Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Jeden przejazd między os. Leśnym a Zaciszem otwarty, drugi zamknięty. Dlaczego? [ZDJĘCIA]

kali
Między osiedlem Leśnym a Zaciszem były dwa przejścia przez tory. Od 2016 roku jednak funkcjonuje tylko jedno. Drugie zostało zamknięte, co znacznie utrudnia mieszkańcom życie. Interweniowali gdzie się dało, bez skutku. Czy to naprawdę tak wielki wydatek, by mogły funkcjonować oba przejścia? [Jak tłumaczyli przedstawiciele PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. o likwidacji przejazdu na os. Zacisze zadecydowały względy bezpieczeństwa.W trakcie okresowej kontroli przejazdów kolejowo – drogowych w Zielonej Górze, stwierdzono, że ten przy ul. Bananowej nie jest osygnalizowany znakami od strony drogi – tłumaczyli. - Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych z drogami, do zarządcy drogi należy obowiązek ustawienia znaków drogowych na dojazdach do przejazdów. Takie oznakowanie jest konieczne. Bez znaków żaden przejazd nie jest bezpieczny.Likwidacja przejścia odbyła się za zgodą nadleśnictwa i urzędu miasta.W odległości ok. 250 m jest czynny przejazd właściwie oznakowany, którego zarządcą drogi jest także nadleśnictwo Zielona Góra.A co z tym przejściem bliżej osiedla? PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. powołały komisję z udziałem zarządcy drogi - nadleśnictwa i urzędu. Komisja potwierdziła brak osygnalizowania przejazdu, ale ani nadleśnictwo, ani urząd miasta nie wzięły na siebie obowiązku postawienia stosownych znaków na dojazdach do przejazdu. W związku z tym podjęto decyzję o likwidacji przejazdu.Nadleśnictwa nie stać na utrzymanie dwóch przejazdów. To się wiąże z ciągłymi kontrolami, odpowiedzialnością. - Nam był potrzebny jeden przejazd, by prowadzić gospodarkę leśną. Zdecydowaliśmy się więc na ten, położony dalej od osiedla – to z kolei wyjaśnienia nadleśnictwa. Co na to miasto? Jak tłumaczyło tę sytuacje? Zdaniem właścicieli terenu: Lasów Państwowych i PKP przejście to wymagałoby zmiany oznakowania oraz przebudowy. Lasy Państwowe  nie wyraziły zgody na wykonanie prac na swoim terenie, żeby poprawić widoczność. Natomiast prace, które miałaby wykonać PKP, wymagają opracowania dokumentacji projektowej organizacji ruchu i wykonania robót budowlanych. Miasto bez zgody tych właścicieli nie może na ich terenie zrealizować tych zadań.Od 2016 roku minęło sporo czasu, sprawa nie została załatwiona po myśli mieszkańców, którzy liczą, że może 2019 przyniesie jakieś działania… - Bo to jest absurd. Mieszkańcy osiedla nadal korzystają z tego zamkniętego przejścia, nie tylko chodząc na spacery, ale tędy wiedzie też droga na działki czy do zakładów pracy przy ul. Foluszowej – mówią mieszkańcy. Zobacz wideo: Nowy Bachusik PCK w Zielonej Górze
Między osiedlem Leśnym a Zaciszem były dwa przejścia przez tory. Od 2016 roku jednak funkcjonuje tylko jedno. Drugie zostało zamknięte, co znacznie utrudnia mieszkańcom życie. Interweniowali gdzie się dało, bez skutku. Czy to naprawdę tak wielki wydatek, by mogły funkcjonować oba przejścia? [Jak tłumaczyli przedstawiciele PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. o likwidacji przejazdu na os. Zacisze zadecydowały względy bezpieczeństwa.W trakcie okresowej kontroli przejazdów kolejowo – drogowych w Zielonej Górze, stwierdzono, że ten przy ul. Bananowej nie jest osygnalizowany znakami od strony drogi – tłumaczyli. - Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych z drogami, do zarządcy drogi należy obowiązek ustawienia znaków drogowych na dojazdach do przejazdów. Takie oznakowanie jest konieczne. Bez znaków żaden przejazd nie jest bezpieczny.Likwidacja przejścia odbyła się za zgodą nadleśnictwa i urzędu miasta.W odległości ok. 250 m jest czynny przejazd właściwie oznakowany, którego zarządcą drogi jest także nadleśnictwo Zielona Góra.A co z tym przejściem bliżej osiedla? PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. powołały komisję z udziałem zarządcy drogi - nadleśnictwa i urzędu. Komisja potwierdziła brak osygnalizowania przejazdu, ale ani nadleśnictwo, ani urząd miasta nie wzięły na siebie obowiązku postawienia stosownych znaków na dojazdach do przejazdu. W związku z tym podjęto decyzję o likwidacji przejazdu.Nadleśnictwa nie stać na utrzymanie dwóch przejazdów. To się wiąże z ciągłymi kontrolami, odpowiedzialnością. - Nam był potrzebny jeden przejazd, by prowadzić gospodarkę leśną. Zdecydowaliśmy się więc na ten, położony dalej od osiedla – to z kolei wyjaśnienia nadleśnictwa. Co na to miasto? Jak tłumaczyło tę sytuacje? Zdaniem właścicieli terenu: Lasów Państwowych i PKP przejście to wymagałoby zmiany oznakowania oraz przebudowy. Lasy Państwowe nie wyraziły zgody na wykonanie prac na swoim terenie, żeby poprawić widoczność. Natomiast prace, które miałaby wykonać PKP, wymagają opracowania dokumentacji projektowej organizacji ruchu i wykonania robót budowlanych. Miasto bez zgody tych właścicieli nie może na ich terenie zrealizować tych zadań.Od 2016 roku minęło sporo czasu, sprawa nie została załatwiona po myśli mieszkańców, którzy liczą, że może 2019 przyniesie jakieś działania… - Bo to jest absurd. Mieszkańcy osiedla nadal korzystają z tego zamkniętego przejścia, nie tylko chodząc na spacery, ale tędy wiedzie też droga na działki czy do zakładów pracy przy ul. Foluszowej – mówią mieszkańcy. Zobacz wideo: Nowy Bachusik PCK w Zielonej Górze Leszek Kalinowski
Między osiedlem Leśnym a Zaciszem były dwa przejścia przez tory. Od 2016 roku jednak funkcjonuje tylko jedno. Drugie zostało zamknięte, co znacznie utrudnia mieszkańcom życie. Interweniowali gdzie się dało, bez skutku. Czy to naprawdę tak wielki wydatek, by mogły funkcjonować oba przejścia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska