Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZIELONA GÓRA. Nieznany sprawca podpalił kiosk przy ul. Wyszyńskiego. Właściciel prosi mieszkańców o pomoc! [WIDEO, ZDJĘCIA]

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Wnętrze kiosku jest całe zabrudzone po pożarze. Właściciel dopiero liczy wszystkie straty...
Wnętrze kiosku jest całe zabrudzone po pożarze. Właściciel dopiero liczy wszystkie straty... Maciej Dobrowolski
Krystian Zaremba zwrócił się do redakcji „GL“ po pomoc. - Ktoś podpalił mój kiosk w nocy z poniedziałku na wtorek (2-3 września). Wcześniej w tym roku spłonął mój samochód. Uważam, że to nie jest przypadek - twierdzi mężczyzna.

W nocy z poniedziałku na wtorek, nieznany sprawca podpalił kiosk wielobranżowy przy przystanku na ul. Wyszyńskiego, naprzeciwko skrętu w ul. Węgierską. - O pożarze dowiedziałem się przez telefon od ochrony. Od razu razem z moją partnerką pojawiliśmy się na miejscu. Okazało się, że całe zdarzenie widział świadek - opowiada Krystian Zaremba, właściciel kiosku. Wedle jego relacji, zakapturzony mężczyzna zbiegł z góry, od strony ronda św. Jana Pawła II. Później zatrzymał się przy budynku, zbił szybę, wlał jakąś substancję do środka i podpalił.

PRZECZYTAJ TAKŻE: ZIELONA GÓRA. Sprawa zmarłej księgowej ZZUM. Co ostatecznie ustaliła prokuratura?

- To wszystko działo się podobno bardzo szybko. Ale sprawca był na tyle nieuważny, że ogień zajął również jego jedną rękę. Mężczyzna zaczął ją gasić i uciekać w stronę ul. Węgierskiej, a później zniknął między blokami - tłumaczy pan Krystian. Dzięki temu, że pożar został szybko zauważony, udało się zagasić płomienie, zanim budynek spłonął doszczętnie.

- Niewiele udało się uratować, ogień strawił na przykład wszystkie buty klientów, którzy oddali je do naprawy. Kiosk w środku jest do remontu, musimy przejrzeć towar i podliczyć straty. To dla nas olbrzymie koszty, bowiem wrzesień, zaraz po wakacjach, jest zazwyczaj miesiącem, kiedy mamy wielu klientów - tłumaczy Jolanta Chorągwicka, partnerka właściciela.

- Od razu zgłosiliśmy całą sprawę na policję i złożyliśmy wstępne zeznania. Mamy nadzieję, że sprawca zostanie ujęty - twierdzi Zaremba. I jednocześnie przyznaje, że w tym roku parę spotkało już podobne, przykre doświadczenie.

- W maju spłonął nasz samochód. Straż pożarna stwierdziła, że prawdopodobną przyczyną był samozapłon. Ale nie można tego było powiedzieć ze 100 proc. pewnością, sam miałem wątpliwości. Po ostatnich wydarzeniach uważam, że to nie był przypadek. Szczególnie, że ktoś niedawno zdewastował również auto naszego kolegi z branży. Może uznał, że to nasze? - zastanawia się Zaremba. I nie ukrywa, że czasami ma do czynienia z trudnymi klientami.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Mieszkańcy os. Piastowskiego chcieliby remontu amfiteatru. Ich zdaniem obiekt stanowi zagrożenie

- Był u nas kiedyś pewien agresywny mężczyzna, który nie był do końca zadowolony z usług i zapowiadał, że się zemści. Zachowywał się jak pod wpływem środków odurzających. Nie chce jednak niczego przesądzać - tłumaczy Zaremba.

Para już teraz skontaktowała się z właścicielami okolicznych lokali w celu obejrzenia monitoringu. - Wszystkie ustalenia przekażemy mundurowym - zapowiada Krystian Zaremba. - Prosiłbym również Czytelników „GL”, jeśli mają jakieś informacje związane z podpaleniem, o przekazanie ich policji. Będziemy również wdzięczni za pomoc ze znalezieniem firmy, która wstawi nam nowe okna, bo nigdzie nie ma wolnych terminów…

Jak do sprawy odnosi się policja? - Potwierdzam, że otrzymaliśmy takie zgłoszenie. Obecnie trwa postępowanie w tej sprawie, przesłuchujemy świadków i sprawdzamy monitoring. Na tym etapie śledztwa, dla jego dobra, nie mogę zdradzić więcej szczegółów - mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzecznik miejskiej komendy. I potwierdza, że faktycznie w tym roku miał miejsce incydent związany z samochodem pana Zaremby. Wtedy jednak sprawę umorzono.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska