Tłok i chaos na szczepieniach?
Pani Paula odbyła wizytę w szpitalu w Zielonej Górze w środę, 3 listopada. – Zawiozłam mojego ojca na szczepienie. Tata jest już emerytem i do tego mocno schorowanym, dlatego postanowiłam mu asystować – opowiada zielonogórzanka.
Wizyta była już wcześniej umówiona na konkretną godzinę. – Na miejscu okazało się jednak, że musieliśmy czekać na przyjęcie. Dlaczego? Bowiem wciąż pojawiał się personel medyczny, którzy przychodził i szczepił się poza kolejnością. Pomieszczenia, w których byliśmy przyjmowani były relatywnie niewielkie, więc bardzo szybko zrobił się duży chaos i tłok – twierdzi nasza rozmówczyni. Ale zwraca też uwagę na inną kwestię.
Zbędne ryzyko?
- Na szczepieniach zależy w dużej mierze osobom starszym, które znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka. W takich warunkach są one dodatkowo narażane. Z tego, co widzieliśmy z tatą, to personel szpitala, który pojawiał się, co i rusz na szczepienie, przychodził prosto z oddziałów i nie był nawet odpowiednio zabezpieczony. Te osoby nosiły jedynie maseczki. Mam wiele, wątpliwości czy to powinno być w ten sposób zorganizowane. Wiem, że szczepienia są ważne, dlatego może warto dla personelu medycznego przygotować chociaż osobne wejście do tego punktu - proponuje pani Paula.
Tylko jeden lekarz zaszczepiony poza kolejnością
Z taką relacją zupełnie nie zgadzają się przedstawiciele Szpitala Uniwersyteckiego. – We wskazanym dniu, poza kolejnością, został przyjęty tylko jeden pracownik szpitala. Był to lekarz, który na moment zszedł w tym celu z bloku operacyjnego – podkreśla Sylwia Malcher – Nowak, rzecznik placówki.
I kontynuuje: - Co do zasady, personel szpitala jest szczepiony w tym samym budynku, ale w innym pomieszczeniu i przez inną pielęgniarkę, aniżeli pacjenci z zewnątrz. Warto zaznaczyć, że kontakt z personelem medycznym naszej placówki, wyszczepionym niemal w 100 proc., nie stanowi dla osób starszych większego zagrożenia, aniżeli wizyta na targu, czy w markecie – przekonuje Malcher - Nowak.
Szpital stara się pomóc pacjentom
Szpital zaznacza przy tym, że często tłok i chaos w punkcie szczepień wynika z powodów niezależnych od placówki. - Po pierwsze, nie wszyscy pacjenci przychodzą na umówioną godzinę. Po drugie, niektórzy z nich, zwłaszcza osoby starsze, przynoszą ze sobą bardzo obszerną dokumentację medyczną. Przeanalizowanie jej przez lekarza kwalifikującego do szczepienia czasami trwa dłużej, niż to zaplanowano – wyjaśnia pani rzecznik.
Malcher – Nowak zaznacza przy tym, że placówka stara się zrobić wszystko, aby proces szczepień, które odbywają się jeden dzień w tygodniu, przebiegał sprawnie i bezproblemowo.
- Wychodząc naprzeciw potrzebom pacjentów np. w przypadku osób, które mają poważne problemy z poruszaniem się, zdarza się, że pielęgniarka wychodzi na zewnątrz, by podać im preparat np. w samochodzie – twierdzi rzecznik. - Jeżeli w przyszłości zdarzy się opóźnienie w przyjęciu pacjentów, z góry przepraszamy – dodaje nasza rozmówczyni.
Wideo: Zielona Góra, Zdrowie i życie w Waszych rękach. Samobadanie piersi
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?