Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZIELONA GÓRA: Dorota Piechowiak laureatka konkursu Ośmiu Wspaniałych: Pomaganie mam w genach! [WIDEO, ZDJĘCIA]

kali, mk
Dorota Piechowiak, uczennica technikum fotografii i multimediów w Zespole Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego w Zielonej Górze
Dorota Piechowiak, uczennica technikum fotografii i multimediów w Zespole Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego w Zielonej Górze Mariusz Kapała / GL
Dorota Piechowiak nigdy nie odmawia pomocy. Nic dziwnego, że to ona była reprezentantką Zielonej Góry w ogólnopolskim konkursie „Ośmiu Wspaniałych” i w finale została laureatką. Gratulujemy!

Konkurs organizuje Fundacja „Świat na Tak” Joanny Fabisiak. Najpierw ośmiu wspaniałych wybiera 85 miast w Polsce. Potem odbywał się finał ogólnopolski. Dorota Piechowiak nie spodziewała się, że znajdzie się wśród nagrodzonych wolontariuszy w Zielonej Górze, a tym bardziej że znajdzie się w gronie nagrodzonych ośmiu wspaniałych w Polsce!

- Kiedy przeczytano moje nazwisko, nie uwierzyłam. Jako to ja? - powtarzała.

Pochodzi z Bobrowic (powiat krośnieński ). Już w szkole podstawowej czy gimnazjalnej dała się poznać jako osoba, która chętnie angażuje się w różne akcje. I śpiewa na szkolnych czy kościelnych uroczystościach.

- Chciałam pomagać innym, ale w tak małej miejscowości nie ma tylu możliwości co w Zielonej Górze - opowiada. - Kiedy więc poszłam do szkoły ponadgimnazjalnej i zamieszkałam w Bursie, dowiedziałam się od wychowawcy, pana Mirosława Aprelewa m.in. o Fundacji Dr Clown, w której sam działa.

Nie zastanawiała się ani minuty. Przebieranie się za clowna i sprawianie radości małym pacjentom w szpitalu nie sprawiło jej żadnego problemu. A daje wiele satysfakcji. Oczywiście przeszła szkolenie, zdobyła certyfikat, dzięki któremu wie np. jak pracować z osobami niepełnosprawnymi. Nauczyła się czarować z balonów czy żonglować.

- Nie ma nic piękniejszego, gdy widzi się uśmiech dziecka, które ma założony gips na dwóch nogach i rękach albo poddawane jest dializie - podkreśla nastolatka.

W wolontariat zaangażowała się także w Zespole Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego. A to - jak zaznacza - za sprawą nauczycielki Istieny Boguszewicz - Gnatowicz.

- Uczę się w technikum fotografii i multimediów. Chciałam znaleźć więc jakiś wolontariat, związany z moimi zainteresowaniami. I znalazłam - przyznaje Dorota.

W Fundacji Black Butterflies Ewy Minge prowadzi zajęcia z podopiecznymi z... fotografii.

- To niesamowite widzieć w oczach pań, walczących z nowotworem, taką radość ze zrobienia udanej fotografii - opowiada. I dodaje, że czasem to dla niej trudne chwile, gdy okazuje się, że jedna z pań więcej już na zajęcia nie przyjdzie.

- Wiem, że nie wolno nam się rozklejać, bo mamy wspierać, ale nie jest to łatwe - przyznaje. - Trzeba mieć twardy tyłek, żeby sobie z tym psychicznie poradzić.

Jej pasja to także śpiew. Może ją rozwijać, dzięki zespołowi Bursa Band. Nie byłaby sobą, gdyby i tym talentem nie potrafiła się dzielić z innymi. Stąd liczne występy przy okazji różnych imprez, festynów, koncerty w domach pomocy społecznej.

Angażuje się też w różne akcje i zbiórki pieniędzy na potrzebujących wsparcia ludzi, zwierząt, idei.

- Mam to w genach - przyznaje. - Wielką rolę w moim życiu odegrały dwie kobiety. Mama i babcia. Nie było nam łatwo. Mama pracowała w opiece społecznej, babcia musiała wyjeżdżać do Niemiec, by trochę zarobić. Ja też nie boję się pracy. Zatrudniłam się na wakacje w call center. Ale, żeby mieć też czas na wolontariat, skróciłam o godzinę moje zatrudnienie. Wiem, że jak się chce, wszystko można pogodzić.

Wiele osób ją pyta, jak na to wszystko znajduje czas? Przecież nauki też nie odpuszcza. Bo jak sama przyznaje, średnia poniżej świadectwa z tzw. czerwonym paskiem jej nie interesuje.

- Mam taki duży kalendarz, w którym wszystko skrzętnie zapisuje. Dobre rozplanowania czasu to podstawa - mówi D. Piechowiak. - Autobus z Bursy do szpitala jedzie dość długo, można się wtedy pouczyć.

Jak widzi swoją przyszłość?

- Po prostu być szczęśliwą i móc dalej pomagać innym - podkreśla. - Na razie myślę o studiach elektroradiologicznych w Krakowie. Moja babcia pyta, to po co jesteś w technikum fotografii. A ja jej na to, że też będę robić ludziom zdjęcia. Ale od wewnątrz.

Na razie nie wyobraża sobie życia bez esemesów od nauczycielki z pytaniem: A dacie radę iść dziś do szpitala? A do przedszkola jeszcze zdążycie?

- Oczywiście - odpowiada. - Bo w życiu są rzeczy ważne i mniej ważne.

ZOBACZ TEŻ

Uroczystość "Młodzi dla Niepodległej" przygotowana przez nauczycieli i uczniów Zespołu Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego w Zielonej Górze - Filharmonia Zielonogórska - 19 listopada 2018 roku

Filharmonia Zielonogórska. Młodzi dla Niepodległości, czyli ...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska