Zielona Góra: My nazywaliśmy je buraki, a to śliwy i na dodatek wiśniowe - śmieją się mieszkańcy i zachwycają pięknymi widokami

Na osiedlu Zacisze nagle zrobiło się różowo i żółto. Niektórzy mieszkańcy wyciągnęli komórki lub aparaty, by utrwalić te kolory na zdjęciach. Przy okazji była to dla niektórych prawdziwa lekcja przyrody. Dlaczego?

Zobacz też, jak Park Poetów budzi się do życia:

Śliwy wiśniowe mają różowe kwiaty i ciemnoczerwone liście

- Już wcześniej zwróciłam uwagę na te drzewa, bo miały takie czerwone liście. Cała moja rodzina nazywała je burakami. Zresztą, kiedyś usłyszałam, że inni też tak mówili na te drzewa - śmieje się pani Kasia. - Kiedy robiliśmy sobie całą rodzinka zdjęcia przy tych burakach, zatrzymał się nasz sąsiad i uświadomił nas, że te drzewa to śliwy. I na dodatek wiśniowe. Czyli takie poplątanie z pomieszaniem. Pasują do nas.

Ale jak przyznaje pani Kasia, po powrocie do domu, najstarszy syn wklepał w komputer nazwę drzew i odkrył. że to one były pierwsze, zanim śliwy pojawiły się w naszych ogródkach. Te drzewka nie są zbyt wymagające i rosną na niezbyt dobrych glebach. Można je też dowolnie formować, co też się dzieje na osiedlu. Liście mają faktycznie w kolorze buraków, podobnie jak małe owoce, które mogą mieć nawet zbliżony do czarnego kolor.

Forsycje na osiedlu też wyglądają bajkowo

Oprócz śliw wiśniowych na osiedlu Zacisze pięknie też kwitną teraz forsycje. Ta roślina pochodzi z Azji i nie boi się przymrozków. Jest używana jako krzew ozdobny np. do formowania tzw. żywopłotów.
- U nas rosną między innymi przy śmietnikach, które nagle zmieniły swój wygląd - mówi pani Kasia. - Są też żywopłotami. I bardzo fajnie to wygląda. Podoba nam sie to, że u nas o każdej porze roku rośliny pięknie wyglądają. Nawet zimą jest zielono. Teraz czekam jeszcze aż zakwitną jabłonie, chyba to tzw. rajskie jabłuszka, a może japońska wiśnia? Rosną przy drodze do kościoła i też pięknie wyglądają.

Zobacz też - zimą też może być zielono w Zielonej Górze:

Jak można sprawić, by zimą było wokół zielono