Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZIELONA GÓRA. Mieszkańcy mają sporo pytań o bakterię New Delhi. Przedstawiciele szpitali przechodzą szkolenie

Co dalej z bakterią New Delhi? Jakie kroki są podejmowane?
Co dalej z bakterią New Delhi? Jakie kroki są podejmowane? Natalia Dyjas
W Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się spotkanie z przedstawicielami szpitali w regionie, by uczulić ich na stan bezpieczeństwa epidemiologicznego. To kolejny sposób na walkę z bakterią New Delhi, która pojawiła się w zielonogórskiej lecznicy.

Bakteria Klebsiella Pneumoniae NDM - tzw. bakteria New Delhi - wywołuje wiele pytań i wątpliwości Czytelników.

- Jestem w ciąży i rozmawiam z różnymi innymi ciężarnymi - pojawiła się od jednej z nich informacja, jakoby na oddziale poporodowym dwoje noworodków również „złapało” bakterię New Delhi - zastanawiam się, czy to efekt paniki, czy rzeczywiście sytuacja jest poważniejsza, niż nam się wydaje? - napisała do nas Czytelniczka. - To budzi wątpliwości, lęki i strach. Ja mam jeszcze czas, ale w szkole rodzenia sporo koleżanek na dniach ma terminy i są przerażone...

U ilu noworodków wykryto bakterię New Delhi?

- Do tej pory u trzech noworodków, które w ciągu kilku najbliższych 2-3 dni zostaną wypisane do domu - mówi Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka zielonogórskiego szpitala.

- Wszystkie przebywają obecnie w szpitalu nie z powodu bakterii, tylko z powodu swojego wcześniactwa (mają m.in. kłopoty ze ssaniem i połykaniem).

Zielona Góra. Radni sejmiku za zakupem sprzętu dla zielonogórskiego szpitala. By jeszcze lepiej walczyć z bakterią New Delhi

Jak podkreśla kierownik Klinicznego Oddziału Neonatologii lek. Marzena Michalak-Kloc, jak najszybsze wypisanie dzieci ze szpitala jest jak najbardziej wskazane, ponieważ zetkną się tam z saprofityczną florą domową, która neutralizuje florę patogenną (której nie brakuje w szpitalu). W przypadku niemowląt najlepszym sybiotykiem chroniącym florę bakteryjną najmłodszych jest pokarm kobiecy. Na naszym oddziale noworodkowym wszystkie maluchy są karmione właśnie takim pokarmem - albo własnej mamy, albo mlekiem z Banku Mleka Kobiecego.

Nie ma znamion epidemii

Inny Czytelnik zadzwonił z pytaniem, czy można mówić o epidemii, jak było to w przypadku ospy we Wrocławiu i sytuacji, która miała miejsce w latach 60. Jak wyjaśnia szpital, kierując się informacją Państwowego Inspektoratu Sanitarnego w Zielonej Górze: „Wystąpienie bakterii w szpitalu nie stanowi dla miasta i jego mieszkańców zagrożenia i nie nosi znamion epidemii”. W przypadku szpitala w Zielonej Górze mówimy o pacjentach, którzy są nosicielami tej bakterii. Co to oznacza? Jak tłumaczy szpital: W zdecydowanej większości przypadków Klebsiella Pneumoniae NDM bytują w przewodzie pokarmowym, nie stanowiąc zagrożenia i nie powodując powstania objawów zakażenia, jest to tzw. nosicielstwo przewodu pokarmowego. W niektórych sytuacjach NDM może spowodować zakażenie, np. gdy pacjent poddany jest chemioterapii, gdy jest cewnikowany do pęcherza moczowego lub gdy leczony jest w oddziale intensywnej terapii. Bakteria może łatwo rozprzestrzeniać się w środowisku szpitalnym czy domach opieki, najczęściej poprzez bezpośredni kontakt z innym chorym, który jest nosicielem NDM. Nie należy leczyć nosicielstwa NDM w przewodzie pokarmowym. Konieczność leczenia występuje, gdy powstają objawy zakażenia wywołane przez tę bakterię, do których należą m.in. zakażenie dróg moczowych, zakażenie rany chirurgicznej. NDM nie powoduje biegunki i innych dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Nosicielstwo w przewodzie pokarmowym może utrzymywać się przez miesiące. Większość pacjentów pozbywa się nosicielstwa w ciągu 6 miesięcy.

A jeśli pacjent - nosiciel wychodzi ze szpitala?

Powinniśmy się obawiać? - Wystarczy zachować zasady higieny - wyjaśnia S. Malcher-Nowak. - Warto o higienie pamiętać cały czas, a nie tylko wtedy, gdy pojawiają się doniesienia o jednej z bakterii. Bakteria New Delhi wchodzi w skład fizjologicznej mikroflory jelita, a więc część zdrowego społeczeństwa też jest nią skolonizowana (i milionami innych bakterii też).

Bożena Chudak, dyrektor wydziału zdrowia w urzędzie wojewódzkim, na pytanie, czy wypisane osoby stanowią zagrożenie, mówi nam, że w ocenie lekarzy, którzy podjęli taką decyzję, nie stanowią zagrożenia.

Podejmowane są kolejne kroki, by jeszcze skuteczniej walczyć z ogniskiem bakterii, które pojawiło się w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze. W poniedziałek radni sejmiku zdecydowali się przekazać dla zielonogórskiej lecznicy 500 tys. zł na zakup sprzętu, który w znaczny sposób może skrócić wykrywanie patogenu u pacjentów. We wtorek zaś w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się specjalne szkolenie dla przedstawicieli lubuskich szpitali, by jeszcze mocniej uczulić ich na kwestię bakterii New Delhi.

- To spotkanie ma na celu przypomnienie o sytuacji epidemiologicznej szpitali i o wskaźnikach zakażeń, by uwrażliwić szefów szpitali na stan bezpieczeństwa epidemiologicznego - wyjaśnia wicewojewoda Wojciech Perczak. - Ryzyko pogorszenia się sytuacji epidemiologicznej istnieje, więc potrzebne jest uskutecznienie procedur w innych szpitalach.

Sprawa bakterii może mieć swój ciąg dalszy... Jeszcze w poniedziałek wicewojewoda Perczak mówił na konferencji w Zielonej Górze: - Procedury zapobiegawcze w zielonogórskim szpitalu zostały - wszystko wskazuje na to - uruchomione z opóźnieniem. Nie w takim zakresie, jak należało. Wojewoda rozważa przekazanie sprawy do prokuratury. By wyjaśnić, czy jest tutaj podejrzenie zaniechania niektórych działań.

Sprawa zostanie skierowana do prokuratury?

O to, czy władze zdecydują się na to, spytaliśmy we wtorek. - Zbieramy wszystkie informacje - wyjaśnia wicewojewoda. Decyzja najprawdopodobniej zostanie podjęta w środę. - Przedmiotem naszych wątpliwości jest przedział czasowy między datą pojawienia się bakterii w szpitalu a podjęciem konkretnych działań zapobiegawczych - dodaje.

Co robi Lubuski Urząd Wojewódzki, z myślą o walce z bakterią? - Wszystkie służby wzmocniły nadzór nad szpitalem w Zielonej Górze, ale i monitorują stan pozostałych szpitali z uwagi na ryzyko rozprzestrzeniania się bakterii - mówi B. Chudak. - Wzmocniliśmy działania kontrolne i edukacyjne, wsparliśmy zespół szpitalny w szpitalu uniwersyteckim wiedzą naszych konsultantów ds. pielęgniarstwa epidemiologicznego i mikrobiologii lekarskiej.

Bez przyjęć planowych

Do 15 sierpnia w zielonogórskim szpitalu wstrzymano planowe przyjęcia na oddziały. - Szpital funkcjonuje normalnie, oprócz tego, że nie realizujemy przyjęć planowych, za co przepraszamy - mówi prezes szpitala Marek Działoszyński. - Trwa „segregacja” pacjentów. Organizatorzy oddziałów, na których pojawiła się bakteria, podejmują decyzję, kogo można (a jest wyleczony) wypisać do domu.

Ci, którzy wymagają dalszego leczenia, będą przebywać na oddziale zakaźnym, żeby ognisko ograniczyć do jednego oddziału. Wciąż obowiązują restrykcyjne procedury... Jak Działoszyński odpowiada na plany skierowania przez wojewodę sprawy do prokuratury? - Tego się nie obawiam - mówi. - Wojewoda trochę nie do końca chyba przeczytał protokół kontroli. My procedury mieliśmy, mamy i stosujemy się do nich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska