Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Magistrat zerwał umowę z San-Budem

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Ulica Jędrzychowska ciągle jest rogrzebana. Niestety, przed zimą nie uda się jej skończyć (fot. Mariusz Kapała)
Ulica Jędrzychowska ciągle jest rogrzebana. Niestety, przed zimą nie uda się jej skończyć (fot. Mariusz Kapała)
Janusz Kubicki wyrzucił San-Bud i spółki firmy z remontu ul. Jędrzychowskiej. - Mam dość tego cyrku - powiedział we wtorek. Jezdnię poprawi inna firma, ale zimą kierowcy będą skazani na objazdy.

W sobotnim „ Tygodniku Zielonogórskim” prezydent Janusz Kubicki zapowiedział, że nie wpuści już San-Budu na żadną inwestycję drogową. Wszystko przez kłopoty z remontem miejskich ulic. A przypomnijmy, że przebudowa ul. Jędrzychowskiej ślimaczy się od kwietnia i nie zakończy przed zimą. Na wtorkowej konferencji prasowej magistrat wypowiedział umowę aż czterem firmom: San-Bud - Trans-Sprzęt, EkoMel, San-Bud Nieruchomości oraz Sylwia Pawlik - Składy Budowlane.

- Długo próbowaliśmy porozumieć się z wykonawcą - tłumaczył prezydent. - Ale to, co się dzieje na placu budowy Jędrzychowskiej nie można określić inaczej niż cyrk. Mieszkańcy skarżyli się na jakość prac na tej ulicy. Na inwestycji brakowało ludzi i sprzętu, a w ostatnich dniach nikt tam nie pracował. Zobowiązaliśmy się nawet, że znajdziemy podwykonawcę, ale nasza oferta została odrzucona.

J. Kubicki tłumaczy, że to dla niego bolesna decyzja, bo nie chce podcinać skrzydeł zielonogórskim firmom. I dodaje: - Nie mamy żadnych sygnałów o tym, że wykonawca zabezpieczy rozkopaną ulicę przed zimą. A nie możemy czekać na to, aż spadnie śnieg.

- To, co się dzieje na Jędrzychowie to kuriozum - przyznaje pan Krzysztof. - Robota stoi w miejscu, a na drodze jest usypany kopiec, aby nie można było przejechać. Kierowcy wyjeżdżający od południowej strony miasta, np. z Kożuchowa, włącznie muszą nadrabiać kilometry stojąc w porannych korkach w Drzonkowie i Raculi.

Czytaj też: Zielona Góra. Miasto ma kłopoty z firmą remontującą drogi

Co będzie się teraz działo na Jędrzychowskiej? Paweł Urbański, naczelnik wydziału inwestycji miejskich: - Do końca przyszłego tygodnia wykonamy wszystkie prace zabezpieczające. Wyregulujemy studzienki oraz wpusty kanalizacji deszczowej. Mieszkańcy na pewno dojadą do swoich posesji.

Prace wykona firma Capri-Bit. Za ok. 150 tys. zł.

Fragment ul. Jędrzychowskiej, od Makowej do Zbożowej i Czekanowskiego, będzie dostępny wyłącznie dla mieszkańców. Droga wjazdowa od strony Kożuchowa nie zostanie otwarta.

To jak będziemy jeździli? Tak, jak dotychczas trasami alternatywnymi. Samochody osobowe dostaną się do miasta przez Drzonków lub Ochlę. Ciężarówki z Zatonia muszą skręcić na Niedoradz i jechać trasą S3.

W grudniu zostanie ogłoszony przetarg na pozostałe roboty. Nowy wykonawca wejdzie na plac budowy w marcu (w zależności od pogody). Zarząd województwa zgodził się na wydłużenie terminu prac. Muszą jednak zakończyć się w maju, w przeciwnym wypadku ok. 6 mln zł dotacji przepadnie. Przypomnijmy, że całość prac ma kosztować ok. 6,7 mln zł, czyli 700 tys. zł dokłada miasto. W jej ramach powstają dwa ronda łączące Makową i Zbożową oraz Funka i Wierzbową.

Czytaj też: Zielona Góra. Nie widać końca remontu ul. Jędrzychowskiej

Poprawki nie ominą też przebudowanych w zeszłym roku ulic Jaskółczej i Ogrodowej. A przypomnijmy, że przez niesolidnego wykonawcę miasto straciło 3 mln zł dotacji rządowej. Poprawki na obu jezdniach zostaną zrobione wiosną. I co ważne, już nie przez San-Bud.

- A jak zabezpieczymy się na przyszłość przed nierzetelnymi wykonawcami? - dopytujemy prezydenta.

- To może być trudne - słyszymy w odpowiedzi. - Ustawa o zamówieniach publicznych jest tak skonstruowana, że zawsze wygrywa najtańsza oferta. Jestem zwolennikiem rozwiązania niemieckiego, gdzie na wstępie odrzucani są najtańsi i najdrożsi wykonawcy.

Kierowcy, z którymi rozmawialiśmy w większości zgadzają się z decyzją prezydenta. - To dobra, choć spóźniona decyzja - przekonuje Piotr Kulikowski. - To, co wyprawiał San-Bud na zielonogórskich drogach, wołało o pomstę do nieba. Mam nadzieję, że miasto zabezpieczy się jakość przed niesolidnymi firmami.

A Marzena Rzeszowska dodaje: - Sporo jeżdżę po mieście i powoli tracę cierpliwość. Podczas remontu bywałam na Jędrzychowskiej często i widziałam, jak pracownicy firmy robili sobie akurat przerwę śniadaniową. Nie mówiąc już o tym, że było ich na placu budowy zdecydowanie za mało.

Jedynie Kazimierz Mijanowski jest sceptyczny: - I co z tego, że pozbyliśmy się jednej, niesolidnej firmy? - wzrusza ramionami mężczyzna. - Sporo w kolejce pewnie czekają nie lepsze?

Czytaj też: San-Bud. Pracę straci 270 pracowników

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska