Najpierw parę słów historii. Pomysł z budową szyby pojawił się po tym, jak podczas kładzenia na deptaku ciepłociągu odkryto ruiny średniowiecznych budynków. Propozycja, by udostępnić dawne budynki na widok publiczny spotkała się z pozytywnym oddźwiękiem. Władze miasta zdecydowały więc udostępnić ten kawał historii. Jednak po kilku miesiącach okazało się, że powierzchnia jest śliska, jesienią i zimą jest tu niebezpiecznie. Trzeba odgrodzić teren taśmą. Przez zaparowaną szybę nic też nie było widać. Wkrótce wandale ukradli zamontowanego przy niej Bachusika i zbili szybę (dziś pobitych tafli jest więcej).
W 2010 roku, kiedy projekt stał się coraz bardziej realny, pisaliśmy: Całość ma kosztować około 1 mln zł. Sam koszt szkła sięgał ok. 600 tys. zł.
Dziś szyba jest odgrodzona łańcuchami. Mimo słabej widoczności wciąż zatrzymują się przy niej turyści, którzy przyjeżdżają z całej Polski do naszego miasta.
- Widzę, jak często się zatrzymują tutaj turyści, wycieczki - mówi pani Paulina. - Ale to jest siara... Bo pytają, co powinni widzieć. Spod odchodów gołębi ledwo coś wyziera. Co powinno się z szybą zrobić? Przede wszystkim wyczyścić! To podstawa.
- Nic pod tą szybą nie widać - mówią spotkani na jednej z ławek przy atrakcji: panowie Ryszard i Bogdan. - Nie wiem, czemu ona tak szybko popękała. To mogłoby być świetną atrakcją miasta, gdyby tylko było coś widać... Czasem jest też niebezpiecznie. Mimo sporych rozmiarów łańcucha, dzieci i tak na nią wchodzą. Nieszczęście, jak się poślizgną, gotowe. Wiemy, że próbowano to ratować. Najpierw tym ogrodzeniem, potem wentylacją, ale faktem jest, że dziś nic tutaj nie widać.
- Wyczyścić! - odpowiada nam na pytanie, co dalej zrobić z szybą kolejna mieszkanka.
- Moim zdaniem szybę powinno się zostawić - mówi Irena Simonjetz. - Coś, co zostało zbudowane, by służyło mieszkańcom, powinno zostać. Nic nie powinno być burzone, co jest stworzone. I nie mówię już tylko o samej szybie, ale i o budynkach np. na starówce. Dużo miejsc powinno być odnowionych i oddanych do użytku publicznego. Tak, jak np. Kino Nysa. I tutaj powinniśmy wrócić do korzeni i przywrócić kino (obecnie budynek jest w rękach prywatnych - dop. red.). Wiem, że mamy nowoczesne kina, ale moim zdaniem one nie mają klimatu. Idzie się na film, nie do kina. A takich miejsc na deptaku nam brakuje. Potrzeba kina z duszą, atmosferą. Nie wiem, jakim cudem udałoby się to zmienić, ale uważam, że powinniśmy o tym pomyśleć.
- Oj ta szyba, to temat rzeka - zauważa pan Marcin. - Miała być wielką atrakcją turystyczną, a jest ulubionym miejscem spotkań gołębi, które ją paskudzą. Nic tutaj nie widać. Lepiej już ją chyba zlikwidować...
Jak dowiedzieliśmy się w Zakładzie Gospodarki Komunalnej, szyba jest czyszczona co najmniej raz w tygodniu specjalnym karcherem. Oprócz tego pracownicy ZGK przecierają ją też ręcznie.
Temat szyby nie jest obojętny radnemu Pawłowi Wysockiemu z Zielonej Razem.
- Na początku to wyglądało świetnie - mówi radny. - Potem, w miarę użytkowania, tafla została zniszczona. Dobrym rozwiązaniem byłoby stworzenie coś w rodzaju szklanej piramidki, by ludzie na to nie wchodzili. Jeśli nie udałoby się tego w żaden sposób naprawić, to może, mimo wszystko, trzeba byłoby pomyśleć o zasypaniu? Jako radny będę w sprawie przyszłości szyby interpelował na sesji rady miasta.
Okazuje się, że miasto już prowadzi rozmowy, m.in. z ZGK, na temat przyszłości inwestycji. I chce też spytać o opinię mieszkańców (prezydent mówił o tym na antenie Radia Index), co dalej zrobić z taflą szkła przy ratuszu.
A co Państwo uważają o tym miejscu? Jesteśmy ciekawi Waszej opinii!
Stan klęski żywiołowej zostanie wprowadzony
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?