- To dla mnie straszne, w moim mieszkaniu jest zimno, muszę myć się w misce, co w mojej sytuacji jest bardzo trudne. Mam uruchomione dwa dodatkowe grzejniki na prąd, co powoduje koszty. Ludzie z zimna już zaczynają tu chorować - twierdzi Jolanta Walenciak, niepełnosprawna mieszkanka bloku, która porusza się na wózku. W podobnej sytuacji jak pani Jolanta znaleźli się wszyscy, którzy mieszkają przy os. Śląskim 10.
Jeszcze do niedawna blok „należał” do Spółdzielni Mieszkaniowej „Kisielin”. Ale część mieszkańców nie była zadowolona z tego, jak spółdzielnia opiekuje się ich budynkiem, jak wydatkowane są pieniądze na remonty… Z tego powodu 18 pełnoprawnych właścicieli wspólnoty postanowiło odejść spod zarządu spółdzielni.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zielona Góra. Przy os. Śląskim 10 mieszkańcy odłączyli się od spółdzielni. Teraz marzną w domach i nie mają ciepłej wody
- 29 sierpnia poprosiliśmy spółdzielnię o zorganizowanie zebrania wspólnoty, aby podjąć odpowiednią uchwałę. Przynieśliśmy pismo z wnioskiem. Niestety, od razu spotkaliśmy się z wrogością. Spółdzielnia nie przyjęła naszego wniosku, twierdzono, że jest niepoprawny, sugerowano sfałszowanie podpisów - tłumaczy Mateusz Kwiczał, przedstawiciel mieszkańców.
Właściciele sami zorganizowali zebranie, na którym podjęto uchwałę o „odłączeniu”. W kolejnych dniach nastąpiła eskalacja konfliktu - okazało się, że węzeł cieplny prowadzący do bloku znajduje się w budynku należącym do spółdzielni. Mieszkańcy wystąpili z wnioskiem o podpisanie umowy na dostarczenie ogrzewania i ciepłej wody, ale spółdzielnia miała własną propozycję.
- Chcieli zawierać z nami umowy indywidualne, co jest absurdem, bowiem nigdzie się tak nie robi. Gdy zwróciliśmy na to uwagę, przedstawiono nam propozycję oznaczającą dla nas olbrzymie podwyżki - przekonuje Kwiczał.
Przedstawiciele mieszkańców wyliczyli, że wspólnota musiałby ponieść dodatkowe koszty (podwójny VAT i narzut brutto), które wyniosły dokładnie 50,23 proc. ceny brutto zakupu energii przez spółdzielnię od elektrociepłowni.
- Spółdzielnia wykorzystuje krytyczne położenie wspólnoty i chce nas zmusić do podpisania rażąco niekorzystnej umowy. Celowe podwyższanie kosztów utrzymania mieszkań poprzez wprowadzanie przedmiotowego haraczu, ma pokazać, że wyodrębnianie się ze spółdzielni jest nieopłacalne - tak brzmi oficjalne stanowisko mieszkańców.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kobieta przeżyła szok, gdy na cmentarzu w Zielonej Górze nie znalazła grobu pochowanych członków rodziny
- Problem wspólnoty mieszkaniowej wynika z tego, że spółdzielnia swoim zachowaniem przede wszystkim stara się odstraszyć inne wspólnoty, aby nie podążyły śladem mieszkańców bloku przy os. Śląskim 10 poprzez wyodrębnienie się - uważa Przemysław Piątek, adwokat doradzający mieszkańcom. - Spółdzielnia stara się także ukarać wspólnotę mieszkaniową za niesubordynację. Teraz ludzie, którzy tutaj mieszkają, muszą cierpieć za to, że korzystają z przysługujących im praw do samorządności i osobistego zarządzania swoim majątkiem oraz mieszkaniami.
Swoje stanowisko przesłał także zarząd spółdzielni „Kisielin”: „Z dniem 23 września zarządzanie nieruchomością os. Śląskie 10 ABC przejęła wspólnota mieszkaniowa i w tym samym dniu powołała nowego zarządcę. Powyższa sytuacja oznacza, że spółdzielnia „Kisielin” nie może już ingerować w sprawy zarządzania nieruchomością, a jedynie żądać należytego wykonywania obowiązków przez nowego zarządcę.”
I dalej: „Przedłożona właścicielom wyodrębnionych lokali umowa (19 września) na dostawę ciepła została odrzucona na skutek interwencji zarządcy. (…) Kolejna umowa została przedstawiona zarządowi wspólnoty 3 października, ale nie została podpisana przez tenże zarząd z powodu, naszym zdaniem, nieistotnych różnic w zapisie umownym. (…) 7 października przedstawiliśmy kolejną skorygowaną wersję umowy z uwzględnieniem możliwych poprawek i na dzisiaj brak jest reakcji ze strony wspólnoty. ”
Zarząd spółdzielni „Kisielin" wskazuje, że zastanawiającym jest fakt powołania wspólnoty w tak newralgicznym czasie (zbliżający się sezon grzewczy), bez zastanowienia się nad skutkami i bez przygotowania.
Co warto podkreślić, w bloku przy os. Śląskim 10 wciąż pozostało 12 lokali, które należą do spółdzielni. Ich mieszkańcy również cierpią na brak ogrzewania czekając na zakończenie toczących się negocjacji.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?