ograniczenia, ale proszę sobie przypomnieć, jak to wyglądało w zeszłym roku. Poza Winobraniem od lat nie widziałam takich tłumów na deptaku, jak wtedy, gdy w czasie wakacji zaczęto ściągać kolejne obostrzenia. Jestem przekonana, że teraz też tak będzie – twierdzi pani Anna.
Wiceprezydent Kaliszuk: Z czasem wrócimy do normalności
Wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk jest przekonany, że zielonogórski deptak jeszcze „dojdzie do siebie” po pandemii. – Z czasem wrócimy do normalności. Może nie od razu, ale uważam, że tak będzie – przekonuje Kaliszuk. Kiedy? – Szczepienia idą coraz szybciej, więc mam nadzieję, że już w miesiące wakacyjne wiele obostrzeń zostanie zniesionych. Myślę, że każdy chętny do zaszczepienia będzie w praktyce mógł to zrobić do września. Wtedy powinny otworzyć się też lokale i ogródki – uważa wiceprezydent.
Nasz rozmówca zwraca jednak uwagę, że nie tylko gastronomia poniosła straty. – Osobiście zastanawiałem się, jak to wszystko przetrwają złotnicy oraz jubilerzy. Ale z tego, co się dowiedziałem, pomimo pewnego spowolnienia nie jest tak źle. Być może ludzi jest mniej, ale klienci wydają więcej podczas zakupów – tłumaczy Kaliszuk.
Radny Budziński: Kluczowa jest kwestia szczepień
O tym, że to od tempa szczepień zależy kwestia ożywienia starówki w Zielonej Górze przekonany jest również radny Jacek Budziński z PiS. – Uważam, że to kluczowa kwestia. Nie mamy innego wyjścia, najpierw musimy pokonać pandemię i to szczepionki są tutaj jednym skutecznym rozwiązaniem. Musimy zdecydowanie obniżyć liczbę zakażeń – twierdzi Budzński.
Przeczytaj też:
Radny zwraca jednak uwagę, że na normalne kulturalne życie miasta, na całkowite zrezygnowanie z maseczek, będziemy musieli poczekać jeszcze wiele miesięcy, jeśli nie lat. – Niestety, takie są realia. Koronawirus jest bardzo zjadliwy i niebezpieczny. Nie powinniśmy lekceważyć tego zagrożenia – przekonuje polityk PiS.
Wideo: Zielona Góra. Las między osiedlem Zacisze a Leśnym pełen śmieci i gruzu
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?