Czy miasto przejmie w centrum "opuszczone" nieruchomości?
W ostatnim czasie doszło do protestów mieszkańców śródmieścia w związku z rozpoczęciem budowy sceny lalkowej za Lubuskim Teatrem przy pl. Teatralnym. Wysunięto przy okazji alternatywne rozwiązanie, aby miasto zakupiło budynek Kina Nysa. To tam miałaby się znaleźć scena lalkowa, tak jak przed laty było to planowane. To nie pierwszy tego typu pomysł, podobne koncepcje pojawiają się również w stosunku do innych niewykorzystanych budynków w centrum, m.in. Złotego Domu czy Galerii Pod Topolami. Czy to w ogóle możliwe, aby miasto przejęło te nieruchomości?
– Niestety, ale nie mamy na to środków w budżecie – twierdzi prezydent Janusz Kubicki. – Proszę zrobić szybką kalkulację. Każdy z tych budynków kosztowałby od kilku do kilkunastu milionów złotych. Drugie tyle musielibyśmy wydać na to, aby je przebudować i zorganizować w nich nową działalność, co same w sobie też nie jest proste, bowiem trzeba mieć na to odpowiedni pomysł. Gdybyśmy, jako miasto, chcieli przejąć wszystkie tego typu obiekty w centrum, to lekką ręką musielibyśmy wydać nawet 100 mln zł. Nie stać nas na to – uważa włodarz Zielonej Góry.
- Osobiście, jako prezydent Zielonej Góry życzyłbym sobie, aby te miejsca ożyły, ale niestety to w dużej mierze zależy od ich obecnych właścicieli – przekonuje Kubicki.
Dżentelmeńska umowa między prezydentem a marszałkiem?
Zielonogórski magistrat wskazuje ponadto, że w przypadku Kina Nysa kluczowe były ustalenia między zielonogórskim magistratem, a urzędem marszałkowskim. - Swego czasu prezydent Janusz Kubicki w rozmowach z marszałek Elżbietą Polak zawarł dżentelmeńską umowę - twierdzi wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. - Chodziło o budynki Kina Wenus i Nysa. Miasto obiecało, że przejmie i zagospodaruje budynek Wenus. I tak się stało, w tym miejscu powstało planetarium. Nysą miał zająć się urząd marszałkowski, była koncepcja, aby stworzyć tam scenę lalkową. Ale pani marszałek nigdy nie wywiązała się z tej obietnicy i pozwoliła na zakup nieruchomości przez prywatnego właściciela - podkreśla Kaliszuk.
Jak do tej sprawy odnosi się urząd marszałkowski? - W 2015 roku marszałek Elżbieta Polak rozmawiała o komunalizacji tego mienia z marszałkiem województwa dolnośląskiego, któremu wówczas podlegała Odra-Film. Marszałek dolnośląski wyraził zgodę na komunalizację po wyczerpaniu trybu przetargowego. Niestety, w przetargu kino zalazło nabywcę - tłumaczy Marzena Toczek, kierownik biura prasowego urzędu.
Nowe plany właściciela Kina Nysa?
I faktycznie budynek przy al. Niepodległości został w 2015 roku sprzedany za 1,2 mln zł. Taka była cena wyjściowa. Do przetargu przystąpiła jedynie firma AD Inwesment z Zielonej Góry Dariusza Ładygi, zajmującej się nieruchomościami. Od tego czasu obiekt pozostaje nieużywany pomimo faktu, że jest to świetna lokalizacja w samym centrum Zielonej Góry.
Według planu zagospodarowania przestrzennego, w tym miejscu musi być prowadzona działalność o charakterze kulturalnym. Być może z tego powodu w ostatnich latach niewiele się tam działo. Ale to się może w niedługiej przyszłości zmienić! Dlaczego?
Wskazówkę możemy znaleźć w odpowiedzi na interpelację radnego Jacka Budzińskiego z PiS, który na prośbę mieszkańców zapytał zielonogórski magistrat o sytuację Kina Nysa. Okazuje się, że obecny inwestor wniósł o zakup sąsiadujących działek miejskich w celu umożliwienia rozbudowy obiektu od podwórza i dostosowania go do zamiarów inwestorskich. Czy to przełoży się na konkretną inwestycję? Czas pokaże!
Wideo: Muzeum Ziemi Lubuskiej wydało książeczkę-kolorowankę o dawnej Zielonej Górze
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?