Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra: Kto zyska, a kto straci na połączeniu miasta z gminą?

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
Archiwum GL
"GL" rozpracuje szczegóły. Tylko u nas cykl tekstów. Za tydzień o oświacie.

- Połączmy miasto i gminę - mówi prezydent. - Ale po co? - słychać na wsiach.
- A mnie jest dobrze, jak jest. Mieszkam na wsi i na wsi chcę umrzeć - mówi pan Józef, którego spotykamy w Drzonkowie. Nie przekonały go ani ulotki, które urzędnicy we wsi rozdawali. Ani bezpośrednie rozmowy z nimi. Nie zależy mu na tym, by dzięki większym pieniądzom poczynić większe inwestycje w mieście.

- To trochę nie tak. Miasto staje na głowie, odpowiada na wszelkie uwagi gminy, zapewnia odpowiednie zapisy, przyjmuje uchwały tak, jakby to tylko miasto na połączeniu miało zyskać. A to nieprawda - denerwuje się Stefan Lemański, emeryt z Zielonej Góry. - Przecież na tym połączeniu zyskamy wszyscy, a raczej nasze dzieci i wnuki. I to o nich, podejmując wybór, powinniśmy myśleć.
- Bo jeśli nie połączenie, to co? - pyta student Tomasz Hryniewiecki. - Nie oszukujmy się. Ciągle na wszystko brakuje pieniędzy, na inwestycje każe się nam czekać latami. Połączenie daje gwarancję rozwoju, choćby dlatego, że duży może więcej i wszyscy z dużym bardziej się liczą.

Miasto przygotowuje odpowiednie projekty uchwał. Obniża podatki, ceny biletów, znosi opłaty w przedszkolach. Obiecuje poprzez odpowiednie zapisy w Kontrakcie Zielonogórskim, że wspierać będzie istniejące dotąd organizacje pozarządowe, ochotnicze straże pożarne, stowarzyszenia itd. Że nikt nie straci. Ani pracy, ani pieniędzy, ani wpływu na rządzenie.
- Jak to? A kto wejdzie do przyszłej rady? Na pewno nie przedstawiciele gminy - uważa radna Antonina Ambrożewicz-Sawczuk.
- Jak to kto? Przedstawiciele gminy. Ja nawet już mogę wymienić nazwiska osób, które do rady wejdą - uważa radny miejski Mariusz Marchewka i przekonuje, że i pozostali rajcy dbać będą o interesy nowych miejskich dzielnic. Udowodnili to przez ostatnie lata. I to na Chynowie, Jędrzychowie wybudowano nowe szkoły, remontowane są drogi.

Podobnie ma być w miejscowościach obecnej gminy. Poza tym po otrzymaniu od rządu 100 mln zł za zgodne połączenie wszystkie te pieniądze trafią na teren gminy. Zostaną podzielone ze względu na liczbę mieszkańców danej wsi. A miasta? Już mają zagwarantowane 140 mln zł, dojdą następne. Prezydent Janusz Kubicki jest pewny, że uda się pozyskać miliard dodatkowych pieniędzy. I że drugiej tak ogromnej szansy nie będzie. Według prezydenta duża Zielona Góra będzie ważniejszym partnerem w rozmowach i negocjacjach niż dziś. I dodaje, że mieszkańcy gminy mogą być spokojni o swój los. Tylko zyskają. Nie wszystkim łatwo w to uwierzyć. Stąd negatywne opinie, które słyszeli urzędnicy podczas odwiedzin w gminie.

Chcemy pisać o przygotowaniach do ewentualnego połączenia miasta i gminy, o obawach, pytaniach stawianych w gminie i udzielanych przez miasto odpowiedziach, o przyszłej sytuacji oświatowej, urzędniczej, szkolnej. Chcemy dokładnie zapoznać Czytelników z obniżonymi stawkami, opłatami, przygotowywanymi projektami uchwał i innymi dokumentami. By przed rozpoczęciem głosowania (za lub przeciw połączeniu) mieć jak najszerszą wiedzę o przyszłości. Dlatego zachęcamy za tydzień do lektury. Wtedy to rozpoczniemy nasz cykl, dotyczący spraw połączenia. Na początek na tapetę pójdzie oświata. Zachęcamy do czytania kolejnych odcinków i zadawania pytań o wspólnych losach miasta i gminy Zielona Góra: [email protected]

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska