Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra Łężyca. Poruszające uroczystości przed pomnikiem Ofiar Ludobójstwa na Kresach. "Widziałam dzieci przybite do słupów"

Szymon Kozica
Szymon Kozica
Łężyca. Uroczystości przy pomniku Ofiar Ludobójstwa dokonanego w latach 1939-1947 przez OUN-UPA na Kresach
Łężyca. Uroczystości przy pomniku Ofiar Ludobójstwa dokonanego w latach 1939-1947 przez OUN-UPA na Kresach Szymon Kozica
- Golgota Kresów jest częścią do dziś nierozliczonego fragmentu naszej tragicznej historii - mówił w niedzielę (6 października) w Zielonej Górze Łężycy Czesław Laska podczas uroczystości przy pomniku Ofiar Ludobójstwa dokonanego w latach 1939-1947 przez OUN-UPA na Kresach.

- Na początku miał być to pomnik poświęcony mieszkańcom wsi Gniłowody. Później okazało się jednak, że jest olbrzymie zapotrzebowanie na to, żeby upamiętnić pomordowanych na Kresach. Stąd też mieszkańcy różnych miejscowości z Ziemi Lubuskiej prosili o to, żeby mogli chociaż lampkę zapalić... To stało się inspiracją do tego, żeby z naszego pomnika uczynić coś w rodzaju małego mauzoleum pomordowanych na Kresach - wspomina prof. Leszek Jazownik, współorganizator uroczystości.

Jeżeli dzisiaj się mówi, że UPA mordowała, bo chciała odzyskać wolność, to powstaje pytanie: Czy siostry zakonne, czy bracia zakonni stali na przeszkodzie wolnej Ukrainy?

W miejscu pamięci odsłonięte zostały kolejne trzy tablice. - Jedna jest, jak zwykle, poświęcona miejscowości, w której dokonano mordu. Ale mamy też dwie szczególnie ważne tablice. Mianowicie tablicę poświęconą pomordowanym żołnierzom kampanii wrześniowej. We wrześniu 1939 roku okazało się, że oprócz dwóch oficjalnych wrogów - Niemców hitlerowskich i żołnierzy sowieckich - mamy wroga wewnętrznego: Żydów i Ukraińców, którzy stanęli przeciwko państwu polskiemu, zwrócili się przeciwko ojczyźnie, która ich wcześniej karmiła, broniła - opowiada prof. Jazownik. - Jest to przykra karta w historii. Jak okrutne to były zdarzenia, uwydatnia kolejna tablica, poświęcona duchownym: księżom, siostrom zakonnym, braciom zakonnym, okrutnie pomordowanym, w torturach, w męczarniach. Jeżeli dzisiaj się mówi, że UPA mordowała, bo chciała odzyskać wolność, to powstaje pytanie: Czy siostry zakonne, czy bracia zakonni stali na przeszkodzie wolnej Ukrainy?

Łężyca. Uroczystości przy pomniku Ofiar Ludobójstwa dokonanego w latach 1939-1947 przez OUN-UPA na Kresach. Z prawej prof. Leszek Jazownik
Łężyca. Uroczystości przy pomniku Ofiar Ludobójstwa dokonanego w latach 1939-1947 przez OUN-UPA na Kresach. Z prawej prof. Leszek Jazownik Szymon Kozica

Jedną z osób, które odsłaniały tablicę „W hołdzie polskim księżom, siostrom i braciom zakonnym...”, była Genowefa Czyściecka z Łężycy. Pochodzi z Dębowej Karczmy na Wołyniu. Gdy ruszyła fala bestialskich mordów dokonywanych przez banderowców, rodzina schroniła się w Łucku. Jak pani Genowefa wspomina dzieciństwo na Kresach?

- Strasznie, strasznie... - kiwa głową 91-letnia kobieta. - Pomordowanych to widziałam w Łucku. Jak napad był Ukraińców, to ja chodziłam patrzeć. Wigilia, na łóżku leżeli wszyscy porąbani. To straszne... Dzieci do słupów przybite. To ja wszystko widziałam. Straszne przeżycia... Mordy straszne...

Eugeniusz Ilmak z Zielonej Góry w towarzystwie córki Małgorzaty Kijewskiej odsłonił tablicę „Pamięci Polaków zamordowanych przez OUN-UPA w l. 1944-1945 w Szmańkowcach, pow. Czortków, woj. tarnopolskie: 1. Bogucka N. - lat 57, 2. Bogucki Bogusław - lat 60, 3. Galant Anna - lat 44, 4. Galant Antoni - lat 46, 5. Galant Benedykt - lat 70, 6. Galant Stefan - lat 43, 7. Kiernicka Cecylia - lat 70, 8. Kiernicka Eugenia - lat 10, 9. Kiernicka Helena - lat 35, 10. Kiernicki N. - 2 miesiące, 11. Kiernicki Roman - lat 12, 12. Siwak Antoni - lat 43”.

Łężyca. Uroczystości przy pomniku Ofiar Ludobójstwa dokonanego w latach 1939-1947 przez OUN-UPA na Kresach. Eugeniusz Ilmak w towarzystwie córki Małgorzaty
Łężyca. Uroczystości przy pomniku Ofiar Ludobójstwa dokonanego w latach 1939-1947 przez OUN-UPA na Kresach. Eugeniusz Ilmak w towarzystwie córki Małgorzaty Kijewskiej Szymon Kozica

- Jestem dumna z taty - przyznaje pani Małgorzata. - Marzył o tym, by w ten sposób upamiętnić swoich znajomych, sąsiadów.

Tablice łężyckiego pomnika są śladem po zamordowanych, których szczątki najprawdopodobniej już nigdy nie zostaną odnalezione.

- Dziś Łężyca jest dowodem na to, że pamięć o ofiarach ukraińskiego ludobójstwa jest pielęgnowana. Z roku na rok nasz niewielki pomnik i jego otoczenie rozrosły się do rozmiarów panteonu, który jest kolejnym świadectwem ogromu zbrodni OUN-UPA. Golgota Kresów Wschodnich jest częścią do dziś nierozliczonego fragmentu naszej polskiej, tragicznej historii XX wieku. Tablice łężyckiego pomnika są śladem po zamordowanych, których szczątki najprawdopodobniej już nigdy nie zostaną odnalezione - podkreśla Czesław Laska, szef Stowarzyszenia „Pamięć Polskich Kresów” w Łężycy.

Łężyca. Uroczystości przy pomniku Ofiar Ludobójstwa dokonanego w latach 1939-1947 przez OUN-UPA na Kresach. W płaszczu Czesław Laska, szef Stowarzyszenia
Łężyca. Uroczystości przy pomniku Ofiar Ludobójstwa dokonanego w latach 1939-1947 przez OUN-UPA na Kresach. W płaszczu Czesław Laska, szef Stowarzyszenia „Pamięć Polskich Kresów” w Łężycy Szymon Kozica
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska