Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra nie jest już stolicą srok? Dlaczego te ptaki wybierają Gorzów Wlkp.?

Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski
Sroka od dawna fascynuje nie tylko ornitologów
Sroka od dawna fascynuje nie tylko ornitologów pixabay
Sroki dominują w miastach, stały się wręcz symbolem Zielonej Góry. - Były oczywiście pomysły, aby usuwać nadmiar srok. Ale jeśli jest odpowiednie środowisko, to napłyną z zewnątrz nowe osobniki - stara zasada z podręcznika ekologii - mówią prof. Leszek Jerzak i dr Olaf Ciebiera z Instytutu Nauk Biologicznych Uniwersytetu Zielonogórskiego, którzy zajmują się badaniem populacji tych ptaków.

Przez ostatnie lata Zielona Góra szczyciła się mianem najbardziej „zasroczonego” miasta w Polsce i nie tylko. Czy to prawda, że teraz ten tytuł przypada Gorzowowi?

No właśnie tego pytania się obawialiśmy. Bo w tych badaniach nie chodzi o wykazanie, gdzie jest najwięcej srok, ale jakie środowiska najbardziej lubi. Czy te mechanizmy ekologiczne są powtarzalne w różnych miastach.

Czyli wbrew animozjom oba miasta są podobne, przynajmniej dla srok?

Leszek Jerzak: Badania w Gorzowie Wielkopolskim upewniły nas, że tak. Potwierdzają to wyniki badań prowadzonych w Zielonej Górze.

Po prostu sroka jest dobrym bioindykatorem środowiska. Mówiąc w skrócie, tam, gdzie jest jej dużo w mieście, tam jest bardziej uproszczony ekosystem.

Nasze badania wskazują, że średnie zagęszczenie sroki w tym mieście utrzymuje się na poziomie 5,5 par na kilometr kwadratowy i w porównaniu z innymi miastami wygląda podobnie - Lublin to średnio 4,3 par, Szczecin 8,7 par, Siedlce 2,1, a w Zielonej Górze w niektórych miejscach nawet ponad 30.

Ludzie uciekają na przedmieścia. A sroki?

Olaf Ciebiera: Stawiają na centra miast. W Gorzowie, w ścisłym centrum, naliczyliśmy nawet 22 pary na kilometr, a znacznie mniej na przedmieściach i w krajobrazie rolniczym miasta. Co ciekawe, sroki coraz chętniej wybierają drzewa zimozielone np. świerki i tuje do zakładania gniazd. Wiąże się to z lepszym zamaskowaniem gniazda przed drapieżnikami, w takich gniazdach sukces lęgowy jest po prostu pewniejszy. Te proste badania są wskazówką, w jakich dzielnicach trzeba poprawić zieleń, aby zwiększyć bioróżnorodność.

Dlaczego?

LJ: Zasada jest jasna: uproszczony ekosystem - wygrywa tylko kilka gatunków, które gwałtownie zwiększają swoją liczebność. Z czasem mogą się stawać przez to uciążliwe dla nas, jak i dla innych organizmów. Trzeba wspierać zwiększanie różnorodności biologicznej. Wtedy w mieście jest więcej gatunków, które się kontrolują nawzajem. Najlepiej robić to planowo w ramach systemu przyrodniczego dla danego terenu.

Co decyduje o tym, że sroki wybierają siedlisko, dlaczego coraz lepiej czują się w miastach?

LJ: Tak naprawdę to my im przygotowaliśmy dobre miejsca do życia. Sroka potrzebuje wysokiego drzewa pod budowę gniazda. Uwielbia szukać pokarmu na strzyżonych trawnikach. Oraz najlepiej, jak nie ma drapieżników w okolicy.

Do tego dochodzi łatwy pokarm ze śmietników. I my im to przygotowaliśmy. Szpalery drzew wzdłuż ulic, kosimy trawniki. Miasta boi się wiele drapieżników.

Także ludzie w mieście nie zwracają uwagi na ptaki. Są zabiegani. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że w krajobrazie rolniczym nie podejdziemy blisko do sroki. Zrywa się do lotu już na odległość 200-300 m na nasz widok. A w mieście w parku będzie nam chodzić przy ławce koło nóg szukając pokarmu, albo czekając na rzucenie czegoś do jedzenia.

Czyli sroki stają się obecnie prawdziwymi mieszczuchami?

