Autobusy miały trafić do Zielonej Góry w listopadzie ub. r. Póki co dostarczono 43 z 47 „elektryków”. W związku z tym Miejski Zakład Komunikacji wezwał konsorcjum Ursusa do dostarczenia autobusów w nieprzekraczalnym terminie do 17 maja i zapłaty 7,2 mln zł kary za poprzednie opóźnienia. Informację potwierdza Barbara Langner, dyrektor MZK. - Wezwaliśmy firmę do realizacji pozostałej części umowy pod rygorem odstąpienia od umowy - mówi dyrektor Langner.
Przypomnijmy, że władze Zielonej Góry w październiku 2017 r. podpisały z Ursus Bus kontrakt o wartości 96,5 miliona zł brutto, który obejmuje dostawę 47 autobusów miejskich o długości 12 metrów. - To jest największa umowa w historii MZK i w historii Zielonej Góry na jednorazowy zakup autobusów - mówił przy okazji podpisywania umowy Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry.
Pierwsza partia pojazdów trafiła do miasta we wrześniu 2018 r., a realizacja całego zamówienia miała zostać zakończona w listopadzie ub.r. Kontrakt obejmował również dostawę dwóch pojazdów technicznych do obsługi autobusów elektrycznych oraz pogotowia technicznego. Zielona Góra do wymiany starego taboru szykowała się przez pięć lat. W tym czasie testowano kilka modeli, między innymi Solarisy - 9 metrowy i 12 metrowy, a także Skodę. Pierwsze autobusy elektryczne wyjechał na ulice Zielonej Góry we wrześniu ubiegłego roku. Ursus Bus nie wywiązał się jednak z umowy, bo do tej pory nie dostarczył czterech autobusów. Czas ma do 17 maja, ale wiele wskazuje na to, że spółka raczej nie dotrzyma terminu.
Ursus w oficjalnym komunikacie przyznaje, że takie wezwania wpłynęły do konsorcjum.
Ursus Bus już miał kłopoty w Warszawie, gdzie miał dostarczyć dziesięć „elektryków” za 25 mln zł, ale się spóźnił z dostawą o dwa miesiące (każdy dzień zwłoki kosztował firmę 50 tys. zł).
Kolejny przetarg wygrał już jego konkurent, firma Solaris. Ostatnio w mediach było głośno, że firma nie dała rady wywiązać się z umowy na dostarczenie pięciu autobusów do Katowic. Władze miasta czekały na nie niemal rok, aż w końcu rozwiązały umowę.
Nie jest tajemnicą, że Ursus jest w trakcie sprzedaży swojej córki spółki. Niektórzy eksperci twierdzą nawet, że Ursus, który jest w ogromnych tarapatach finansowych, jeśli nie znajdzie nabywcy, to zamknie spółkę autobusową.
- Wiecznie czekać nie możemy - mówi Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry. - Dlatego wystąpiliśmy o ok. 9 mln zł do dwóch ubezpieczyli, który zabezpieczali realizację tego projektu. Z tego powodu nie martwimy się o odzyskanie tych pieniędzy, sytuacja finansowa Ursusa nie ma tu nic do rzeczy - twierdzi prezydent. Czy miasto zamierza zerwać umowę z przedsiębiorstwem? - Termin na dostarczenie czterech brakujących pojazdów mija 17 maja. Jeżeli do tego czasu Ursus Bus nam ich nie przekaże, to będziemy musieli zerwać umowę. W przypadku takiej ewentualności, na brakujące pojazdy zostanie rozpisany nowy przetarg - kończy prezydent.
Żacy z Uniwersytetu Zielonogórskiego będą bić rekord Guinessa w bocci. WIDEO:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?