Radni Zielonej Razem wystosowali apel, w którym sprzeciwiają się pomysłowi, przejęcia przez Uniwersytet Zielonogórski samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej Medkol. Obawiają się, że działania te będą ze szkodą dla tej drugiej placówki. A w najgorszym wypadku przestanie ona istnieć. Nad tym pomysłem ma dyskutować m.in. sejmik. Ale już na sesji miasta zawrzało… Skąd pomysł na połączenie szpitala uniwersyteckiego i przychodni?
- Wprowadzona przez rząd PiS reforma dotycząca finansowania ochrony zdrowia premiuje konsolidację podmiotów leczniczych - mówi Tomasz Wróblewski, dyrektor departamentu ochrony zdrowia w urzędzie marszałkowskim. – Dlaczego? Szpitale są finansowane m.in. poprzez ryczałt. Premiowane są te placówki, które zwiększają opiekę ambulatoryjną. W przyszłości chcielibyśmy połączyć Medkol ze Szpitalem Uniwersyteckim. W połączonej jednostce więcej będzie opieki ambulatoryjnej, a to pozwoli na zwiększenie kontraktu.
W olbrzymim skrócie: im więcej pacjentów przyjętych do ambulatorium, tym bardziej wzrasta ryczałt. A to już szansa na leczenie większej liczby pacjentów w szpitalu.
"Medkol dalej będzie pracodawcą"
- Pierwszym krokiem byłaby zamiana podmiotów tworzących – mówi T. Wróblewski. - Dla samej jednostki to nic nie zmienia. Medkol dalej będzie pracodawcą. Wszystkie umowy pozostaną bez zmian. Zmienia się jedynie podmiot nadzorujący. Z województwa lubuskiego na uniwersytet.
Co dalej? Medkol mógłby połączyć się ze szpitalem. Ale przychodnia nadal istniałaby przy ul. Dworcowej. Te zapewnienia ani nie uspokoiły radnych, ani personelu placówki. Radna Bożena Ronowicz (PiS) pytała o kondycję finansową uniwersytetu i szpitala, Paweł Zalewski (Ruch Miejski), czy rozmawiano o zmianach z pracownikami Medkolu. Prezes szpitala uniwersyteckiego, Marek Działoszyński mówił, że po objęciu przez niego szpitala, straty znacząco się zmniejszyły. - Chcemy podjąć konsultacje na temat połączenia - mówi. - Zrobimy wszystko, by państwo w Medkolu na niczym nie stracili, a tylko zyskali.
- Są obawy, że pracownicy Medkolu, po przekształceniu, byliby oddelegowani np. do pracy na SOR-ze – mówił radny Jacek Budziński.
- Takich praktyk nie stosujemy – zapewniał M. Działoszyński.
- W naszym interesie jest, by Medkol działał jak najsprawniej - zapewniał Antoni Ciach dyrektor ds. lecznictwa w szpitalu.
Po co zmieniać coś, co prosperuje?
- Jesteśmy samodzielni, samowystarczalni, zarabiamy na siebie - zauważa Elżbieta Mirosław, przewodnicząca związków zawodowych w Medkolu. – Gdzie w tym wszystkim jest pacjent? O którego tak dbamy, ale dbamy i rozwój placówki. Gdzie pacjent podstawowej opieki zdrowotnej? Z 34 lekarzy pracujących w przychodni połowa napisała w proteście, że nie przejdzie pod szpital. Co będzie jak odejdą? Jak zrealizujemy kontrakt? Nikt nam nic nie powiedział. Po co likwidować coś, co teraz prosperuje? Nie widzę potrzeby połączenia!
Radny Adam Urbaniak (KO) zachęcał do rozmów, które rozwieją wątpliwości. Radny Robert Górski alarmował m.in., że po zmianach wspomniani lekarze pójdą do konkurencji... Nie będzie lekarzy, nie będzie więc poradni.
- Te zmiany są robione po to, by ratować szpital! – mówi radny Robert Górski.
Po wielu emocjach, zdecydowano się przyjąć apel przygotowany przez Zieloną Razem. 12 radnych było za, 8 się wstrzymało.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?