OC: Dokładnie, w miastach sroki żyją w zagęszczeniach kilkadziesiąt razy wyższych niż w tradycyjnym krajobrazie rolniczym. Oczywiście, nie ma konieczności regulowania liczebności sroki, bo to nic nie da. Były oczywiście pomysły, aby usuwać nadmiar srok. Ale jeśli jest odpowiednie środowisko, to napłyną z zewnątrz nowe osobniki - stara zasada z podręcznika ekologii. I tu jest szansa chociażby w Zielonej Górze, że jeśli uda się uruchomić budowę systemu przyrodniczego w mieście, to zwiększy to bioróżnorodność i ureguluje skrajne zagęszczenia niektórych gatunków. Właśnie na Uniwersytecie Zielonogórskim myślimy już nad tym problemem.

Skąd ta miłość, pasja do badania srok? Co nadzwyczajnego jest w tych ptakach?

L.J.: Tak naprawdę to się zaczęło już dawno temu, kiedy sroki zwróciły na siebie uwagę poprzez szybkie zasiedlanie miast. Wydawało się, że tereny zurbanizowane są niechętnie zamieszkiwane przez zwierzęta. A tu nagle pojawił się gatunek, który chętnie tu zamieszkał. I teraz pojawiły się pytania - jak to możliwe, jak on to zrobił. I to jest takie trochę przewrotne, bo wiele osób myśli, że przyrodę to można obserwować gdzieś w dzikich górach, dżungli.

A okazuje się, że uniwersalne prawa ekologii można poznawać i opisywać na swoim podwórku. Potem okazało się, jaki to inteligentny ptak.

Ile jest jeszcze do zbadania. Powstała grupa na UZ prowadząca badania. Pomagają nam w terenie studenci biologii przygotowując prace licencjackie i magisterskie. To naprawdę wciąga.

Czy to prawda, że w świecie zwierząt tylko słonie i sroki rozpoznają siebie w odbiciu w lustrze?

O.C.: Tak wykazują eksperymenty. Sroki to bardzo inteligentne ptaki i nieraz nas zaskakiwały w terenie. Pilnują cały rok swojego terytorium, ale w zimie śpią razem w stadach na noclegowiskach, bo jest bezpieczniej. Potem wracają na terytorium. Takie noclegowisko jest np. w Zielonej Górze w parku Tysiąclecia. Mają mocno rozbudowany przekaz swoich doświadczeń na drodze kulturowej. Zazwyczaj młoda sroka bierze za partnera starszego i doświadczonego osobnika. Uczy się od niego jak np. zbudować dach na gnieździe, aby chronił przed wronami. Albo gdzie znaleźć łatwo pokarm czy jak unikać niebezpieczeństw.

Mimo elegancji sroki nie są lubiane. Hałaśliwe, zarzuca im się bezwzględną walkę z innymi ptakami oraz eksterminacje małych kotów...

O.C.: Sroki są terytorialne. Zajmują średnio ok. od 3 do 7 ha ziemi. Na swoim terytorium zachowują się pewnie. Przeganiają koty, bo mają z nimi stare porachunki. Koty polują na młode sroki, a także zdarza się, że wspinają się do sroczych gniazd. Główny pokarm srok to bezkręgowce i nasiona. Ponieważ są wszystkożerne, to jeśli trafią na jakieś gniazdo, nie pogardzą jajem czy pisklakiem, ale to rzadko. Jest to jednak widoczne, bo ptaki od razu podnoszą hałas i to zwraca uwagę. Jednak szczegółowe badania nad drapieżnictwem sroki wykazały, że jest on nieistotny. Woli łatwiejszy pokarm w śmietnikach.

A co z tymi błyskotkami i mnóstwem opowieści o ich zbierackiej pasji?

L.J.: Coś w tym jest. Sroka należy do grupy ptaków o wysokiej inteligencji. Interesuje się wszystkim, co zwraca uwagę. Robiono specjalne eksperymenty.

Jeden polegał na tym, że na białym tle położono białe i czarne kamyczki. Zawsze zainteresowała się czarnymi. I odwrotnie - na czarnym tle zainteresuje ją biały kamyk.

Prawdopodobnie identycznie jest z legendą o porywaniu pierścionków i innych błyskotek. Jeśli ktoś położył coś takiego na parapecie i błyszcząc zwróciło to uwagę sroki, to po prostu zainteresuje się nim i porwie. Pytano nas już naprawdę bardzo wiele razy, czy dorobiliśmy się na badaniach sroki. Ale w gniazdach nie było złota. Raczej kawałki drutu, świecąca folia... A może ludzie stali się ostrożniejsi?

Wideo: Miejskie wodociągi w Gorzowie Wielkopolskim uruchomiły kurtyny wodne dla przechodniów chcących się ochłodzić

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska