Wczoraj po naszej interwencji panu Stanisławowi od ręki aktywowano kartę Cyfry+, z którą nie umiał sobie poradzić. Dodatkowo firma zobowiązała się, że zrobi to za darmo. Telewizję pan Stanisław założył z żoną we wrześniu.
Cieszył się, bo miał prawie sto kanałów. I idealną rozrywkę na długie, jesienne wieczory. Sprzęt sprawował się bez zarzutu. Do czasu. - Na początku miesiąca przysłali mi nową kartę.
Po instalacji okazało się, że w ogóle nie działa. Nie dało się oglądać - opowiada Rymasz. Dzwonił do firmy, ale usłyszał, że musi osobiście zjawić się w punkcie obsługi.
Co jest w umowie
- Nie chcieli mi powiedzieć, dlaczego ta karta nie działała! Choć wszystko według instrukcji zrobiłem - tłumaczy Czytelnik. Wtedy zadzwonił po pomoc do redakcji.
Natychmiast skontaktowaliśmy się z dystrybutorem Cyfry.
- Większość problemów technicznych wynika z nieumiejętnego stosowania instrukcji - objaśniał Robert Chęciński, starszy specjalista do spraw kluczowych klientów Cyfry. - Karta mogła zostać zniszczona podczas uruchomienia albo w przesyłce.
W takiej sytuacji pan Stanisław zgodnie z umową powinien zgłosić się do dystrybutora i wymienić kartę. - Ale musi ją przenieść do najbliższego punktu i wtedy będzie bezpłatnie wymieniona - dodał Sylwester Maroń, dyrektor handlowy firmy Euro Activ Plus z Zielonej Góry, dystrybutora Cyfry+.
Dojedziemy, pomożemy
Usłyszeliśmy też, że jeśli pracownicy firmy mieliby przyjechać uaktywnić kartę na żądanie pana Stanisława, to tylko za opłatą! - Bo wymiana karty nie jest wliczona w koszty - mówił Chęciński.
70-letni pan Stanisław wyznał: - Nie mam sił, by dojechać do Nowej Soli.
A tam znajduje się najbliższy punkt, w którym mógłby załatwić sprawę. Po kolejnej naszej rozmowie, dyrektor Maron zmienił zdanie. - Skoro pan Rymasz ma problem z dojazdem, my przyjedziemy do niego. I aktywujemy kartę za darmo. Pracownik firmy akurat jest w pobliżu.
Dyrektor dotrzymał słowa. Już po 14.00 Czytelnik znów oglądał telewizję! - Technik załatwił to w kilka minut. Okazało się, że... pan Stanisław włożył do dekodera nie tę kartę, którą powinien - wytłumaczył Maroń.
- Dziękuję bardzo firmie i "Gazecie Lubuskiej"! - mówił wzruszony Czytelnik.
A my firmie za sprawne działanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?